5.2/6 (301 opinii)
5.0/6
Wycieczka udana. Miła atmosfera, dużo wiadomości i program ułożony tak, że można pokusić się na zrozumienie Kuby i jej mieszkańców i zostawić z boku zasłyszane stereotypy.
5.0/6
Bardzo dziękuję innym podróżnikom za opnie, które są już zawarte na stronie Rainbow. Może nie skłoniły mnie do wyboru odwiedzenie tego zakątka ale umocniły w przekonaniu, że będzie to podróż nie zapomniana. Dlatego tez odwdzięczam się swoimi wspomnieniami i mam szczerą nadzieję, że chodź trochę moje opinie umocnią Państwa w przekonaniu, że Kuba to miejsce nie tuzinkowe. Ale od początku…… 1. Pilot wycieczki czyli chodząca encyklopedia na temat Kuby: Jeśli mogę się tak wyrazić to mieliśmy szczęście bo naszym pilotem była Pani Katarzyna Ignaszewska – Ruiz. Wiedz ogromna, a co najważniejsze Pani Kasia potrafiła nam ciekawy sposób ją przekazać. Trzeba mieć nie wątpliwy talent aby opowiadać o Kubie przez 3 godz. Tak aby nikt nie spał w busie. Jednym kolokwialnym słowem „fajna babka”. Oczywiście był również miejscowy „opiekun” ale niestety Pani Dajani nie znała angielskiego, a my hiszpańskiego więc komunikacja była nie co utrudniona. Do naszej wycieczki na jeden dzień dołączyła się Pani Ula, która również od czasu do czasu wspomaga różne wycieczki. Było to ciekawe doświadczenie ponieważ Pani Ula od 32 lat mieszka na Kubie i jej sposób myślenia jest mocno rewolucjonistyczny, a z dość rozsądnymi opiniami Pani Kasi robiło to ciekawą mieszankę. 2. Transport czyli z punktu A do punktu B: Na Kubę i z Kuby: Samolot Lotu typ Dreamliner (lot bezpośredni) z wygodnymi fotelami i panelem „rozrywki” w języku polskim, poduszeczka, koc i słuchawki dla każdego. Wprawdzie bez bezpłatnego cateringu lecz z możliwością zakupu w samolocie kanapek, napoi itp. Z Hawany do Santiago de Cuba: Zgodnie z programem lot ten powinien być na samym końcu natomiast my mieliśmy program odwrócony czyli z Hawany lecieliśmy do Santiago, a potem z Santiago objeżdżaliśmy kolejne miasta. Nie było problemu rozdzielania grupy jak to było kilka miesięcy wcześniej. Rząd kubański wynajął większe samoloty dzięki czemu sam lot trwał tylko godz. Autokar : nowy, czysty i komfortowy. Proszę zaopatrzyć się coś w ciepłego ponieważ klimatyzacja w nim działa w systemie zero – jedynkowym czyli albo działa albo nie. ¾ grupy wróciła z przeziębieniem do domów i nawet rum nie pomógł :). Taxi : proszę się nie bać zwiedzać samemu miasta !!. W hotelach zazwyczaj byliśmy koło godz. 18 a o 19 mieliśmy czas dla siebie. Proszę nie siedzieć w hotelach tylko śmiało brać taxi i ruszać na podbój Kuby. W Hawanie koszt taxi około 10 peso (z maleconu do hotelu Copacabana) w innych miastach od 5-7 peso. Dobra rada uzgodnijcie wcześniej cenę przejazdu za nim do taxi Państwo wsiądziecie. 3. Program wycieczki czyli zobaczyć, a co zobaczyć koniecznie: Praktycznie 80% zwiedzanych miejsc, obiektów, muzeów dotyczy rewolucji pozostała część to zabudowa z czasów kolonii hiszpańskich (mi najbardziej przypadła do gustu zabudowa czyli forty, pałace, ryneczki miast). Na Kubie nie ma zabytków takich jak w np. Azji i ktoś kto oczekuję wielkich muzeów i wielkich zabytków może się rozczarować. Nie chcę dokładnie opisywać co każdym miejscu można zobaczyć bo to ma być w pewnym sensie przygoda i niespodzianka dla Państwa : ). Ale mogę przybliżyć wycieczki fakultatywne tj. Rewia Parisien i koncert Buena Vista. Wypady drogie w stosunku do rozmiaru całego szoł . Czy warto ? Widziałam rewie Tajlandii i w porównaniu z tamtym występem ten wypada dość blado, a jeśli chodzi o koncert to kilka razy sami wieczorami poszliśmy to knajpek „tubylców” gdzie zafundowali nam cudowne rytmy za mniej niż 10 peso. Oczywiście miło spędziliśmy oba wieczory ale myślę, że cena za nie była zdecydowana wygórowana. