Opinie o Czarnogóra bez pośpiechu

5.2/6
(724 opinie)
Atrakcje dla dzieci
4.7
Intensywność programu
4.8
Obsługa hotelowa
5.4
Pilot
5.5
Plaża
5.3
Pokój
4.9
Położenie i okolica
5.2
Program wycieczki
5.3
Rezydent
5.2
Sport i rozrywka
4.5
Transport
5.5
Wyżywienie
5.1
Zakwaterowanie
4.4
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    2

    wakacje

    Krzysztof, Dąbrowa Górnicza 23.06.2019 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    Dobry hotel smaczne jedzenie bardzo miła pani rezydent

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Pobyt 21-28 lipiec 2023- udany

    Monika, Piaseczno 01.08.2022 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Hotel bardzo dobrze położony nad samym morzem, niedaleko miasteczka , 2 fajne baseny, jedzenie róznorodne i bardzo smaczne, mozliwość wypożyczenia samochodu w hotelu, propozycje wycieczek lokalnych z Rainbow, POLECAM ten hotel !!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Otrant

    Bartosz, Gdańsk 09.09.2014 | Tagi: 26-35 lat, ze znajomymi

    Super

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Raj na ziemi:-)

    LESZEK JACEK, LUBON 19.08.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    W terminie od 6 do 13 sierpnia 2024 r. przebywałem w Hotelu Otrant w Ulcinj w Czarnogórze. To raj na ziemi - fantastyczne miejsce na cudowny wypoczynek, przepyszne jedzenie, super obsługa i przepiękny hotel:-)! Plaża, widoki i atmosfera rewelacyjna! Polecam Wszystkim z całego serca!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    6

    super wypoczynek

    Jola i Wacek 15.06.2018 | Termin pobytu: czerwiec 2018 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    wlasnie wrocilismy z udanego wypoczynku w willi Otrant.Super hotel i wille .Czysto mila i pomocna obsluga ekstra jedzonko ,ciepla woda w morzu jak i basenie .Jestesmy bardzo zadowoleni i polecamy wszystkim niezdecydowanym pobyt Czarnogorze a zwlaszcza w tym hotelu

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Fantastyczny pobyt

    MALGORZATA, Rybnik 27.06.2025 | Termin pobytu: czerwiec 2025 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Hotel Otrant jak najbardziej zasługuje na polecenie.Wypoczynek, piękna długa i piaszczysta plaża, mnóstwo łóżek przy basenach i na plaży. Personel bardzo pomocny ,a przede wszystkim Beni ratownik przy basenie . Dobre jedzenie, napoje,a przede wszystkim pyszna kawa. Jesteśmy bardzo zadowoleni i nie wykluczamy że tam wrocimy jeszcze ❤️

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Czarnogóra - hotel "Otrant "w miejscowości Ulcija- 23- 30 lipca 2022.

    Piotr, Bydgoszcz 10.07.2022 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    To był nasz najlepszy urlop! Czarnogóra jest piękną ,malowniczą krainą, którą koniecznie trzeba odwiedzić! Jej klimat, krajobrazy, słońce, bardzo życzliwi mieszkańcy ,wspaniały i ekskluzywny hotel- to czynniki, które uwarunkowały nasze odczucia! Po prostu - wracamy tam za rok!!!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    10

    Przepiękna Czarnogóra

    Rafał 14.05.2023 | Termin pobytu: maj 2023 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Właśnie wróciliśmy z tygodniowego pobytu w Czarnogórze i nie ukrywam, że... jest o wiele lepiej niż opowiadano (a były to same superlatywy). Miejsce wybraliśmy ze względu na termin wylotu, cenę i opinie - aczkolwiek zdecydowanie 4,9/6 jest oceną krzywdzącą :) o czym poniżej Cały kraj jest przepiękny i ma najwięcej do zaoferowania spośród wszystkich mi znanych - góry, morze, jeziora - i to wszystko w niespotykanym klimacie. Nie wiem nawet od czego zacząć, ale postaram się wyszczególnić to, co może się komuś przydać. Lot trwał ok. 1,5h, odbiór na lotnisku bezproblemowy, sprawnie wyruszyliśmy do Hotelu Otrant (ok. 1,5h drogi). Sam hotel na wejściu zaskakuje dużym terenem i z pewnością ma więcej do zaoferowania niż na zdjęciach. Część obsługi (w tym Pan na recepcji) mówi po polsku, wszyscy otrzymali powitalnego drinka. Na co dzień w maju było ponad 22 stopnie (słońce niemal paliło), zaś wieczorami dobrze jest ubrać bluzę. Oglądane przez nas animacje i występy francuskich animatorów były najskromniej mówiąc świetne, podchodzili do wszystkiego z nieznanym mi dotąd zaangażowaniem - aż żałowaliśmy, że polscy pracownicy zaczynają pracę od czerwca (w maju nie ma jeszcze tzw. sezonu i faktycznie w pierwszych dniach zajętość miejsc w restauracji była znikoma, zaś po przyjeździe Francuzów już 90%). Spaliśmy w hotelu (dostępne są jeszcze ville), pokój był przestronny i czysty (codziennie sprzątany) i tylko łazienka wydała się być starsza niż pozostałe pomieszczenia. Jedzenie - przynajmniej pyszne: wybór był bardzo duży, zaskoczyły nas (obok tradycyjnych naleśników) pancakes, niemały wybór mięsa, ryb (po kilka dziennie), dodatków, lodów, ciast oraz nigdy dotąd (nawet w 5* hotelach) nie widziałem takiego wyboru płatków do mleka :) Plaża jest czysta, jedna z najdłuższych w Europie, leżaki bezpłatne i jak to mówią 'łagodne zejście do morza' :) Do tego 3 baseny, w tym jeden kryty, siłownia, dwie sauny (wszystko to czynne od 9 do 21), boisko do siatkówki plażowej, koszykówki, piłki nożnej (piłki można pożyczyć od animatorów), stół do ping-ponga. Tylko zabiegi SPA są płatne. Reasumując - chciałbym znaleźć jakieś minusy, ale naprawdę poza drobnostkami powyżej, jest to niezbyt realne :)

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    43

    Dobrodosli

    Ewa D; Warszawa 17.11.2019 | Tagi: 46-55 lat, ze znajomymi

    No więc Czarnogóra... - Ach, cudowne Montenegro… – malutkie Państewko będące autentycznie prawdziwą perełeczką Bałkanów; bo kraj jest naprawdę malutki – powierzchniowo mniej więcej jak nasze województwo lubuskie, a mieszkańców w całym kraju jest tyle co we Wrocławiu , zatem mawia się tu, że w Czarnogórze nigdzie nie jest daleko..., ale za to wszędzie jest wysoko – i nie ma w tym przesady, bo kraj jest bardzo górzysty, ze znaczną częścią powierzchni, które zajmują naprawdę wysokie pasma gór Dynarskich; drogi wiją się tu falując po wysokich wzgórzach a więc czas przejazdów nie jest taki ekspresowy jakby się mogło wydawać sądząc po powierzchni; jest za to niezwykle malowniczo: bowiem skaliste zbocza w dużej większości w tym kraju opadają wprost do morza Adriatyckiego, co rzecz jasna gwarantuje fenomenalne widoki. I znów potwierdza się stwierdzenie, że małe często jest piękne – bowiem ten niewielki kraj skrywa w sobie mnóstwo magicznych miejsc i naprawdę niezwykłych atrakcji turystycznych. Połączenie wysokich gór z morzem i strome zbocza wywołujące drżenie serca u cierpiących na lęk wysokości , setki malowniczych tuneli wijących się jak węże, przez które przejeżdża się krętymi górskimi serpentynami , wspaniałe ośnieżone szczyty górskie, przepiękne, niezwykle klimatyczne miasteczka skrywające piękne zabytki , niezliczona ilość gajów oliwnych mających często po 2 tysiące lat, górskie rzeki, rwące potoki , wspaniałe kaniony z tym najgłębszym w Europie włącznie, największe na Bałkanach jezioro będące domem dla licznych gatunków ptactwa i orgią przyrodniczych widoków, jedyny fiord południa Europy oraz wszędobylski widok błękitnych wód Adriatyku plus do tego niezwykle serdeczni i gościnni mieszkańcy, przepyszna kuchnia i fenomenalna muzyka w rytmach Bregovica – to wszystko wywiera na przyjezdnych ogromne wrażenie, szczególnie na tych, którzy odwiedzają Czarnogórę po raz pierwszy; naprawdę długo można by szukać takich widoków gdziekolwiek indziej na tak małej powierzchni; Zaczynamy nasze zwiedzanie od dwóch czarnogórskich perełek: Budvę i Kotor – dwa największe czarnogórskie kurorty posiadające urokliwe Stare Miasta. Zanim tam dotrzemy zatrzymujemy się na foto stop w najbardziej pocztówkowym miejscu Czarnogóry – z widokiem na wysepkę Sventi Stefan połączoną z lądem niewielką groblą przez co w zasadzie jest takim de facto półwyspem. Ta skalista wysepka była kiedyś małą rybacką wioską, a wcześniej od XV wieku istniała tu ufortyfikowana osada; jeszcze w XIX wieku mieszkali tu zwykli ludzie, najczęściej rybackie rodziny, ale jakieś 60 lat temu przesiedlono stąd mieszkańców na ląd zamieniając wysepkę w prywatną oazę luksusu – w jeden z najdroższych hoteli świata, chętnie odwiedzany przez gwiazdy Hollywood i innych możnych tego świata; największy okres prosperity trwał tu do lat 90-tych XX wieku a więc do rozpadu Jugosławii, obecnie hotel istnieje nadal (pod nazwą: Aman Sveti Stefan) ale nie ma tu już ani tej atmosfery ani przede wszystkim gości takiego formatu i klasy co przed laty, teraz to już bywają tu tylko celebryci. Budva- to największy kurort na czarnogórskim wybrzeżu i szczerze mówiąc chyba najmniej urodziwy; strasznie skomercjalizowane miejsce taka hurgocząca imprezownia pełna Rosjan, którzy umiłowali sobie właśnie Budvę, a zabudowa wielkimi klockowatymi hotelami – plaż i pasa wybrzeża powoduje niezbyt przyjemny widok; jest tu cały ten wakacyjny harmider z tysiącami ludzi, plażami ućkanymi leżakami z parasolami, miliony straganów z plażowym badziewiem i nic, co warte byłoby zatrzymania się na dłużej ( oczywiście tylko dla tych których celem wizyty w Czarnogórze nie są plaże i kurorty) ; - ale Budva posiada bardzo ładne i urokliwe Stare Miasto, które było naszym celem. Staromiejska część Budvy znajduje się na wysuniętym w morze malowniczym skalnym cyplu; otoczone jest murami obronnymi wybudowanymi przez Wenecjan pod koniec XV wieku ; Budvańskie stare miasto posiada mnóstwo urokliwych zakamarków i trzeba przyznać, że atmosfera jest tu wspaniała. Czas na Kotor - mawia się że ta średniowieczna perełka jest najpiękniejszym miasteczkiem nad Adriatykiem, rangą i urodą dorównuje - jeśli nie przebija chorwackiego Dubrovnika czy Splitu, choć jest zdecydowanie mniejszym miastem; nie będę się wdawać w polemikę na temat urody adriatyckich miast, bo gusta są przecież różne, ale jedno jest pewne - jest to zdecydowanie hit ! , jeśli można tak nazwać miasto; przede wszystkim niesłychane położenie Kotoru nad wspaniałą zatoką wśród majestatycznych gór nad Boką Kotorską