Opinie klientów o Nano

4.9 /6
164 
opinie
Atrakcje dla dzieci
3.2
Obsługa hotelowa
5.2
Plaża
5.4
Pokój
5.2
Położenie i okolica
5.6
Rezydent
5.1
Sport i rozrywka
3.7
Wyżywienie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.5/6

Dariusz 10.07.2023

Lipiec 2023

Pobyt udany, hotel czysty, jedzenie bardzo smaczne, dobra lokalizacja kilka metrów do plaży. Wszystko w najlepszym porządku. Polecam.

4.5/6

Jolanta, Warszawa 01.07.2019

Hotel

Pobyt w Drevniku uważam za udany, hotel Invando był położony blisko plaży, pokój czysty z dużym balkonem . Miła obsługa i bardzo dobre jedzenie , polecam.

4.0/6

Magdalena 17.08.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Wakacje w Drveniku

Zasugerowani pozytywnymi opiniami wybraliśmy ten hotel. Rozczarowanie. Pokoje 4* znajdują się w drugim budynku i w wiekszości pokojów jest widok na ścianę (my tak mieliśmy). Brak windy. Niezły paradoks, bo w budynku 3* jest winda i pokoje z widokiem na morze. Plaża strasznie zatłoczona. Trzeba trochę się przejć żeby znaleźć w miarę pustą (spacer dla nas to akurat nie problem, ale nie wybieralibyśby hotelu przy plaży). Sprzątanie pokojów takie sobie. Toaleta niemyta przez cały tydzień, pościel też nie zmieniana, jedynie dokładają papier i przetrą podłogę w łazience. Co do wyżywienia to słabo. Monnotonne posiłki. Co dzień to samo. :( Rezydent jest tylko od sprzedawania wycieczek

4.0/6

Ewa, Kraków 12.09.2023
Termin pobytu: sierpień 2023

pobyt w hotelu Nano

Hotel Nano to dwa nieduże budynki przy plaży, w niewielkiej miejscowości Drvenik. Mieszkaliśmy w budynku od ulicy, wyposażonym w windę. Na dole była restauracja. Biuro Rainbow wynajmuje pokoje z boku hotelu, z widokiem na góry - morze widać tylko z boku balkonu, ale to nie ma większego znaczenia. Plaża jest wąska i kamienista, z łagodnym zejściem. Wzdłuż plaży rosną drzewa piniowe. Niestety, bardzo trudno zająć tam wygodne miejsce do opalania, gdyż co sprytniejsi turyści rezerwują sobie "miejscówki" na kilka dni, oznaczając je ręcznikami lub karimatami i przygniatając kamieniami. Na tej zatłoczonej plaży jest trochę leżaków, które można wypożyczyć od jakiejś firmy za 5 euro na dzień, ale na dobrą sprawę nie ma ich gdzie rozłożyć. Ręczniki plażowe też trzeba mieć swoje, prywatne. W budynku z tyłu (bez windy) jest mały, kryty basen, ale raczej nikt z niego nie korzystał. Pokoje w hotelu są przestronne i wygodne, ze sprawnie działającą klimatyzacją. Są wyposażone w lodówkę i czajnik elektryczny, ale należy zabrać z Polski swoje kubki. Na pierwszym piętrze jest deska do prasowania, lecz żelazko jest bardzo stare i praktycznie nie do użytku. W łazience jest suszarka do włosów. Pan recepcjonista i kelnerka pani Paula są bardzo uczynni i starają się być bardzo pomocni. Rezydent z hotelu Nano i jego koleżanka też wypełniają swoją rolę, a już rezydent (z kręconymi włosami), który odbierał nas lotniska, pilotował w czasie wycieczki do Dubrownika oraz odwoził na lotnisko jest naprawdę wspaniały. Najsłabiej oceniam wyżywienie w hotelu. Nie krytykuję śniadań (jajecznica, parówki, mortadela, pomidory i ogórki, żółty i biały ser), ale obiady bardzo mnie zawiodły. Hotel prowadzi restaurację, grill jest w użyciu przez cały dzień (pod balkonami czuć nieustannie zapach dymu) i mam wrażenie, że to mięso, gdy już się wysuszy na tym grillu na wiór i nie zostanie sprzedane, jest wieczorem odsmażane i serwowane do obiadu. W konsekwencji jest bardzo twarde, trudno je pokroić i ocieka tłuszczem. Tylko pierwszego dnia podano smaczne pulpety mięsne, chyba dwa razy jakieś mięso w sosie serowym (też wcześniej grillowane) i dwa razy makrelę, przy czym za drugim razem była spieczona na wiór. Nieszczęsne mięso z grilla było oferowane zawsze. Czasem był też makaron z sosem lub lazania. Raz był bardzo smaczny rosół. Muszę jednak oddać sprawiedliwość, że nie oszczędzano na deserach. Były to świeże owoce i jakieś roladki z kremem. Do kolacji podawano wino oraz rozcieńczony sok pomarańczowy. Gdyby zamiast tego twardego grillowanego mięsa kucharz zechciał przyrządzić jakiś gulasz, lub naprawdę świeżą rybę, można by to wyżywienie ocenić wyżej.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem