5.3/6 (200 opinii)
4.0/6
Mam dość mieszane uczucie dotyczące naszego pobytu. Spodziewaliśmy się trochę więcej po przeczytaniu informacji o hotelu oraz komentarzy, jak się okazuje tych starszych, bo nowsze już takie dobre nie są. Zaczynając od początku – sam resort ogromny, zlokalizowany pośrodku niczego. W obrębie resortu jest wiele różnych opcji zakwaterowana, począwszy od budynków głównych, przez bungalowy (również te premium z basenem). W momencie rezerwacji wyjazdu dostępna była jedynie opcja zakwaterowana w budynku głównym oraz w bungalowach, ale tych o niskim standardzie – my wybraliśmy budynek główny. Jak się okazało są 3 budynki głównie, ten z recepcją i dwa pozostałe określane jako budynek 1 i 2. Z informacji dostępnych na miejscu okazuje się, że Polacy kwaterowani są w budynku nr 1 – o najniższym standardzie i najbardziej oddalonym od wszystkiego. Sam resort jak wspomniałem na wstępie ogromny, ale dość ładnie urządzony, zadbany, dużo zieleni, niemniej odległości od poszczególnych elementów tj. plaża, restauracja, recepcja, aquapark są dość duże. Pokoje czyste, sprzątane raczej dokładnie, ręczniki codziennie wymieniane. Personel sprzątający w zasadzie w ogóle nie posługuje się językiem angielskim więc jest spory problem z porozumieniem się. Jedzenie smaczne, ale monotonne, po kilku dniach w zasadzie człowiek już na nic nie ma ochoty bo codziennie właściwie to samo. Plus za dostępność różnego rodzaju napojów podawanych w szkle przez kelnerów do stolika. Wersja all inclusive dość skromna – jest to w zasadzie soft all inclusive, obejmujące posiłki, bez przekąsek między posiłkami, oraz napoje w wybranych barach. Panuje ogólny chaos, bo trudno się połapać, w których barach można w opcji all zamawiać, a w których nie. Dodatkowo, do 24 czynne są tylko wybrane bary, a konkretniej rzecz biorąc tylko ten przy recepcji w budynku głównym. Sama jakość napojów serwowanych w opcji all, oprócz piwa, pozostawia wiele do życzenia. Aquapark duży, całkiem ok – dzieciaki były zadowolone. Plaża duża, piaszczysta, leżaki dostępne przez cały dzień (te przy basenach na ogół w całości zajęte). Generalnie hotel nastawiony na Turków, pozostali gości, szczególnie ci w formule all inclusive byli obsługiwani w 2 kolejności – mało to fajne. Podsumowując hotel ok, dzieciaki zadowolone, ale my jednak czujemy pewien niedosyt. Za taką cenę wydaje mi się, że można znaleźć hotel na wyższym poziomie. Do tego raczej nie wrócimy.
4.0/6
Spędziliśmy przyjemny tydzień w Acapulco Resort od 27.11.16 do 03.11.16 poza pierwszą nocą gdzie zakwaterowano nas w bungalowach (Villas) oczywiście dlatego, że wykupiliśmy taką opcję sugerując się opisem oferty. O ile można zgodzić się z opisem pozostałych składowych resortu to opis standardu bungalowów zdecydowanie odbiega od rzeczywistości; w praktyce są to stare, zaniedbane domki, niejednokrotnie z przeciekającym dachem i ohydnymi łazienkami. Ogólnie ich standard można ocenić poniżej dwóch gwiazdek przy dużej dozie dobrej woli. Jedynym plusem moż być tu ich ładne położenie wśród drzew piniowych ale nie rekompensuje to ich niedostatków wewnętrznych. Sytuacja zmieniła się na korzyść gdy przenieśliśmy się za dopłatą 75 Euro za pokój/6 nocy do budynku Pine Court. To już zupełnie inny standard, który można ocenić na polskie 4* i bardzo ładny widok z balkonu. Jedzenie w opcji Full Board plus można ocenić na 5*. Polożenie resortu z naszego punktu widzenia świetne, plaża doskonała, może ciepłe jeszcze w tym czasie idealne do kąpieli. Basen bardzo ładny ale z wodą zimną, dużo chłodniejszą niż w morzu(!). Ogólnie polecam bo bardzo dobry stosunek ceny do jakości, tylko nie w bungalowach, które powinny być natychmiast zamknięte i gruntownie wyremontowane.
4.0/6
Nie spotkałem w żadnym hotelu all inclusiw sytuacji aby goście segregowani byli /wg narodowości/ ograniczanie możliwości korzystania ze wszystkich obiektów/barów/ nie wynika z opcji soft jak próbuje tłumaczyć biuro. Zawarto poprostu taką dziwną umowę godząc się na takie rozwiązanie.
3.5/6
po dotarciu do hotelu okazało się że pokój w którym zostaliśmy (4-osobowa rodzina)zakwaterowani to malutki trzyosobowy pokój do którego siłą chciano dostawić extrabed. Dodatkowo praktycznie nie było tam szaf.Wiec jedyny skrawek podłogi zajmowałyby nasze walizki w których miały piętrzyć się nasze ubrania. Koszmar!!!!Musieliśmy niestety zakwestionować ten pokój i tu wkroczyła do akcji Pani Agnieszka, która mimo późnej godziny cierpliwie nas wysłuchała i z trudem jak powiedziała załatwiła większy pokój. Na baseny niestety mają wstęp tubylcy którzy nie zawsze zachowywali się przyzwoicie. Do tego otwarty dla gości hotelowych był tylko jeden bar na plaży. Dla tubylców były dwa pozostałe, co uważam za jakiś absurd. Jedynym miłym zaskoczeniem były posiłki. Ogromna stołówka, czysta i pyszne urozmaicone posiłki.Bardzo fajne animacje. Raczej nie polecam tego hotelu. Jeden z gorszych w jakich byłam. Czułam się trochę jak intruz, jakbyśmy my turyści byli tam za karę.