4.3/6 (167 opinii)
Kategoria lokalna 3
2.5/6
Chorwacja piękna, ale tego hotelu nie polecam
2.0/6
Stary hotel po remoncie pokoi. Obsługa nie przygotowana na przyjęcie gości.
2.0/6
Właśnie wróciłam z wakacji w Adria Beach. Jest to hotel położony w fajnej okolicy z fajnymi widokami. To chyba koniec plusów jeśli chodzi o hotel. W hotelu rezydują głównie emeryci, wieczorne "rozrywki" poświęcone były głównie nim. Jeśli chodzi o basen duży minus stanowi mała liczba leżaków do tego większość z nich jest połamana. Ok. godz. 8.00 wszystkie leżaki zajęte. Aby zająć leżak trzeba było wstać ok. 6.30. Jedzenie w hotelu było bardzo mało urozmaicone. Do śniadań początkowo nie podawano żadnych warzyw, po interwencji u rezydenta podawano zamiennie wysuszone ogórki lub pomidory. Dodatkowo do wyboru był również ser żółty, mielonka (jeden raz pojawiło się również salami), parówki, smażona kiełbasa, jajka na twardo i jajecznica. (I tak przez cały wyjazd). Obiady również mało urozmaicone i średnio dobre. Można było się spodziewać ze w takim kraju jak Chorwacja na obiadach będą królować ryby, Nic bardziej mylnego. Na obiadach podawano głównie mięso, sporadycznie podawano ryby i pseudo owoce morza w dziwnych panienkach. Brakowało typowo lokalnych produktów takich jak np. oliwki czy porządne oliwy. Sałatkę można było jedynie skomponować z kapusty białej i czerwonej, ogórka i pomidora. Zupy gotowane były z kostek rosołowych, ponieważ po wlaniu jej na talerz można było napotkać jeszcze jej nie rozpuszczone części. Jeśli chodzi o owoce proszę nie sugerować się zdjęciem u góry: przez cały wyjazd do wyboru mieliśmy arbuza, jabłko i brzoskwinie czasami.Z kolacją było bardzo podobnie. Warto również wspomnieć o sytuacji gdy grupa około 20 osób wybraliśmy się na oferowana przez rainbow wycieczkę do splitu. Jako prowiant dano nam dwa wielkie kawały chleba, pierwszy całkowicie suchy złożony na pół i do tego mielonka z puszki w drugiej kanapce położono jedynie ser żółty. Do tego dostaliśmy również pomidora, jabłko pomarańcze i soczek. Dodatkowo na kolacje spóźniliśmy się jedynie 10 minut. Pani rezydent powiedziała ze kolacja na nas czeka, wiec poszliśmy do wspomnianej wcześniej stołówki a tam czekał na nas chleb ser i mielonka. Dodatkowo podali zimne skrzydełka z kurczaka. Panie pomimo tego ze obiecywały ze jedzenie będzie dokładane nie dołożyły nic. Nie mieliśmy nawet możliwości wypicia gorącej herbaty czy kawy. Podsumowując raczej nie polecam tej wycieczki.
2.0/6
HOTELPierwsze wrażenie - najważniejsze, a w moich oczach pozostało przytłaczająco słabe. To z powodu wszech obecnych elementów wystroju pochodzących z lat kiedy hotel budowano. Członkowie załogi (menedżment) zdają się nie należeć do przesadnych estetów, toteż nie uświadczy się we wnętrzu ani w otoczeniu czegokolwiek, co wydawałoby się przyjemne, przyjazne, przemyślane, zadbane czy przytulne; za to puste półki w barze i sam ba w ogóle dobrze oddają klimat minionej epoki. Zasłona w prysznicu, niedomykające się drzwi w windie, tynki odpadające ze ścian niektórych mogą wprowadzić w melancholię, ale nie można powiedzieć, że czystość kuleje - wszędzie jest wysprzątane naprawdę dobrze. MENUJeżeli ktoś nawykł jeść na śniadanie bułkę z serem i tanią mortadelą, przypaloną jajecznicą lub płatki na śniadanie, może być zadowolony. jeżeli ktos oczekuje świerzego pomidora lub ogórka - rozczaruje się.Lancz zwykle dość sensowny pod warunkiem, że wejdziesz na stołówkę pachnącą typowym FWP jako jedna z pierwszych 50 osób - potem bogactwo potraw systematycznie mizernieje. To samo dotyczy sytych kolacji. R.plNa opiekę rezydentów czy animatorów nie można narzekać. Sympatyczni i uśmiechnięci są gotowi udzielić pomocy i dostępni pod telefonem przez całą dobę.Transfer zorganizowany sprawnie, chociaż oczywiście długi i dość męczący.Wycieczki fakultatywne, jak zwykle bywa, nie należą do tanich, ale prowadzone są sumiennie i przyjemnie.