Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Adrian . super przewodnik, duża wiedzą, odpowiadał na wszystkie pytania. zaangażowany, widać było pasję z jaką wypełniał swoje obowiązki, wysoka kultura osobista,
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Z dalszych wyjazdów ostatnimi czasy po Tajlandii, Kubie (też z Rainbow) przyszedł czas na Chiny. Objazdówka ciekawa, w 11 (12) dni podczas których naprawdę sporo można zobaczyć i jest to czas maksymalnie wykorzystywany przez pilota. Trasa ciekawa, kilka tzw. "sztandarowych" miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć. Szczegółowo opisywac nie będe, ale kazde z nich jest warte zobaczenia a zestawienie Pekinu i Szanghaju jest bardzo dobrym pomysłem, ponieważ każde z tych gigantycznych miast budzi zupełnie inne odczucia. W skrócie: gdybym odwiedziła sam Pekin i okolice (a są takie trasy), to nigdy już nie chciałabym wrócić do Chin (w myśli zasady: byłam, zobaczyłam i wystarczy). Sznghaj mnie zachwycił, zmienił moją percepcję całego kraju. Z jednej strony wyglądające jak europejskie, okazałe, neoklasyczne budynki, z drugiej drapacze chmur jak w Nowym Jorku, efektownie oświetlone nocą. Podobnie jak Szanghaj podobało mi się Suzhou i jezioro Taihu – klimat, ludzie, rejsy po kanałach niczym w Wenecji… Atrakcją tej imprezy - choć męczącą - są przejazdy pociągami. Szybkie tempo, ale coś za coś: nie po to się jedzie tak daleko, by przysiadać w kafejkach i robić sobie przystanki non stop. Czas na zwiedzanie wykorzystany maksymalnie. Dobry pilot - Karol, który miał sporą wiedzę, był uprzejmy i zorientowany. Dbał o dobrą atmosferę wśród uczestników i wykazał się cierpliowścią, gdy jeden z nich w pociągu zgubił paszport ;) Zresztą do pilotów z tego biura miałam szczęście również na innych trasach i uważam, że naprawdę są sensowni. Mankament: po przylocie do Pekinu od razu intensywne zwiedzanie, bez możliwości przebrania się i umycia. Było spore słońce, a nawet upał i bieganie po placu Tian’anmen w takim stanie było dyskomfortem dla wszystkich. To jeden minus, który wyłapałam. Ten wyjazd zmienił moje wcześniejsze przekonania na temat Chin - rzadko to się zdarzało wcześniej, abym po powrocie zupełnie inaczej spojrzała na jakiś kraj. Tym razem tak było. I chętnie wrócę do Chin - nie wiem czy do Pekinu, ale naprawdę to ciekawy kraj a zdjęcia mam piękne!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka super! Dobrze zorganizowana wszystko na czas i wszędzie trochę czasu aby swobodnie zwiedzić. Trochę męczące te ciągłe przemieszczanie się ale w końcu to obiazdówka. Niezapomniany Sylwester w nocnym pociągu. Jedzenia wszędzie wystarczająco szkoda tylko że tak monotonne.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo interesująca wycieczka, mnóstwo pięknych miejsc, bogaty program i ciekawe kulturowo doświadczenie. Warto pojechać :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka naprawdę udana, natomiast dobrze by było, gdyby organizator zastanowił się nad urozmaiceniem wyżywienia - po kilku dniach większość osób nie mogła już patrzeć na zawartość półmisków.