powoduje zachwyt już od pierwszych chwil, ale i wenecka atmosfera starego miasta ( wpisanego zresztą na listę UNESCO) również powoduje, że miejsce to plasuje się wysoko pod względem walorów zarówno zabytkowych jak i niezwykłego klimatu; jest to niestety również najdroższe miejsce w całej Czarnogórze i również najbardziej oblegane; kłębiące się wszędzie rzesze turystów na pewno nie pozwolą w ciszy i spokoju kontemplować atmosfery i napawać się urodą miejsca; no cóż... tak to jest w takich miejscach... my mogłyśmy pocieszać się tylko że jeszcze przed sezonem i tak jest tu znośnie. Kolejny dzień - tak dla odmiany po miejskich - teraz posmakujemy klimaty nieco wiejskie; jedziemy do małej, sennej wioski Njegusza położonej na obrzeżu Parku Narodowego Lovcen; odwiedzamy gospodarstwo rolne i i próbujemy tam lokalnych pyszności, bowiem ten region okolic Njeguši słynie głównie z wyrobów suszonej, długo dojrzewającej szynki zwanej tutaj – pršut, która smakiem łudząco przypomina włoskie prosciutto ; tutejsi producenci wytwarzają również wspaniałe sery, głównie kozie, miody, rakiję, winko i inne lokalne produkty. No i w końcu przyszedł czas na bardzo emocjonujący moment wycieczki- wjazd pod górę jedną z najpiękniejszych tras widokowych w Europie – czyli jazda serpentynami, słynnymi „Agrafkami Kotorskimi” pod górę z widokami na słynny „fjord Południa Europy” – Bokę Kotorską, to miejsce po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy, bo tego nie da się ani opisać ani sfotografować, bo są to obrazy których obiektyw nie pokaże tak naprawdę, bo to obrazy, które rysują się nam w sercu .... Samochody suną tu powoli, bo droga jest miejscami bardzo wąska i niesłychanie kręta, a stopień nachylenia dochodzi do 15% ; wjazd tutaj autokarem ( nasz był taki średni ) to już nie lada wyczyn! Stara droga wiodąca przez przełęcz Krstac z Kotoru Cetinje od wieków stanowiła jedyne połączenie historycznej stolicy z wybrzeżem. Widoki stąd są nieziemskie; wspinamy się w ciszy coraz wyżej i wyżej z nosami przyklejonymi do szyby pokonując powoli 25 agrafek; pod nami roztaczają się wspaniałe panoramy – istny skalny amfiteatr z błękitną wodą skrzącą się w blasku słońca – całość poraża pięknem i ogromem; a zdjęcia i tak w żaden sposób nie pokażą urody tego miejsca, bo żaden obiektyw świata nie uchwyci tego wiatru… tych emocji… tego cudu… odwiedziliśmy też uroczy malutki Perast – malownicze miasteczko położone nad Zatoką Kotorską wciśnięte w zbocza stromych gór, mieścinka, która liczy zaledwie 300 stałych mieszkańców, więc w naszych kategoriach to po prostu wioseczka, ale nie myślcie sobie że jest tam cicho i pusto niestety , bo w okresie od wiosny do jesieni przybywają tu setki turystów – i dla samego urokliwego Perastu, ale przede wszystkim jako punkt z którego wypływają małe łódki wożące turystów do sztucznie utworzonej wysepki Gospa od Škrpjela (Matki Boskiej na Skale). Perast od zawsze związany był z morzem - był wioską rybacką choć nie miał zbyt wiele szczęścia w przeszłości ; w średniowieczu osada była napadana i plądrowana przez piratów i innych zbójów z Ulcinja, a w naszych czasach większość zabytkowej zabudowy zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi w 1979 roku. W Peraście już w średniowieczu istniała stocznia a kilka wieków później założono tu słynną Szkołę Morską, do której sam car Rosji wysyłał tu swoich kandydatów na dowódców, którzy wracali z Perastu jako carscy Admirałowie. W czasie wolnym poszwędałyśmy się trochę po mieścince, pozaglądałyśmy do kościółków, pobuszowałyśmy po sklepikach i nadeszła godzina zbiórki przy naszej łódce, którą popłynęliśmy na wysepkę Gospa od Škrpjela, słynącej z cudu z „powracającym obrazem Matki Boskiej”; Podczas tej wycieczki odwiedza się również kolejne piekne miejsce , które niewątpliwie należy do jednych z czołowych atrakcji przyrodniczych tego kraju - to największy akwen śródlądowy na całym Półwyspie Bałkańskim – a mowa jest oczywiście o Jeziorze Szkoderskim , które przez miejscowych nazywane jest tu swojsko Skadarsko Blato (szkoderskie bagno). - jezioro jest olbrzymie; ma powierzchnię ponad 500 km2, czyli jest prawie pięciokrotnie większe od naszego jeziora Śniardwy; akwen ten jest głównie i przede wszystkim rajem dla miłośników przyrody - w szczególności dla ornitologów i innych miłośników ptaszków, bowiem Jezioro Szkoderskie jest największym rezerwatem ptaków w Europie, a zarazem ostatnim siedliskiem pelikanów kędzierzawych w tej części świata, które są głównym celem przybywających tu i „polujących” na nie - birdwatcherów. ostatnim miejsce, jakie zwiedza się podczas wycieczki jest urokliwy Bar - nie...nie o taki bar o jakim myślicie chodzi :) - to

