Opinie klientów o Cuda Świata - Machu Picchu

5.5 /6
227 
opinii
Intensywność programu
5.4
Obsługa hotelowa
5.0
Pilot
5.6
Pokój
5.0
Położenie i okolica
5.0
Program wycieczki
5.4
Rezydent
6.0
Transport
5.3
Wyżywienie
5.4
Zakwaterowanie
5.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.0/6

Gosia, Poznań 15.04.2024
Termin pobytu: marzec 2024

Wycieczka typu "odhaczanie"

Zaczęło się od długiego lotu. Do Limy przylecieliśmy po 25h w zasadzie bez snu, dojechaliśmy wykończeni do hotelu, gdzie dowiedzieliśmy się, że pobudka będzie o 3 rano, co oznaczało 3 godziny snu (jeśli zaśniesz od razu). Choć intencje przewodnika, Sebastiana, były dobre (okazało się później, że gdybyśmy nie wstali tak wcześnie, kolejne dni byłyby jeszcze gorsze), to cała grupa na wstępie była bardzo rozczarowana i zła. Kolejne dni wyglądały tak, że średnio 1-2h spędzaliśmy na zwiedzaniu, reszta w autobusie. Po drodze dowiedzieliśmy się, że program układa ktoś zza biurka w Polsce, kto prawdopodobnie nie ma pojęcia o realnym czasie przejazdu nie mówiąc o wysokościach. Przejazd przez przełęcz 4900 m n.p.m. - pięknie, ale wysoko - głowa od razu zaczyna bardzo boleć. Przewodnicy hiszpański i polski starali nam się ulżyć dając liście koki do żucia i olejek do smarowania skroni, ale to pomagało trochę i na chwilę. Dolina Colca piękna, ale niestety to był kolejny punkt do odhaczenia - zobaczyliśmy kondory (w sumie godzina z czekaniem i oglądaniem) i z powrotem do autobusu. Żadnego spaceru, nic. :( Jadąc tak dotarliśmy do Puno, gdzie w końcu zaplanowane były 2 noclegi (nie 1). Wszyscy doświadczali już choroby wysokościowej, bo program nie przewiduje nawet 1 dnia na aklimatyzację (doba w Arequipie już by dużo dała). Dla mnie skończyło się to rezygnacją z wyjazdu do Boliwii i dniem w hotelu z potwornym bólem głowy i biegunką. Następnego ranka mieliśmy iść na wschód słońca (w programie dla chętnych, w rzeczywistości dla wszystkich). W programie mieliśmy pływać łodziami inkaskimi. Rzeczywistość - pobudka o 4:15 - mieliśmy mieć śniadanie. Okazało się, że śniadania nie było tylko prowiant, więc mogliśmy pospać te pół godziny dłużej. Przewodnik o tym wiedział, ale nas nie powiadomił. Sam zszedł na dół właśnie pół godziny później bez żadnego wyjaśnienia. Pojechaliśmy nad jezioro Titicaca i tam kolejna niespodzianka - zbiorcza, zabawnie stylizowana łódź, którą wypłynęliśmy na 15 minut (z wypłynięciem i wpłynięciem do portu włącznie). To się nazywa prawdziwe odhaczenie. W Cuzco trochę odetchnęliśmy, bo po tylu dniach na wysokości Cuzco to już pikuś. No i spędziliśmy tam aż 3 noce! Jeden dzień był oczekiwany szczególnie - Machu Pichu. Bilety mieliśmy niestety dopiero na 14:00. Byliśmy po drodze w pięknym inkaskim miasteczku Olantayamba oraz w sklepie, gdzie pokazano nam barwienie tkanin. Następnie, oczywiście można było kupić różne swetry, szale itp. Chodząc po sklepie każdy miał swojego cienia w postaci pani, która towarzyszyła na każdym kroku zachęcając do zakupu, co było bardzo dziwne i niekomfortowe. (Tego typu przerw, gdzie podjeżdżaliśmy pod konkretny sklep, odbywał się pokaz/degustacja i zachęta do zakupu było bardzo sporo podczas całej wycieczki). Machu Picchu - wspaniałe. Mieliśmy dość czasu, aby pochodzić po punkcie widokowym, a następnie po całym mieście. Warto mieć ze sobą lornetkę, żeby przyjrzeć się niedokończonym budowlom na górze, która jest na każdym zdjęciu. Kolejny dzień też w trybie odhaczania punktów wokół Cuzco. Wszędzie chwila, wszędzie pobieżnie. Potem lot do Limy (ciekawostka, o której nie wiedzieliśmy - w Peru na lotnisku można mieć ze sobą wodę i przejść z nią przez kontrolę bezpieczeństwa). W Limie wylądowaliśmy późno, bo po 14, więc mieliśmy mało czasu na zwiedzanie wielu punktów, więc szybko szybko. Wszyscy byli głodni, bo miał być obiad, ale że atrakcje były zamykane, a musieliśmy zdążyć, to jednak była bardziej kolacja - po 19:00... Teraz przewodnicy. Sebastian naprawdę bardzo się starał, żeby jakoś sensownie ułożyć program, który był bezsensowny. Autobus zawsze na nas czekał, jedzenie też. To, czego zabrakło, to niestety dobra znajomość języka polskiego. Wystarczała do komunikacji z nami, ale niestety zawiodła przy tłumaczeniach hiszpańskich przewodników. Było chaotycznie, ogólnie i mało :( Widać, że po prostu brakowało mu słów. Tłumaczenie to w ogóle jest trudna sprawa (szczególnie jak wchodzą dziwne historyczne słowa), więc biuro powinno się o to bardziej postarać. W grupie była jedna osoba mówiąca po hiszpańsku, która często wspominała, że to, co powiedział przewodnik po hiszpańsku nie do końca było tym, co usłyszeliśmy. Przewodnicy hiszpańscy - zaangażowani. Manuel zrobił w autobusie piękny pokaz o życiu kondorów, Stasiu (Stanislao) opowiadał o Machu Picchu (tłumaczenie poza przewodnikiem), a Rodrigo w Limie znał angielski, więc z grupką znającą angielski mieliśmy osobne opowieści w muzeum historii przedinkaskiej (nasz przewodnik tłumaczył w kilku słowach, a potem już szedł przez kolejne sale). Rodrigo opowiadał bardzo ciekawie i dużo się dowiedzieliśmy. Jeszcze kierowcy - szczególnie Ci na drodze do Puno - wspaniali, życzliwi, jechali tak, że nie miałam żadnych obaw. Podziwiam, bo mieli bardzo długą i trudną trasę do pokonania. Peru - przepiękne, szczególnie Andy. Przyroda jak nigdzie. Ludzie życzliwi. Jest niedosyt. Wolałabym mniej a spokojniej. Cieszę się, że pojechałam i zobaczyłam, ale też wiem już, na co zwracać uwagę w przyszłości przy wyborze wycieczek objazdowych.

3.0/6

Danuta, Suwałki 30.03.2022

3.0/6

Turystki Olsztyn 29.03.2014

ciężko

Peru należy raz w życiu zobaczyć, ale to jest wyprawa dla twardzieli ze względu na chorobę wysokogórską. bardzo wysoko oceniam wiedzę, zaangażowanie przewodnika Marcina. Gratuluję firmie Rainbow, tak dobrych współpracowników.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem