Opinie o Tatjana

Hotel Tatjana Budva Czarnogóra

Ładny, zadbany hotel położony w Budvie. Brak większych zastrzeżeń co do pokoju i obsługi. Pokoje sprzątane regularnie. NIESTETY. Hotel znajduje się bardzo daleko od plaży, która i tak jest brudna i zatłoczona - na szczęście mieliśmy samochód, ale nie wyobrażam sobie co byłoby gdybym był tam bez auta. Jedzenie paskudne, miałem wrażenie, że to samo danie było odgrzewane po kilka razy i podawane ponownie. Praktycznie brak warzyw w posiłkach. Najwyraźniej ogórki stanowią główny produkt eksportowy Czarnogóry, z którego wszyscy są niesamowicie dumni, bo tylko one były podawane regularne. Z kolei po częstotliwości i ilości w jakiej były podawane pomidory wnioskuję, że stanowią one rarytas ledwo dostępny w kraju (stragany na bazarach wskazują, że jednak nie). Brak herbaty. Nie ma jej też w sklepach, więc zakładam, że to nie zła wola hotelu tylko brak przyzwyczajenia mieszkańców do tego napoju. Dla gości z Europy Wschodniej mogli jednak kupić czarną herbatę. Kawa podawana do posiłków smakowała jak zbożowa Inka. Marnej jakości mięso, rzadko pojawiało się na stołach. Śniadania zawsze takie same, niestety raz trafił nam się skisły i śmierdzący twaróg. Jajka sadzone były zwyczajnie zimne. Nie wiem kto wymyślił podawanie ryżu z ziemniakami i makaronem, ale podziwiam za inwencję twórczą.

Hotel Tatjana-ocena.

Tatjana

Witam, Do wspomnianego hotelu zostaliśmy dowiezieni przez biuro podróży z lotniska o godzinie 7 rano. Na miejscu dowiedziałem się, że hotel przyjmie nas o godzinie 14 i spędziliśmy siedem godzin na ulicy. Oczywiście śniadanie też nam się nie należało. Jeśli jesteśmy już przy posiłkach, wykupiliśmy wycieczkę w wersji HB+ z piwem albo winem do obiadokolacji. Na miejscu okazało się, że piwa niema a o wino trzeba było się codziennie dopraszać przez dobre 5 minut. Same posiłki monotonne, zimne, niezjadliwe, jajecznica z skorupkami, stare placki. Obsługa niemiła. Pokoje były czyste (codziennie sprzątane), wygodne. Na plus można zaznaczyć, że, mieliśmy aneks kuchenny, o którym nie było wspomniane w ofercie. Co do minusów wedle oferty w pokojach miało być Wi-Fi, było jedynie w recepcji i nie sięgało do pokoju. Brakowało również suszarki do włosów a prysznic sikał głównie uszkodzonymi uszczelkami zamiast zakamienionym sitkiem. Co do basenu miały być nad nim leżaki wraz z parasolami, zamiast tego były krzesła ogrodowe bez żadnego zadaszenia. Woda niefiltrowana z pływającymi na powierzchni martwymi robakami. Przechodząc do obsługi przez rezydentów była ona na wysokim poziomie, jesteśmy z niej w pełni zadowoleni. Jak najbardziej polecam Czarnogórę jako miejsce na wakacje lecz w innym hotelu.

Nie polecam hotelu

Pokój bardzo czysty, codziennie sprzątany, co drugi dzień wymieniane ręczniki. W łazience spory grzyb w narożnikach sufitu. Brak suszarki do włosów, sejf bez baterii. Sytuacja nie zmieniła się nawet po interwencji przesympatycznego pana rezydenta, ktorego, odnieśliśmy wrażenie, że obsluga hotelowa miała w głębokim poważaniu. Jedzenie nie powala, zimne, monotonne, jednak głodnym się nie chodziło. Hotel położony w spokojnej dzielnicy, blisko sklepów, piekarni i knajpek. Minusem jest odległość od plaży i starego miasta bo ok 15-20 minut na piechotę. Obsługa hotelowa, poza dwiema młodymi paniami ze stołówki, nie grzeszyła sympatycznym usposobieniem, zwłaszcza wysoki brunet po 30.

Ok, ale bez wyżywienia

Muszę przyznać, że jeżeli chodzi o czystość pokoi i hotelu - nie mam zastrzeżeń. Nie jest on położony w zbyt dobrym miejscu, spacer do plaży zajmuje ok 10-15 min (900 m jest może w linii prostej, ale niestety drogę utrudnia główna magistrala przecinająca drogę do plaży oraz ogrodzenia innych hoteli). Hotel jest położony w pobliżu sklepów i restauracji przy dość spokojnej uliczce. Mieliśmy zapewnione wyżywienie HB - ponieważ nie było innej możliwości. Nie spodziewałam się po hotelu w tej cenie świetnego jedzenia, ale przynajmniej znośnego - niestety tutaj spotkało mnie duże rozczarowanie. O ile śniadanie chociaż bardzo kiepskie było znośne, niestety obiadokolacje były niezjadliwe. Na śniadanie jedyna rzecz którą dało się zjeść to sadzone jajka (często zimne) i pasta z serka typu feta z papryką, wędlina bardzo marna, mały wybór jedzenia i cały tydzień to samo. Posiłek obiadowy natomiast fatalny. Próbowaliśmy coś zjeść 2 razy, a przez następne 2 dni zaglądaliśmy czy może jest coś znośnego do jedzenia ale rezygnowaliśmy. Za pierwszym razem bardzo bolał mnie brzuch po kolacji, za drugim ja nie podjęłam ryzyka, ale mój chłopak po spróbowaniu odstawił talerz... Pomijając fakt że do obiadokolacji nie ma nawet wody z dystrybutora, naprawdę nie polecam jedzenia w tym hotelu. Pokój na parterze z widokiem na cegły nieotynkowane go budynku też nie powalał. Jedyne co jest naprawdę na świetnym poziomie to czystość i bardzo miła obsługa.

Może być

Jedzienie bardzo slabej jakości. Goście Rainbow byli przyporządkowani do drugier tury za osoby z obslugi pilnowały list na pierwszą ture. Nie bylo możliwości wyboru tur kolacji. Pierwsz tura dostawała lepsze dania np. pieczonego kurczaka po ktorym zostawały kości, a druga tura dostawała w to miejsce mielonki. Pokoje ladne, schludne, codziennie sprzątane. Minusem brak windy i trzeba było wnosić waliski samaemu na piętra - obsluga nir pomagala przy wnoszeniu.