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Fantastyczny Otrant w maju 2025 (13 do 20 maja)

    Jarosław, Piaseczno 29.05.2025 | Termin pobytu: maj 2025 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Spędziłem wraz z żoną przemiłe chwile w hotelu Otrant w połowie maja. W kraju w tym czasie pogoda jak w listopadzie a tam łagodna wiosna bez meczących upałów i tłumu na plaży (czasem nie było na niej prawie nikogo. Woda czysta i długo ciągnie się płycizna, więc i dzieci sobie tu poradzą a plaża z cudownym miękkim piaskiem (nad Bałtykiem jest dużo bardziej szorstki). Od hotelu do plaży jakieś 100 metrów, leżaki wraz z parasolami oraz łóżka plażowe o tej porze roku do wykorzystania za darmo. Plaża najdłuższa piaszczysta nad Adriatykiem- ciągnie się do Albanii (ok 14 km).Woda już dość ciepła (ok 18 stopni). Sam hotel pięknie położony nieco na uboczu obok urwistego cypla po którym można odbyć super wycieczkę pieszą. Standard hotelu do 4 gwiazdki i rzeczywiście otoczenie jest bardzo zadbane- wszędzie ciekawe drzewa, krzewy i pachnące kwiaty i pnącza. W środku czyściutko, pokoje bardzo zadbane, codziennie bardzo miłe panie sprzątały pokój, wymieniały ręczniki (te czyste też...) i w połowie pobytu zmieniły pościel. Pokój standardowy do tej klasy, tak jak wszędzie indziej, czyli klimatyzacja, telewizor, sejf, lodówka, szafa, taras wraz ze stolikiem i wygodnymi krzesełkami, miejsce do rozwieszenia prania na tarasie, i oczywiście wygodna i czysta łazienka wraz z suszarką. W hotelu wygodna stołówka do All Inclusive, czyściutko i schudnie, obsługa przemyka niczym dobre duchy- zawsze na miejscu, zawsze z uśmiechem i pomocna (i nie ważne , czy ktoś jest z Meksyku, czy z Montenegro, zawsze jest profesjonalny). Jedzenie fantastyczne- świetne lokalne ryby, pieczenie , dania z rusztu, owoce, ciasta, w ramach pobytu darmowe wina stołowe, napoje, lody, dobre herbaty, kawa , no i "napój narodowy" Montenego, czyli rakija. Kawa (taka sobie delikatnie mówiąc... lepiej kupić za 1.5 euro prawdziwą w barze (w barze plażowym także). Drinków nie pijamy (wolimy wstrząśniętą i nie zmieszaną rakiję), więc nie mam o nich zdania, bo nie próbowałem. Generalnie co do jedzenia i picia, gdyby ktoś chciał popełnić seppuku i zajeść się na śmierć (i zapić) w tym hotelu jest to możliwe... Przy barze plażowym grupy turystów z Francji prowadzą wieczory rozrywkowe, więc jeżeli ktoś lubi muzykę, piosenki, czy teatr francuski to polecam (nawet bez znajomości języka miło posłuchać). Obok hotelu są dwa baseny wraz z leżakami i parasolami, można pływać, brodzić i co kto woli jeżeli nie lubi słonej wody... W hotelu i przy basenie jest możliwość porozmawiania z obsługą po polsku -co poniektórzy mówią świetnie pomimo iż są samoukami (pozdrawiam Beno i jeszcze raz dziękuję za oliwę i rakiję- przejechały bez problemu). Na koniec podziękowania dla obu pań rezydentek, super pomocne i profesjonalne, informacja jasna, zrozumiała i zawsze na czas, organizacja wycieczek lokalnych, przyjazd, wyjazd- wszystko super! Dziękuję raz jeszcze i polecam wszystkim!

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem