5.6/6 (546 opinii)
4.5/6
Ciekawy program, ale wycieczka wymaga dobrej kondycji. Czasem mało czasu na posiedzenie w urokliwym miejscu.
4.5/6
Chiny to kraj o wspaniałej historii i imponującej kulturze. Zobaczyć je było jednym z moich "podróżnych marzeń".
4.5/6
26 VI 2013 r. Wylot z Warszawy miał nastąpić wg planu o 14:45. Na lotnisku odebrałem paszport z chińską wizą. Przy okienku Rainbow Tours był też już nasz pilot – Szymon Rubinkiewicz, który leciał razem z nami z Polski. Lot był rejsowy, lecieliśmy samolotem Airbus A321 należącym do linii lotniczych Turkish Airlines. O 17:24 czasu polskiego (czyli 18:24 czasu tureckiego) wylądowaliśmy w Stambule. Tam czekało nas kilkugodzinne oczekiwanie na następny lot. 27 VI 2013 r. Ze Stambułu mieliśmy wylecieć o godzinie 00:35 czasu miejscowego. Tym razem lecieliśmy Boeingiem 777-300 (także należącym do linii lotniczych Turkish Airlines). O 8:58 czasu tureckiego (czyli 13:58 czasu chińskiego) wylądowaliśmy w Pekinie. Po załatwieniu formalności poznaliśmy pierwszego z naszych chińskich przewodników – Alana. Po opuszczeniu lotniska wyruszyliśmy od razu na zwiedzanie. Najpierw pojechaliśmy na Plac Niebiańskiego Spokoju. Jest to największy publiczny plac na świecie, wielkości 90 boisk piłkarskich (40 ha), może pomieścić 300 tys. osób. Od północy graniczy z Zakazanym Miastem, na zachodzie z Wielką Halą Ludową na wschodzie zaś z Muzeum Historii Chin oraz Muzeum Rewolucji Chińskiej. W centrum placu wznosi się Pomnik Bohaterów Ludowych. W południowej części placu widzieliśmy ponadto Bramę Frontową i Wieżę Strzał. Następnie pojechaliśmy do restauracji, w której zjedliśmy naszą pierwszą chińską kolację. Po kolacji udaliśmy się do teatru na przedstawienie tradycyjnej pekińskiej opery. Potem pojechaliśmy już do naszego pierwszego miejsca zakwaterowania, którym był hotel „Oak”. 28 VI 2013 r. Po śniadaniu wyruszyliśmy na dalsze zwiedzanie. Najpierw pojechaliśmy do Pałacu Letniego (ten najwspanialszy cesarski pałac rozrywek w Chinach powstał w latach 1749-1764). Z wielu obiektów na terenie Pałacu wymienię Pałac Życzliwości i Długowieczności, Długą Galerię oraz Most Siedemnastu Łuków. Potem udaliśmy się do wytwórni pereł, gdzie najpierw mieliśmy pogadankę nt. powstawania pereł, a potem był czas na zwiedzanie sklepu i ewentualne zakupy. Następnie pojechaliśmy na lunch do restauracji. Potem udaliśmy się już do Badaling, gdzie znajduje się jeden z odrestaurowanych fragmentów Chińskiego Muru. Po dojechaniu do Badaling dostaliśmy 2 godz. czasu wolnego na indywidualne spacery po murze. Niestety nie dopisała nam tam pogoda, były spore mgły, więc widoczność była mocno ograniczona. Następnie pojechaliśmy do Chang Ling, gdzie zwiedziliśmy grobowce z dynastii Ming. Potem wróciliśmy do Pekinu, gdzie podjechaliśmy w sąsiedztwo Wioski Olimpijskiej i zobaczyliśmy m.in. Stadion Olimpijski zwany „Ptasim Gniazdem”. Po zwiedzaniu pojechaliśmy do restauracji, w której spożyliśmy kolację. Potem wróciliśmy już do hotelu. 29 VI 2013 r. Po śniadaniu wyruszyliśmy na dalsze zwiedzanie Pekinu. Najpierw pojechaliśmy do Świątyni Niebios. Jest to ogromny park z ołtarzem niebios w południowej części. Z innych obiektów na terenie kompleksu wspomnę jeszcze o otoczonym Murem Echa Cesarskim Sklepieniu Nieba oraz o Pawilonie Modlitw o Urodzaj. Potem udaliśmy się do herbaciarni, gdzie wysłuchaliśmy pogadanki i mieliśmy degustację 5 rodzajów herbat. Była też oczywiście możliwość zakupów. Następnie pojechaliśmy do Zakazanego Miasta (czyli Pałacu Cesarskiego). Jest to największy pałac cesarski na terenie Chin, zajmuje obszar 720 tys. m2. Składa się z budynków o czerwonych ścianach i pawilonów krytych oceanem glazurowanych płytek o barwie cynobru. Nad wejściem centralnym, niegdyś zarezerwowanym dla cesarza, wisi obecnie znany portret Mao, który ze szczytu tej bramy 1 X 1949 r. ogłosił powstanie Chińskiej Republiki Ludowej. Po zwiedzeniu Zakazanego Miasta podjechaliśmy do restauracji, w której spożyliśmy lunch. Następnie udaliśmy się do pekińskich hutongów (stare dzielnice o charakterystycznej zabudowie). Niektórzy uczestnicy skorzystali tam (w ramach wycieczki fakultatywnej) z możliwości przejażdżki rikszami i odwiedzenia jednego z domostw. Następnie (też w ramach wycieczki fakultatywnej) odwiedziliśmy pekińskie zoo, przede wszystkim, aby zobaczyć mieszkające tam pandy. Potem pojechaliśmy już do restauracji, w której zjedliśmy kolację. Po opuszczeniu restauracji pieszo z bagażami podręcznymi (główne zostały wcześniej zabrane) udaliśmy się na dworzec kolejowy. Tam czekaliśmy na nasz pociąg, który wg rozkładu miał odjechać o 20:43. W pociągu były 4-osobowe przedziały z miejscami sypialnymi. Nasze bagaże główne jechały w osobnym wagonie. Pociąg wyruszył punktualnie i kontynuowaliśmy dalej naszą nocną podróż do Xian. 30 VI 2013 r. Rano dojechaliśmy do Xian. Po opuszczeniu dworca spotkaliśmy naszego kolejnego chińskiego przewodnika o imieniu Tony. Autokarem podjechaliśmy do hotelu „Days Innn”, w którym później (po rozpoczęciu doby hotelowej) mieliśmy zostać zakwaterowani, a na razie tylko zjedliśmy śniadanie. Potem wyruszyliśmy na zwiedzanie Xian. Najpierw udaliśmy się do Pagody Dzikiej Gęsi. Są w niej przechowywane m.in. starożytne buddyjskie pisma.. Przy pagodzie odwiedziliśmy także miejsce, w którym wysłuchaliśmy pogadanki nt. kaligrafii, była tam też możliwość samodzielnego spróbowania swoich sił w tej sztuce i ewentualnych zakupów czy wykaligrafowania swojego imienia. Potem pieszo udaliśmy się na efektowny pokaz tańczących/grających fontann, których rozległy kompleks znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Pagody Dzikiej Gęsi. Następnie pojechaliśmy na lunch do restauracji. Po posiłku pojechaliśmy hotelu „Days Inn”, w którym się zakwaterowaliśmy. Po odpoczynku wyruszyliśmy autokarem na dalsze zwiedzanie. Najpierw podjechaliśmy pod jedną z bram w otaczających centrum Xian murach miejskich i trochę po tych murach pospacerowaliśmy. Po spacerze przejechaliśmy do dzielnicy muzułmańskiej, gdzie zwiedziliśmy Wielki Meczet. Po zwiedzeniu meczetu mieliśmy trochę czasu wolnego. Po czasie wolnym pojechaliśmy do Sunshine Grand Theatre, w którym najpierw spożyliśmy kolację, a potem obejrzeliśmy wspaniałe, barwne przedstawienie folklorystyczne „Dynastia Tang. Potem wróciliśmy już do hotelu. 1 VII 2013 r. Po śniadaniu wyruszyliśmy w dalszą drogę. Najpierw podjechaliśmy do wytwórni wyrobów z terakoty. Następnie pojechaliśmy do Muzeum Armii Terakotowej (mieści ono w swoich wnętrzach zbiór kilku tysięcy figur żołnierzy cesarza Qin Shi Huanga, których historia sięga I w. p.n.e.), które następnie zwiedziliśmy. Po zwiedzaniu pojechaliśmy do restauracji, w której spożyliśmy lunch. Podczas, gdy my jedliśmy nasze główne bagaże zostały przeniesione do nowego autokaru. Pojawił się też nasz kolejny chiński przewodnik o imieniu John. Wyruszyliśmy w kilkugodzinną drogę do Luoyang. W trakcie jazdy nagle musieliśmy się zatrzymać. Okazało się, że zdarzył się jakiś wypadek i w wyniku tego karambolu droga została zablokowana. Czekaliśmy ponad 2 godziny na jej odblokowanie po czym ruszyliśmy dalej. Późnym wieczorem dotarliśmy do restauracji w Luoyang, w której zjedliśmy kolację. Potem pojechaliśmy do hotelu, w którym się zakwaterowaliśmy. 2 VII 2013 r. Po śniadaniu wyruszyliśmy w dalszą drogę. Najpierw pojechaliśmy do Grot Smoczej Bramy, które następnie zwiedziliśmy. Mogliśmy tam obejrzeć to, co pozostało z ponad 100.000 wizerunków Buddy wykutych w skale nad rzeką Yi od V do IX w. Następnie podjechaliśmy do wytwórni wycinanek z papieru. Potem pojechaliśmy do restauracji, w której zjedliśmy lunch. Dalej ruszyliśmy do klasztoru Shaolin, rozsławionego swojego czasu przez znany film historyczny, w którym głównymi bohaterami byli tutejsi mnisi świetnie wyszkoleni w sztukach walki. Niestety podczas naszego pobytu w klasztorze Shaolin pogoda znowu nam nie dopisała, zaczęło padać, a otaczające okolice góry pokryły mgły. Na miejscu obejrzeliśmy m.in. pokaz sztuk walki, który okazał się dużym rozczarowaniem (był krótki i Mao efektowny). Na dodatek podczas niego gasło światło (prawdopodobnie z powodu przechodzącej akurat nad klasztorem burzy). Po pokazie zwiedziliśmy sam klasztor, a także Las Pagód czyli klasztorny cmentarz wypełniony 243 ceglanymi stupami. Po zwiedzaniu ruszyliśmy w dalszą drogę i dojechaliśmy do miasta Zhengzhou. Tam najpierw podjechaliśmy do restauracji, w której zjedliśmy kolację. Potem pojechaliśmy już do hotelu „Red Coral”, w którym się zakwaterowaliśmy. 3 VII 2013 r. Po śniadaniu wykwaterowaliśmy się i pieszo z bagażami udaliśmy się na dworzec kolejowy. O 9:00 wyruszyliśmy pociągiem w drogę do Wuxi. Nasz pociąg na niektórych odcinkach osiągał prędkość 249 km/h. Ciekawostką było, że w połowie trasy na jednej ze stacji następowało odwracanie foteli o 180 stopni, aby siedzący pasażerowie byli zawsze zwróceni w kierunku jazdy. O 15:15 zatrzymaliśmy się na stacji w Wuxi. Pieszo z bagażami powędrowaliśmy do naszego kolejnego autokaru. Poznaliśmy też naszego nowego chińskiego przewodnika o imieniu Julian. Autokarem ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy do jeziora Tai Hu, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki postój. Mogliśmy pospacerować wzdłuż brzegów tego malowniczego jeziora. Potem ruszyliśmy dalej. Dojechaliśmy do miasta Suzhou. Tam najpierw podjechaliśmy do restauracji, w której zjedliśmy kolację. Potem pojechaliśmy jeszcze do starej części miasta, gdzie zatrzymaliśmy się w okolicy starej ulicy Shantang. Mieliśmy tam czas wolny. Ulica jest otoczona najstarszymi domami w Suzhou. Inne jej cechy charakterystyczne to wąskie przejścia, łukowate mostki i kanały. Domy zdobione są licznymi lampionami, które rozświetlone po zmroku nadają temu miejscu urokliwy klimat. Po czasie wolnym ruszyliśmy już do hotelu „Nanya”, w którym się zakwaterowaliśmy. 