Opinie o Hermes Alexandria Club

5.5/6

Drugi raz w Bułgarii - całkiem fajna miejscówka :)

Generalnie jak każde wakacja z gwarancją pogody pobyt oceniam jako bardzo udany. Podróżowaliśmy z 11l dzieckiem. Hotel na uboczu małej uroczej miejscowaoći - wielki plus dla kogoś kto chce odpocząć od zgiełku czy zatłoczonych kurortów (przejazd nocą przez Primorsko pokazał ciemne strony większych miejscówek). Komplek składa się z 5 budynków - 4 z zakwateriowaniem i jeden restauracyjno biurowy. W teori czasy posiłków zróxnicowane na pary budynków niemniej chyba niewielu się stosowało bo zdazały się "godziny szczytu" i oczekiwanie na stolik w restauracji (jest jedna z kilkoma tarasami). Generalnie wyzywienie zróżnicowane, na ogół smaczne, zawsze się znajdzie coś do spróbowania ale jak to bywa z bufetem nie do końca ciepłe (oprócz zup w podgrzewanych elektrycznie garkach). Prawie każdy znajdzie coiś - bo akurat nasz niejadek praktycznie żywił się pizzą z BeachBaru - ale to jest ewenement. Do posiłków napoje kawa , wina/piwo z kija w samoobsłudze. Lody gałkowe po objedzie i kolacji dostępne w restauracji. Grill na jednym z tarasów na duzy plus - świerzo sadzone jajka na śniadanie i różne gorące dania prosto z rusztu (blachy). Jeżeli chodzi o posiłki to różne przekąski w ciągu dnia w barze przy basenie + super sympatyczny pan od pizzy w brachbarze sprawiły że nie ma szans być głodnym. Kanapki o 23 dla nocnych marków dopinały jadłospis. NApoje w 3 barach standard choć alkohol nie tylko lokalny ale w standardzie jakaś Soplica , Jim Beam czy Aperol, Kapitan Morgan. Choć sa także alkohole płatne extra, także chipsy czy lody w barach (nie wiem co znaczy Ultra All w takim razie). Hotel posiada 2 duże baseny z brodzikami dla dzieci (pomiędzy parą budynków mieszkalnych) - nie było większego problemu z miejscem - pan ratownik co prawda robił akcje zbierania ręczników z porannych rezerwacji :) całe szczęście ... na duży plus mały aquapark - basen dla dzieci ze statkiem pirackim oraz kilka zjeżdżalni rozładowywało ruch na pozostałych basenach. Plaża kilka kroków pod hotelu , urokliwa , w zatoczce, chociaż chyba trochę mało leżaków - przy małych falach można poobserwować życie wokół skały centralnie usadowionej. Beach bar nie jest na plaży ale mniej więcej w połowie drogi do hotelu. W barze wieczorne animacje ale mało iejsc także rezerwacja już tak z godzinę przed to minimum. Pokoje czyste choć dość małe (przynajmniej nasz) , wystrój przestażały ale na plus duży taras. Klima działa oczywiście z jedną z 2 kart, sprzątane tak średnio (przynajmniej odkurzane) ale codziennie, nawet ogarnętyu bałagan jaki córa zostawiła. Generalnie obsługa miła i życzliwa, animacje całymi dniami głównie w jezyku czeskim choć oczywiście toważyszą im koleżanki z Polski - niemniej proszę sie przygotować na to, że jest to CZESKI HOTEL. Wszelkie atrakcje dla doraołych w jezyku czeskim lub bułgarskim. Te narodowości przeważają generalnie w hotelu. Także łątwo się dogadać także bez angielskiego po polsko-czesku :) przynajmnie j z animatorami i barmanami :) dzieci generalnie zadowolone ale raczej te mniejsze - 11 latka już trochę znudzona ... ! Ważne ! - kaucja za ręcziki plażowe tylko w gotówce (20 LEV lub 10 EUR za ręcznik) - Transfer z Burgas blisko 2 godziny (ostatni hotel) Generalnie od "Utra Allinclusive" oczekiwałem więcej - niemniej jednak pobyt udany polecam dal tych co lubią odpopczywać, dużo i smacznie zjeść i poleżeć przy basenie.