Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel jak dla mnie ok duża powierzchnia terenu hotelowego powoduje ze nie widać tak bardzo tej masówki. Wkurzające jest szukanie po omacku domku nie jest to łatwe i chyba każdy kto przyjechał odrazu na dzień dobry miał z tym problem. Ale za to poranek w tym hotelu rekompensuje dzień zameldowania i już więcej kłopotów nie było cudowne wczasy 😀🌴
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udany wyjazd. Smaczne jedzenie, dużo owoców, miła obsługa hotelowa.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel, nie nie jest dla osób, które szukają super luksusów...ale jadąc na wyspę nie to jest najważniejsze. Piękna przyroda, słońce i turkusowa woda zrekompensują wszelkie ewentualne niedogodności. Plaża przy hotelu piaszczysta i czysta. Hotel położony w ogrodzie z licznymi palmami, gdzie budzi nas śpiew ptaków. Obsługa bardzo pomocna i gościnna.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Oceniam spędzone dwa tygodnie na wyspie Haiti w państwie Dominikana za bardzo udane. wykupiłem 6 wycieczek fakultatywnych z których wszystkie się odbyły. Rezydenci wysoka klasa ( mam porównanie , byłem na wielu wyjazdach z różnych biur) duża wiedza na temat historii i flory Dominikany
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd na "piątkę z plusem". Atmosfera hotelu, jak i sam wyjazd oceniam na bardzo dobry. Personel hotelu bardzo miły, nie nachalny, aczkolwiek trzeba pamiętać o napiwkach. Pamiętają i są bardziej usłużni. Nie dziwmy się, to biedny kraj, gdzie średnia zarobków jest na poziomie 200-300 USD m-cznie. Największe podziękowania dla Pani Anny Rok - rezydentki. Biuro może być z niej dumne. Przemiła, do tego z ogromną wiedzą na temat kraju i jego mieszkańców. Bardzo pomocna i zawsze do dyspozycji. Niektórzy tutaj narzekali na lokalnych przybyszy z Dominikany w weekendy. Ja powiem, że mam niezapomniane wrażenia. Dla mnie osobiście to bardzo niezapomniane chwile z poznania ich osobiście. Nawiązałam bardzo dużo przyjaźni. Są to bardzo przyjaźnie nastawieni ludzie, zawsze uśmiechnięci (pomimo swojej biedy), otwarci, roztańczeni i śpiewający non stop "bachatę". Warto brać przykład.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel fajny, obsługa bezwzględnia i oczywiście plaża piękna, wszystko na +
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W hotelu spędziłem wraz z żoną fantastyczny tydzień. Standard zadowalający, czyli czysto, schludnie, klimatyzacja działała, łóżko bardzo wygodne. Atmosfera w obiekcie rewelacyjna dzięki miłej obsłudze, fantastycznym i nie nachalnym animatorom oraz obsłudze restauracji i barów. Jedzenie rozmaite i bardzo dobre. W zasięgu kilku kroków basen, jak również plaża z sympatycznym krabami chowającymi się w piasku. Urlop jednym słowem : Udany. Polecam!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zacznę od tego, że Dominikana zachwyca swoją urodą 😊 Piękna i bujna roślinność w połączeniu z wiecznie uśmiechniętymi Dominikańczykami pląsającymi w rytm bachaty stanowią receptę na niezapomniane i prawdziwie udane wakacje. Sprzyja też umiarkowana wilgotność i temperatury ok. 30 stopni (w grudniu). Puerto Plata czy Punta Cana? Zdania są podzielone – ja wybrałam mniej komercyjną Puerto Platę i zdecydowanie polecam. Panuje tu zdecydowanie karaibski klimat, przyjeżdżają lokalni mieszkańcy, panuje . Mimo że Playa Bachata i sąsiadujący Senator zajmują całą zatokę, nie sprawia to uczucia przytłoczenia resortowym molochem. Wręcz przeciwnie. Miałam okazję spędzić na Dominikanie święta i taką opcję zdecydowanie polecam wszystkim ciekawskim innych niż polskie tradycjom 😊 To, co kucharze przygotowali na kolację wigilijną, przeszło wszelkie oczekiwania – pod kątem kulinarnym, ale też w kwestii oprawy wydarzenia. Cała obsługa witając gości, śpiewała ‘festi la vida’. W ogóle Dominikańczycy są bardzo radośni, życzliwi, pomocni