4.8/6 (72 opinie)
Kategoria lokalna 3
3.5/6
Oprócz zimnych potraw i okropnych leżaków wszystko ok
3.5/6
Piękne widoki...poza tym średnie miejsce na relaks i odpoczynek. Na starcie beznadziejna rezydentka - Aleksandra, która wyrzuci was pod hotelem i tyle ją widziano... o przepraszam, następnego dnia spotkanie ws. wycieczek, a potem odwołane umówione spotkanie w recepcji oraz spóźnienie na transfer powrotny na lotnisko i kolejne porzucenie na lotnisku. Pani zero zaangażowania!!! Przylot z Katowic, transfer z lotniska, jesteście o 8.00 w hotelu. Meldunek o 12.00 więc czeka was koczowanie 4 h po podróży np w hotelowym holu. Biuro podróży to nie interesuje, po nocnej podróży nie kwapili się aby zapewnić nam śniadanie. W lepszej sytuacji bodajże Warszawa - przybyli na 12.00 na meldunek. Recepcja ok, mili zaangażowani ludzie. Pokój spory (ja, mąż i dziecko) czysty, ładny. 2 polki dostały standardowy 2os. pokój, ciasny ale też przytulny. Oba bez balkonu, ale spoko. Codziennie sprzątane, wymieniane ręczniki. Klimatyzacja gratis. Baseny dwa ale jeden do dyspozycji (na zdjęciach ten z jacuzzi - pierwsze zdjęcie), słona woda i to na minus, przy basenie prysznice, bar all inc. , dostajecie opaski, lokalne napoje bez i alkoholowe jak to wszędzie. Miła obsługa, fajni animatorzy. Jak nie weźmiecie o 9.00 rano udziału w wyścigu i bitwie podczas otwarcia basenu, zapomnijcie o leżakach, a nawet miejscach na ławkach okrążających go. Mimo zakazu ludzie rezerwują leżaki przy pomocy ręczników i przychodzą na basen kiedy mają ochotę!!! Wolne miejsca tylko na ziemi.Zakaz gry w piłkę w basenie i pływania na materacu. Fajny aqua - aerobic. Na terenie basenu stół do pingponga. Wifi dostaniecie hasło gratis ważne 7 dni podczas meldunku. Działa w recepcji, a to kawał drogi od basenu, pokoju czy restauracji. CZASAMI działa przy basenie lub w restauracji, CZASAMI! Restauracja zaraz obok basenu. Obsługa ok, uwija się jak może. Co trochę czegoś brakuje, ludzie pakują sobie kilogramy żarcia na talerze, chamstwo straszne, większość to ruscy. Pchają się, zero ogłady. Jedzenie średnio ciekawe. Myślałam, że spróbuję czegoś innego, tradycyjne potrawy itp. Nic z tego. Smaczne, ale nic nadzwyczajnego nie serwują. Śniadanie: pieczywo, 2 rodzaje kiełbasek (nie zdjęte foliowe osłonki!) tosty francuskie, jajecznica, owsianka, pieczone bakłażany, kasza manna, pudding, mortadela i inne mielonki (szynka konserwowa była raz, raz była wędlina z kurczaka), ser zółty, twarożek (pyszny), dżemy, miód, płatki, jogurty, zero warzyw, 3 raz dorwałam ogórka świeżego, jakieś sałatki z kapusty 3 rodzaje jak do obiadu (!), rogaliki. Lunch: 2 rodzaje zup - nawet spoko, puree, ryż, sosy z mięsem, kurczak, ryba, gotowane warzywa, szprotki, groszek, brokuły, znowu te sałatki z kapusty, pomidory wreszcie :) ciasta 2 rodzaje, jakiś owoc. Kolacja: powtórka lunch'u. Kolejki do jedzenia, brakuje sztućcy, plastikowe łyżeczki do herbaty! Przekąski na basenie o 11.00 i 17.00 pod barem, 2 rodzaje ciasta w sekundę nie ma... Teren hotelu bardzo ładny, Budva ładna, śliczna starówka, fajny porcik. Dużo knajpek, klubów przy plaży. Na plaży serwis plażowy płatny, od 10-40Euro, kilka fragmentów kamienistej plaży bez leżaków, bo tak to leżak na leżaku. Woda w czysta, czasem jakaś butelka, dużo ludzi to i śmieci są. Wieczorem promenada bardzo zaludniona, wesołe miasteczko, imprezy. Ceny ok, jak nad polskim morzem. Wszyscy mówią do ciebie po rusku!!! Masakra! Nie z każdym dogadasz się po angielsku, ale po rusku jak najbardziej... Dużo ludzi, dużo gwaru, sporo hamstwa, nie dla ludzi, którzy po całym roku pracy pragną relaksu.
3.5/6
HOTEL CHAOTYCZNY, OBSŁUGA, JEDZENIE I POKOJE NA 3 PLUS
3.5/6
Miejsce samo w sobie piękne, widoki i plaża cudowne chyba jedne z ładniejszych w Europie, pokój dostaliśmy ciemny, klimatyzacja niestety śmierdząca , czuć było że nie wyczyszczona ale najgorszy hałas (samochody dostawcze) wcześnie rano, dowozili towar (odgłos beczek) do hotelu położonego obok. TRAGEDIA! Przyjeżdżasz na wakacje, chcesz odpocząć, przede wszystkim wyspać się o tu od 6 rano hałas!!!!!