5.2/6 (508 opinii)
Kategoria lokalna 4
2.5/6
Witam, dzisiejszego dnia wróciłam z 7 dniowego pobytu z Czarnogóry. Hotel sam w sobie był bardzo ładny, obsługa przemiła, jedzenie dobre plaże czyste miasteczko urokliwe i o ile sam hotel spełnił moje oczekiwania o tyle rezydentka pod której opieką byliśmy okazała się być osobą w 100% nie nadającą się do tej pracy. Niestety byłam światkiem nieprzyjemnej sytuacji która wynikła podczas pobytu. Rezydentka proszona wręcz błagana o pomoc przy tłumaczeniu tamtejszego języka w bardzo poważnej sprawie ( dziecko trafiło do szpitala) odmówiła tłumacząc że to wykracza poza jej obowiązki. Zero zainteresowania zaistniałą sutuacją. Osoby będące pod jej opieką musiały szukać wsparcia i pomocy wśród innych turystów i pracowników hotelu. Nigdy nie spotkałam się z takim brakiem empatii i niechęci pomocy innym ludziom. Mi jak i moim znajomym ( wspólnie wykupiliśmy wycieczkę ) odpowiadała arogancko i chamsko ( na zwykle pytanie czy mówi w języku Czarnogórskim odpowiedziała, że to nie jest nasz biznes ). Będąc na wycieczce w innym kraju chcąc czy nie chcącą poznaje się nowych ludzi ( ludzi, którzy wykupili wycieczkę przez te same biuro podróży ) i szczerze mogę powiedzieć, że nie słyszałam żadnych pozytywnych informacji na temat rezydentki Pani Ani z rainbow. Polecam Hotel Otrant oraz wycieczkę do Czarnogóry ale nie przez to biuro podróży! Przynajmniej nie wtedy gdy nadal będzie ta sama rezydentka.
2.5/6
PORAŻKA ! po pierwsze wszechobecny bród i smród z pobliskiej rzeczki i mam tu na mysli okolice hotelu ale i sam teren pozostawiał wiele do życzenia co prawda obsługa w miare dbała o czystośc ale nie dało sie nie zauwazyć zaniedbanej roślinności, zamiast kwiatów jakies suszone koszmary i to niemal wszedzie nawet w dużej donicy pośrodku tarasu sniadaniowego do tego stoły na tym tarasie obskurne poobłażone z lakieru krzesła w wiekszości pozarywane siadasz i wpadasz, Posiłki tu plus smaczne ale mało zróznicowane przez tydzień kuchnia serwowała w zasadzie to samo, kawa z ekspresu dostępna jedynie na sniadanie , nawet podczas podawanego podwieczorka nie można było skorzystac z ekspresu a to co było w termosach raczej ciężko nazawać kawą. Kolejny duży minus to drink bar po pierwsze czynny od 12.00 po drugie trunki podawane w plastikowych kubkach jak na dworcu centralnym i po trzecie skoro barman ma podac drinka to ma to byc drink a nie nalanie w plastikowy kubek alkocholu a dalej sam sobie dolej co chcesz obok przy dystrybutorze nie wiem jak inni to odebrali ale dlamnie to jakies nieporozumienie płace za all inclusive a w zamian dostaje napoje i alkochol od 12.00 i podawane w plastikowych kubkach że nie wspomne o baardzo ubogim wyborze tylko mocny alkochol wódka, brendy, śliwowica, rum, wisky i wino jasne i czerwone wytrawne, niestety niedostępne jakiekolwiek słodkie lub półsłodkie chyba że za dodatkowa opłatą Kolejny duży minus to wszechobecni palacze wszedzie na basenie , na lezakach nawet przy stołach podczas posiłku , niestety pomimo zakazu palenia w miejscach publicznych o czym wspomina regulamin obsługa nie reagowała w żaden sposób na palących wszech obecny smród papierosowego dymu. Leżaki na basenie to kolejny minus wszystkie zdezelowane połamane kładąc sie mozna było znaleźć sie na podłodze a na domiar złego ich ilośc mizerna w stosunku do gości do tego tolerowanie przez obsługe blokowania ręcznkiem lezaka choc bywało ze przez cały dzień nikt na nim sie nie pojawił :( No i na koniec na podsumowanie całości oddaliśmy klucz od pokoju o 9.00 wyjazd na lotnisko był o 13.00 i niestety do tego czasu hotel nas olał ! zabrano nam opaski nie mieliśmy prawa do korzystania ani z napoi ani z obiadu , nie udostepniono choćby małego pomieszczenie pokoju gdzie mogli byśmy zostawić walizki a przed wyjazdem wząc prysznic i przebrac sie na drogę ludzie siedzieli w cholu pilnując walizek.
2.5/6
Na pewno tu nie wrócimy!
2.0/6
Hotelowe 4* są trochę na wyrost. Przy hotelu ładna i duża plaża. Niestety w najbliższej okolicy znajduje się brudna rzeczka, której smród roznosi się po okolicy i terenie hotelu. Była to druga połowa września i wszystkie "lokalne atrakcje"(o których piszą w ofercie) były nieczynne. Oprócz jednego kiosku z napojami, słodyczami i dmuchanymi zabawkami wszystko było pozamykane. Do miasteczka Ulcinj było 5 km i jedynym środkiem lokomocji były taksówki ( 6 euro w jedną stronę), gdyż mikrobusy też już nie kursowały. Wieczorami nie było co robić, gdyż w hotelu nie było animacji ani rozrywek. Można było się tylko upić i iść spać. Totalne pustkowie i nudy. Pozostawały tylko wycieczki fakultatywne i to też nie wszystkie były dostepne. Organizacja powrotu do Polski tragiczna ! O godz. 3-ej w nocy opuściliśmy hotel i wyjechaliśmy do Dubrownika, gdzie byliśmy ok godz.7. Potem ponad 3 godz. siedzieliśmy na lotnisku nie wiedząc o której odlecimy. Pani rezydentka, która nas przywiozła powiedziała tylko że samolot ma opóźnienie i nie wie dokładnie o której odlecimy, po czym zniknęła.