i uprzejmi. Goście międzynarodowi – Polacy, Rosjanie (głównie w okolicy barów i basenów), Amerykanie i Kanadyjczycy (głównie na boiskach do siatki czy kosza), a także Dominikańczycy. Hotel, a w zasadzie sporych rozmiarów kompleks hotelowy, jest położony w pięknej zatoce z piaszczystą plażą porośniętą palmami i dracenami. Cała długość plaży to hotele – Playa Bachata i Senator. Zakwaterowanie w domkach – po 8 apartamentów każdy (parter i piętro). Ośrodek zadbany i czysty, choć lata świetności ma za sobą. Reprezentuje jednak typowy karaibski klimat, więc warto. Wielką zaletą jest piękny ogród, sam spacer z plaży czy restauracji jest po prostu miły. Pokoje są czyste, wyposażone w wiatrak i klimatyzację (w grudniu zdecydowanie wystarczył wiatrak), a także sejf (bez dodatkowych opłat). Warto wziąć ze sobą środek na karaluchy (np. Raid), bo w wilgotnych klimatach takie „odwiedziny” nieproszonych gości mogą się zdarzyć. Nie sądzę, by to była wina obsługi, bo oni sprzątają non stop – nawet kosze na śmieci są codziennie myte… Normalną sprawą są też komary, które gryzą jak szalone, więc i jakaś Muga się przyda. W Playa Bachata są dwa baseny, choć zdecydowanie warto korzystać z lazurowej wody w Oceanie. Najwięcej osób gromadzi się w okolicach karaibskiej uliczki dzielącej Playę od sąsiadującego hotelu Senator – powodem jest zasięg wifi z pobliskiej kawiarenki... Sieć jest dostępna także w lobby recepcji Playa Bachata, natomiast w domkach nie. Dla mnie to akurat nie problem, bo w wakacje po prostu odpoczywam 😉 Leżaki są ustawione na całej długości plaży, żadnych problemów ze znalezieniem wolnego. Zejście do wody łagodne, w niektórych miejscach jest trochę żwiru, po środku zatoki kawałek rafy. Najładniejsza część według mnie jest po prawej stronie hotelu, na samym końcu. Jedzenie: restauracja hotelowa jest przestronna, nie ma żadnego problemu ze znalezieniem wolnego stolika. Super rozwiązaniem jest live-cooking z przesympatyczną obsługą. Jedzenie na Dominikanie jest naprawdę przepyszne – świeże ryby, owoce morza, owoce (szczególnie ananasy!!!) i ciekawe dominikańskie desery (flan i churrosy). Warto otworzyć się i próbować nowych smaków – na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Są też stanowiska z typowymi, europejskimi daniami – pizza, makarony etc. W ramach all inclusive można też korzystać z rezerwacji a la carte (BBQ lub kuchnia włoska) i z kilku barów – dwa przy plaży, w dyskotece, przy amfiteatrze i główny. Szeroka gama oryginalnych alkoholi i drinków – niektórzy goście, głównie turyści zza naszej wschodniej granicy, korzystali intensywnie 😉 Lot dreamlinerem dość długi, na trasie podawane są dwa posiłki – jakość jak to w samolotach, nic szczególnego ani zdrowego. Co ważne, napoje – poza wodą – są dodatkowo płatne. Na Dominikanę warto wziąć dolary, które na miejscu można wymienić na lokalne peso. W sklepach przelicznik jest ok, na straganach i w małych sklepikach niekoniecznie. Mniej więcej wygląda to tak: 1 dolar to ok. 52 peso, 1 euro to ok. 58 peso. Trzeba uważać na przeliczniki, bo na miejscu często liczą 1 dolar = 1 euro. Na terenie ośrodka jest jeden bankomat – bliżej hotelu Senator. Dodatkowe są w miasteczku. Revolut niestety nie działa. To, co warto kupić na Dominikanie, to na pewno kawa, rum (Brugal, Barcelo), słynną mamajuanę, cygara i przyprawy. Ekstrakt z wanilii, kakao i biżuterię z larimarem (lokalny kamień w kolorze lazurowych wód Oceanu). Pyszne są też lokalne krówki z kawałkami kokosa. Rezydenci Rainbow bardzo dobrze zorganizowani i profesjonalni. Pani Ania to skarbnica wiedzy o Dominikanie, a dodatkowo z wielkim darem do opowiadania o tym pięknym kraju. Z wycieczek fakultatywnych zdecydowanym hitem są wodospady Damajagua – i żeby była jasność – tu trzeba być naprawdę sprawnym i umieć pływać. Dojazd z Puerto Platy zajmuje ok. pół godziny. Trzeba pojechać w kostiumie czy kąpielówkach, założyć