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na wycieczkę „śladami Hemingweya”, a zorganizowaliśmy ją sami z zapoznanymi towarzyszami wycieczki. Dzięki niej odkryliśmy restaurację Europa w Havanie (mohito 1,5 peso, homar 9 peso, pól kurczaka 5 peso – świetna kapela, jedne z lepszych drinków jakie piliśmy, a przede wszystkim jedzenie palce lizać). Podsumowując plan wycieczki dobrze zorganizowany i zawiera chyba wszystkie najważniejsze punkty, dodatkowo są atrakcję nie wymienione w programie ale podnoszą atrakcyjność wycieczki. Jeśli chodzi o intensywność to jest czas na zwiedzanie, odpoczynek, samodzielne zwiedzanie, także nie ma problemu pośpiechem. Proszę się bać zwiedzać samemu, chłonąć wiedze i atmosferę Kuby. 4. Sen urody doda czyli baza noclegowa: Wszystkie hotele w których spaliśmy są państwowe (oprócz hotelu w Varadero) , a więc są zaniedbane co nie znaczy, że warunki są tragiczne. Większość hoteli to takie 3 gwiazdki. Zwracam uwagę, że wycieczka śpi 1-2 noc w takich hotelach więc tragedii nie ma. Hotele z opcją all również są 3 gwiazdkowe więc proszę się nie nastawiać zbyt optymistycznie. W 2 hotelach nasza grupa miała przygody tj. Baracoa i Cienfuegos. W Baracoa uczestniczka wycieczki musiała spać w szafie ponieważ sufit pokoju nie wytrzymał naporu deszczu i przeciekał, a inna rano miała 5 cm wody na podłodze. W Cienfuegos było najgorzej – pokój rozlatywał się w rękach, mrówki w łóżkach i „pieczarki” w klimatyzacji. Jeśli ktoś z Rainbow będzie czytał moją opinie to wielka prośbą – proszę się zastanowić czy nie warto (jeśli nie ma opcji zmiany hotelu) zorganizować pokoje wyższego standardu nawet kosztem podwyższenia ceny wycieczki. Ogólnie rzecz biorąc większości hoteli była czysta, nie było problemu z czystymi ręcznikami, gorzej z ciepłą wodą no ale atmosfera na Kubie jest gorąca :) . Gniazdka niestety nie wszędzie są na 220 V. Jeśli chodzi o hotel w Varadero to my byliśmy w Iberostal Varadero, hotel europejski, a więc standard europejski – zasłużone 5 gwiazdek. 5. Schabowy z ananasem czyli specjały kubańskiej kuchni: Ryż, ryż z fasolą czarną, a może ryż z fasolą szparagową : )? Proszę kosztować wszystkiego – nie będzie tego dużo i samo jedzenie nie jest bardzo urozmaicone ale jest smaczne. W większości hotelach jest praktycznie to samo czyli: ryż, kurczak i kapusta : ). Z głodu Państwo nie umrzecie. Proszę zabrać na wszelki wypadek wszelkie środki zapobiegające sensacją żołądkowym – inna flora bakteryjna itp. Duża część grupy miała różne dolegliwości i nawet rum nie pomagał : ). Przygoda zaczyna się jak w restauracji zabraknie talerzy : ) ale to już inna historia. 6. Shopping czyli jak dostarczyć mężowi bólu głowy: Co kupić ?: rum, kawę i cygara :). Degustacja rumu będzie co 3 dni, nam najbardziej smakował Legendario (9 peso) i Santiago de Cuba (5-6 peso) praktycznie wszędzie dostępne jeden jak i drugi rum. To samo jeśli chodzi o kawę i cygara. Na Kubie ogólnie jest drogo, koszulki dla dzieci kosztują 9-12 peso, na pewno panów zainteresuje cena piwa: 330 ml 2-3 peso w restauracji (czyli 9 zł). Ciekawą pamiątką będą obrazy malowane na płótnie ( 20 peso) czy wyszywane serwetki (rękodzieło naprawdę dobrej jakości). Trzeba pamiętać, że 1 CUC = 1 EURO. I tu rzecz bardzo niehumanitarna na osobę można przewieść tylko 1 litr alkoholu. 7. Długopis czyli towar cenniejszy niż złoto: Ten kto planuje wyjazd na Kubę na pewno słyszał, że warto coś ze sobą zabrać dla dzieci. Prawdą jest, że na Kubie jest ciężko szczególnie dzieciom we wschodniej części kraju. Od rządu na miesiąc dzieci dostają tylko 1 długopis i 1 zeszyt więc naprawdę warto zabrać ich nie co więcej i porozdawać (inna historia, że czasem dorośli sprzedają te długopisy żeby nie co domowy budżet połatać). Apeluję tylko aby pomagać z głową. Nasze towarzyszki wycieczki „pomagały” dzieciom innych wycieczek zagranicznych !. Jeśli nie wiem kiedy i co dać zapytajcie się Państwo pilota. Najbardziej pożądany towar to długopisy, kosmetyki, ubrania w szczególności dla dzieci. O Kubie można pisać, mówić i opowiadać ale czy nie lepiej jechać i zobaczyć na własne oczy to wszystko co w/w i jeszcze więcej przeżyć. Dziękuję Rainbow Tours za kolejną niezapomnianą wycieczkę i do zobaczenia …
5.0/6
Wycieczka objazdowa z bardzo ciekawym programem. Początkowe dni w Havanie, północnej i środkowej częsci Kuby - obfitujące w różnorodność poznawania kraju zarówno od strony przyrodniczej, jak i miejskiej. Wystarczało czasu i na zwiedzanie grupowe i indywidualne. Na wschodzie wyspy niestety długie przejazdy i przystanki w miastach na maksimum godzinę (np. w Guantanamo, czy Bayamo), zaczyna się pospieszne oglądanie wszystkiego, bo czeka nas jeszcze długa droga. Zaczyna się już czuć zmęczenie wówczas. Gdybym sama miała zaplanować taki objazd na 2 tygodnie, to zrezygnowałabym z przejazdu do Guantanamo - przecież od strefy amerykańskiej przejeżdża się w odległości kilkunastu kilometrów, do Bayamo, do Baracoa, gdzie często pada deszcz i w zasadzie poza plantacją kakao i krzyżem Kolumba nie ma co oglądać, a zamiast tego spędziła więcej czasu na oglądaniu i obserwacji przyrody w środkowej i zachodniej części Kuby. Moim marzeniem było zobaczyć kolibra w naturalnym środowisku i to się udało - nie tylko w miejscu, gdzie te kolibry się wabi, ale gdzieś przy hotelu, gdzie były kwiaty, które one lubią. Trafiłam na przewodniczkę, która była bardzo życzliwą i pomocną osobą, jednak o Kubie nie miała jeszcze zbyt dużej wiedzy, bo to był jej chyba 3 objazd w tym kraju. Generalnie warto przeczytać wcześniej, albo w trakcie wycieczki przewodnik, aby wiedzę uzupełnić sobie samemu. Niestety 2 hotele były niezgodne z umową: 1 z hoteli miał być położony w Santiago de Cuba, był zlokalizowany aż 70km od miasta. To spowodowało po pierwsze rozczarowanie, że nie spędzi się wieczoru w 1 z najbardziej atrakcyjnych miast Kuby, a po drugie wydłużyło nam droge dojazdu na nocleg o ponad godzinę i rano też ponad godzinę na powrót do miasta na dalsze zwiedzanie. Po drugie 1 z hoteli był 2 gwiazdkowy zamiast 3 gwiazdkowego i różnicę tej 1 gwiazdki było widać w pokoju hotelowym np. sedes bez deski do jego zakrycia, wystająca ze ściany przerdzewiała rurka od prysznica bez sitka prysznicowego. Poza tym inne hotele były w miarę OK. Kuba ma problemy z dostawą żywności, więc niektórym przeszkadzało to, że czasem brakowało chleba na śniadanie. Jedzenie dość monotonne, ale nikt głodny nie chodził. W miasteczkach jest łatwiej kupić rum niż zwykłą wodę w butelce i tej wody często trzeba się naszukać. Także jak się znajdzie, a na dodatek w dobrej cenie to warto kupić na zapas. Kuba mogłaby być perełeczką tamtego regionu. Ma przepiękną architekturę, przyrodę, faunę i florę, klimat, przemiłych i życzliwych ludzi. Nie ma niestety od stuleci szczęścia do rządzących i to ją ciągnie do skrajnej biedy, którą widać nie tylko na ulicach. W sklepach i aptekach pustki. Ludzie na ulicach proszą o paracetamol, szampon, długopisy. Serce się kroi kiedy się na to patrzy. Są przerwy w dostawie prądu i paliwa, nasz kierowca musiał "polować" na paliwo, jemu się te polowania udawały, a wiem, żę nie wszyscy kierowcy z wycieczek mieli tyle szczęścia, co nasz. Jednak taką właśnie Kubę warto poznać, by ją zrozumieć. Ktoś, kto jedzie tylko do hotelu all inclusive nie ma pojęcia jak wygląda ten kraj naprawdę.
5.0/6
Ogólnie wycieczka godna polecenia. Można wiele zobaczyc, a i trochę samemu skorzystać z czasu. odpowiednio wyważona intensywność programu.