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy w sierpniu, po pierwsze to odradzam ten termin, wychodząc z hotelu człowiek po chwili cały spocony, to nie jest temperatura do jeżdżenia autokarem i zwiedzania, ale niestety nie mogliśmy w innym czasie. Wrażenia jednakże niezapomniane, Chiny zaskakują na wielu poziomach. Korzystaliśmy ze wszystkich wycieczek fakultatywnych oprócz magleva, najmniej podobało nam się oceanarium (ale jednak też cieszymy się z doświadczenia), najbardziej rejs nocą, trzeba szybko biec żeby zająć dobre miejsca na górze, ale jako grupa daliśmy radę:) Shaolin i występ nie podobały się chyba nikomu, każdy miał inne wyobrażenie. Przez cały poranek była niepewność czy wpuszczą nas na Wielki Mur ze względu na zbliżający się deszcz, co załamało wszystkich, także lepiej nie wybierać się w ich pory deszczowe. Co do jedzenia -za dużo posiłków! Można było spędzić więcej czasu na atrakcjach a nie w kółko wszystko w biegu, bo już restauracja czeka z lunchem czy obiadem, gdzie nikt nie był głodny, bo ile można jeść. Codziennie trzy posiłki, wszystkie wyglądają tak samo, ryż i smażone wszystko, nie nasza bajka, dla mnie osobiście mało co jadalne, ale po trochu na zasadzie próbowania i każdy był najedzony (były jednak głosy zachwytów, także wiadomo, każdy ma inny smak). Tylko raz dali nam pałeczki zamiast sztućców, kto nie dawał rady wyciągnął po widelcu z głównych dań. Do każdego posiłku jeden duży napój, piwo gratis na cały stół (10osob) także każdy dostał po szklaneczce plus herbata. Na śniadaniach kawa z ekspresu, herbata dno! Rozmoczony Lipton z torebki. W każdym pokoju czajnik, kubki, herbata w torebce, kawy brak. W każdym hotelu ręczniki, kapcie, szczoteczki, pasty, grzebień, kosmetyki, czajnik, suszarka. Szczoteczek raz zapomnieli nam dołożyć, więc proponuję jednak mieć ze sobą w torbie zawsze z poprzedniego hotelu, bo bieganie po nocy po recepcjach gdy człowiek wykończony po całym dniu to kiepska opcja. Ja z kosmetyków miałam tylko swoją odżywkę (długie włosy) i rzeczy do twarzy. Krem z filtrem mi się nie przydał, choć prażyło, duży kapelusz z rondem lub parasolka a i tak staraliśmy się trzymać zawsze cienia. Parasolka jasna i lekka, bo zawsze ze sobą, płaszcz deszczowy, najtańszy z folii, żeby też nie dźwigać, buty zawsze w autokarze na zmianę, na deszcz najlepiej sandały na rzep, kilka razy nas zmoczyło niespodziewanie. Internet wystarczy Orange go 10gb i wszystko działa bez żadnych vpnów. Kasa mieliśmy dolary oraz swoją kartę podpięta pod revoluta i alipay. Ogólnie wszędzie płaciliśmy alipay, nawet u babci co miała koszyk owoców na rowerze, najwygodniejsza forma i wszystko pod kontrolą. Dolary poszły na fakultety, kremy z pereł i kołdry z jedwabiu. Wszystkie aplikacje zróbcie w domu, tam nie będzie czasu. Z hotelu wychodzicie rano, wracacie wieczorem. Najgorszy hotel pierwszy w Pekinie, w pokoju śmierdziało sikami, klima oczywiście porażka, za oknem ukrop. Z leków weźcie elektrolity, w hotelu dostajecie wodę i w autokarze codziennie po butelce, my wrzucaliśmy po tabletce do wody, kupowaliśmy też kokosową, ale mało gdzie była, oraz różne typu naszych "icetea". Toalety w większości "kucane", w torbie papier z hotelu lub chusteczki, bo często brak. W Pekinie kupiliśmy sobie wieczorem w markecie wiatraczki do twarzy, zbawienie, szczególnie w długich kolejkach do atrakcji (a tłumy wszędzie i zawsze). Ładowanie tel było w pierwszych autokarach i w pociągach, ogólnie daliśmy radę bez powerbanków, ale tel używaliśmy w trasie tylko do zdjęć i filmów żeby nie zużywać baterii. Na zakończenie, przewodnik dużo opowiadał o z życia codziennego i z historii Chin, także na plus. Co do rainbow radyjka ludziom siadały, warto by było je częściej serwisować! Autokar w Pekinie super, ale każdy następny coraz gorszy, a w taki ukrop i przy takiej formie zwiedzania, to akurat powinno być bez zarzutu. W pociągach miejsca rozrzucone, nie zawsze siedzi się tam gdzie by się chciało, niektórym to przeszkadzało. Byliśmy w 5 osób, to była nasza druga tak intensywna objazdówka, polecam bardzo, Chiny niesamowite i ogromne, pandy świetne:)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To była pierwsza wycieczka objazdowa w naszym życiu, więc nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę - Chiny zaskoczyły nas piękną pogodą (pobyt od 15 kwietnia), pięknymi widokami i przyjaznymi ludźmi. Intensywność programu wymagająca, ale do przeżycia (najgorszy był pierwszy dzień). Nie sposób porozumieć się po angielsku - większość osób (nawet młodych) nie zna tego języka. Nasi lokalni chińscy przewodnicy (inny w każdej prowincji) znali angielski, zatem można było ich swobodnie dopytać o nurtujące kwestie. Polska rezydentka - Pani Agnieszka - niestety nie nasz klimat. Podchodziła do wszystkiego z niezwykłym luzem (nawet do faktu zagubienia się dwóch uczestniczek w Dolinie 100 000 buddów...). Opowiadała nam o obiektach prosto po lunchu, dzięki czemu cały autobus pięknie spał po ok.5 minutach, a po dojechaniu na miejsce nie było już czasu, aby te informacje przekazać. I tutaj czuję spory niedosyt - nawet dopytana odpowiadała dwoma zdaniami, niespecjalnie angażując się w dany temat. Szkoda, bo od dobrego rezydenta dużo zależy. Co do samej organizacji - rezydentka podpowiedziała nam (okazało się, że błędnie) co wpisać na dodatkowym dokumencie wypełnianym przy odprawie na lotnisku w Pekinie po przylocie do Chin. Czekała na nas po wyjściu z samolotu, to tez na duży plus, poniewaz lotnisko jest olbrzymie. Autokary ok, w większości w dobrym standardzie (aczkolwiek zależnym od prowincji). Jedzenie bardzo dobre, codziennie min.2 posiłki, czasami 3. Wieczorami choć chcieliśmy, to ciężko było coś w siebie wmusić, a spróbować się chciało :) Hotele w większości sieci Holiday Inn - ok, w każdym zestaw kosmetyków itp. W pociągu z kuszetkami kapcie - co było miłym zaskoczeniem. Odprawa na pociąg bardziej wymagająca niż na lotnisku - okazało się, że musieliśmy wyrzucić większość aerozoli (przekraczały dopuszczalną wielkość, o czym biuro nas nie poinformowało). Nie otrzymaliśmy także darmowego parkingu lub taxi w pakiecie z wycieczką (co otrzymali jak się po fakcie okazało pozostali uczestnicy tego wyjazdu). Program imprezy również się różnił od pierwotnego - okazało się, ze Opera w Pekinie od czasu Covid pozostaje zamknięta - o tym chyba organizatorzy powinni wiedzieć... Podsumowując: wrażenia cudowne, trochę szkoda, że rezydent nie mam większej pasji do swojej pracy.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
PROGRAM WYCIECZKI BARDZO DOBRY , DOŚĆ MECZĄCA
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajnie poznać azjatycką kulturę, kuchnię, architekturę. Można zweryfikować swój pogląd na temat Chin, które są technologiczne i urbanistycznie znacznie przed Europą. Bogaty program. Wiele ciekawych miejsc. Czasami oczywiście mało czasu ale coś za coś. Fajna przygoda w superszybkich pociągach. Wspaniałe show artystyczne w Xian czy też akrobatyczne w Szanghaju, do tego widok z najwyższego tarasu widokowego. Super przewodnik Kamil W. bardzo nam odpowiadał. Pokazał kilka ponadprogramowych miejsc czy też nauczył korzystania z metra. Przekazał bardzo dużo ciekawych informacji. Chętnie bym go miał za przewodnika za rok w Indiach czy Tajlandii gdzie się wybieramy.