buty do wody i wziąć tylko najpotrzebniejsze rzeczy, nic cennego, żadnych aparatów czy kamerek, bo na trasie problem jest nawet z okularami… na parkingu można się przebrać, odebrać kask i kapok, a następnie ruszyć z przewodnikiem w kierunku atrakcji. Spacer dżunglą zajmuje kolejne 30 minut, a później zaczynają się schody 😉 Umówmy się – to jest wspaniała przygoda i szczerze polecam, niemniej trzeba mieć świadomość, że tam po prostu trasa przebiega wzdłuż skał, z których miejscami się skacze do nieskazitelnej wody, a z pozostałych zjeżdża. Odcinkami przepływa się kanionami czy lagunami. Trzeba umieć pływać, ale też mieć świadomość własnych ograniczeń i nie porywać się z przysłowiową motyką na słońce. Skoki z wysokości od ok. 3,5 do 8 metrów. Damajagua to piękne miejsce i okazja do prawdziwie niezapomnianych przeżyć 😊 Warte polecenia jest też Santo Domingo – kolonialna perełka z zabytkami z czasów wielkich odkryć. Dom Kolumba, oryginalna katedra (gotycki ascetyzm wynikający choćby z braku fresków sufitowych), lokalne kawiarenki, uliczka filmowa – warto pojechać i to zobaczyć na własne oczy. Dodatkowo jest tam mnóstwo okazji, by kupić pamiątki i prezenty 😊 Podsumowując – Dominikana jest piękna i zdecydowanie warta odwiedzenia. Ja mam zamiar tam jeszcze wrócić 😊
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nasz pobyt (3 osoby) w Dominikanie w Hotelu Playa Bachata odbył się w terminie 13.01-27.01.2024. Generalnie pomimo kilku mankamentów i niedociągnięć (szczegółowo opisane poniżej) nasz pobyt oceniam jako bardzo udany. Najbardziej podobał nam się ogromny obszar na, którym znajduje się hotel, lasek palmowy i pięknie zadbane tereny zielone. Bez problemu można było znaleźć miejsca gdzie panuje cisza i spokój. Trafiliśmy również w pierwszym tygodniu na świetne warunki pogodowe, więc udało nam się skorzystać z plażowania. Obsługa była bardzo uprzejma, natomiast język angielski nie był ich mocną stroną jeśli chodzi o komunikację. Rozrywka i animacje jak najbardziej na plus. :) Jeśli chodzi o ofertę gastronomiczną nie mamy żadnych zastrzeżeń, jedzenie było świeże i smaczne. Dostępność napojów alkoholowych i bezalkoholowych bardzo rozbudowana i każdy mógł wybrać coś dla siebie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd w pierwszej połowie czerwca - co oznacza początek pory deszczowej. Nie należy się tym zniechęcać, deszcz pada co prawda w zasadzie codziennie, czasem jest to spora ulewa, ale dość szybko mija, a dominikańskie słońce bardzo szybko wszystko suszy. Na wspomniane słońce trzeba uważać - opala pomimo wysokich filtrów (blokerów) - i przebywania głównie w cieniu. Wysokie temperatury w dzień - ponad 30 stopni w cieniu, jak i w nocy (średnia podawana na stronie Rainbow nijak się ma do faktycznych temperatur). Upał potrafi osłabić, w dodatku w połączeniu z wilgotnością powietrza. Pora deszczowa to także większa liczba komarów. Są wszędzie z wyjątkiem plaży bezpośrednio przy oceanie, również w ciągu dnia; smarowanie się ciągle preparatami, w tym z deet, jest niewskazane z uwagi na zabójcze ich działanie na organizmy wodne. Trzeba więc zwyczajnie zaakceptować fakt, że komary są. Co prawda niektórzy Polacy straszą malarią lub dengą, ale w kurortach takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko i miejscowi zdają się tym w ogóle nie przejmować. Sam hotel jest w porządku, chociaż widać już pewien stopień zużycia. Niektóre sprzęty, czy meble są wysłużone i pewnie przydałoby się jakieś odświeżenie. Wyżywienie też ok, choć dość monotonne, a dla dla wegan, czy wegetarian wybór potraw jest zdecydowanie mniejszy. All inclusive jak dla mnie wystarczający - można jeść i pić praktycznie od 7 rano do późnej nocy. Alkohol głównie lokalny. Moc drinków - różna w zależności od tego, który barman przygotowuje drinka, w którym barze. Raz alkohol ledwo wyczuwalny, innym razem siekiera, której nie da się wypić.