4 VII 2013 r. Po śniadaniu ruszyliśmy w dalszą drogę. Najpierw pojechaliśmy do Ogrodu Mistrza Sieci (jest to zabytkowa rezydencja miejska z XII w.). Następnie podjechaliśmy do fabryki jedwabiu. Tam najpierw mogliśmy się zapoznać z procesem powstawania jedwabiu, a potem była możliwość ewentualnych zakupów w dużym sklepie. Z wytwórni pieszo przeszliśmy do pobliskiej restauracji, w której spożyliśmy lunch. Potem już autokarem pojechaliśmy do nowszej części miasta Suzhou. Tam mieliśmy czas wolny. Następnie pojechaliśmy nad Wielki Kanał. Zatrzymaliśmy się w okolicy przystani z łódkami. Wsiedliśmy do jednej z nich i odbyliśmy nią rejs po Wielkim Kanale. Po rejsie opuściliśmy już Suzhou i pojechaliśmy do miasteczka Tongli. Tam najpierw mieliśmy czas wolny, a potem zjedliśmy kolację w jednej z miejscowych restauracji. Dalej ruszyliśmy już w drogę do Shanghaju. Do Szanghaju wjeżdżaliśmy już po zapadnięciu zmroku, więc mogliśmy podziwiać wspaniale oświetlone, ogromne wysokościowce i inne budynki oraz imponującą infrastrukturę komunikacyjną. Widoki zapierały dech w piersiach. Podjechaliśmy do przystani nad rzeką Huangpu, a tam wsiedliśmy na statek, którym następnie odbyliśmy rejs po rzece. W jego trakcie mogliśmy podziwiać wspaniałe panoramy miasta, widoki pięknie oświetlonych, imponujących rozmachem budynków. Po rejsie pojechaliśmy już do hotelu „Jin Sha”, w którym się zakwaterowaliśmy. 5 VII 2013 r. Po śniadaniu wyruszyliśmy na zwiedzanie Szanghaju. Najpierw podjechaliśmy do Świątyni Nefrytowego Buddy. Jej nazwa pochodzi od blisko dwumetrowego, bogato zdobionego, wyrzeźbionego z nefrytu posągu Buddy. Następnie udaliśmy się do Światowego Centrum Finansów. Tam windami wjechaliśmy na platformę widokową (mieści się ona na setnym piętrze na wysokości 474 m), z której podziwialiśmy zapierające dech w piersiach widoki na miasto (część podłogi jest przezroczysta). Potem pojechaliśmy do jednej z miejscowych restauracji, w której spożyliśmy lunch. Po posiłku podjechaliśmy w okolice Nanjing Street (głównej ulicy handlowej Szanghaju), gdzie mieliśmy czas wolny. Następnie pojechaliśmy na stację kolei Maglev. Tam wsiedliśmy do pociągu (na jego trasie tradycyjne torowisko zostało zastąpione układem elektromagnesów, dzięki czemu pociąg nie ma bezpośredniego kontaktu z powierzchnią toru), którym odbyliśmy przejażdżkę na lotnisko i z powrotem. Pociąg osiągał prędkość do 431 km/h (!). Trasę ok. 30 km pokonał w nieco ponad 7 minut. Po opuszczeniu stacji podjechaliśmy autokarem w okolice bulwaru nad rzeką Huangpu. Tam dostaliśmy czas wolny. Po nim zjedliśmy kolację w restauracji przy bulwarze. Po powrocie do autokaru pojechaliśmy do Shanghai Circus World, gdzie obejrzeliśmy wspaniały show w wykonaniu chińskich akrobatów. Ewolucje akrobatów zapierały dech w piersiach. Po tym przedstawieniu wróciliśmy już do naszego hotelu. 6 VII 2013 Po śniadaniu ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie Szanghaju. Najpierw pojechaliśmy do Muzeum Planowania Miasta, które następnie zwiedziliśmy. Można w nim obejrzeć szereg wystaw poświęconych rozwojowi miasta. Jest tam też imponująca makieta odwzorowująca (w skali 1:500) wiernie centralne dzielnice miasta. Bardzo fajna jest też multimedialna animacja 3D (w okrągłej rotundzie pokrytej wokół ekranami), podczas której ma się wrażenie lotu nad Szanghajem. Ponadto z ostatniej kondygnacji muzeum można podziwiać piękne widoki na miasto. Następnie pieszo przeszliśmy do Muzeum Szanghajskiego (dawniej zwanego Narodowym), które już potem indywidualnie zwiedzaliśmy. W jego salach wystawowych prezentowanych jest blisko 130 tys. eksponatów zgrupowanych w 21 kategoriach tematycznych. Wśród nich można podziwiać m.in. rzeźby z brązu i kamienia, wspaniałą ceramikę, malarstwo, kaligrafię, pieczęcie, eksponaty z nefrytu, monety, meble, stroje i maski mniejszości narodowych. Po zwiedzaniu podjechaliśmy autokarem do kolejnej restauracji, w której zjedliśmy lunch. Po posiłku pojechaliśmy na Stare Miasto. Tam pilot doprowadził nas w okolice zygzakowatego mostu i mieliśmy czas wolny. Ja podczas niego najpierw postanowiłem zwiedzić ogrody Yuyuan. Są to słynne, klasyczne chińskie ogrody, które powstały w 1577 r. Ogrody zajmują obszar 20 tys. m2 i dzielą się na sześć obszarów z wieloma pawilonami, ogródkami skalnymi, mostami łukowymi i stawami ze złotymi rybkami. Całość otacza falisty mur przedstawiający smoki. Ogólnie jest to bardzo urokliwe miejsce choć trudno w nim o spokój z uwagi na tłumy zwiedzających. Po zwiedzeniu ogrodów pospacerowałem następnie po zatłoczonym Starym Mieście (m.in. przeszedłem po zygzakowatym moście), odwiedziłem też jeszcze taoistyczną Świątynię Patrona. Po czasie wolnym pojechaliśmy do tzw. centrum podróbek, w którym chętni mogli dokonać kolejnych zakupów. Mieliśmy tam znowu czas wolny. Ponieważ mnie zakupy nie interesowały wybrałem się na spacer po okolicy, podczas którego widziałem różne ciekawe budynki (m.in. bardzo efektowny budynek Muzeum Techniki), parki, place i aleje spacerowe. Potem podjechaliśmy autokarem do kolejnej restauracji, w której zjedliśmy kolację. Następnie pojechaliśmy już na lotnisku. Nasz samolot miał odlecieć o 22:45. Do samolotu wsiedliśmy sporo czasu przed planowaną godziną odlotu, ale potem niestety zaczęły się problemy, bo podobno wystąpiła jakaś awaria systemu komputerowego na lotnisku w wyniku, której samoloty nie mogły startować, z kolei gdy już go naprawiono potrzeba było czasu, aby rozładować powstały w międzyczasie „korek”. 7 VII 2013 Po długim siedzeniu w stojącym na lotnisku samolocie ostatecznie o godzinie 00:15 wzbiliśmy się w powietrze. Lecieliśmy Boeingiem 777-300 należącym do linii lotniczych Turkish Airlines. O 11:11 czasu chińskiego (czyli 6:11 czasu tureckiego) wylądowaliśmy na lotnisku w Stambule. Tam znowu musieliśmy czekać kilka godzin na kolejny lot. Wg rozkładu mieliśmy wylecieć do Warszawy o 12:25. Lecieliśmy tym razem samolotem Airbus A320 należącym oczywiście także do linii lotniczych Turkish Airlines. O godzinie 13:39 czasu polskiego (czyli 12:39 czasu tureckiego) wylądowaliśmy w Warszawie. I tak zakończyła się nasza podróż.
4.5/6
warto tam być, zobaczyć