4.9/6 (117 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.5/6
Wyjazd all inclusive. Hotelowy kompleks w 500-letnim oliwnym gaju daje wspanialą atmosferę ale i oddech of upału na zewnątrz. Bardzo miły akcent. Baseny pod oliwkami i oleandrami dużo lepsza opcja niż kamienista plaża. Pokoje bez szaleństwa ale czystre i funkcjonalne, z dobrym balkonem/tarasem do relaksu po całym dniu. Wyposażenie OK - ale o wyspecyfikowany czajnik musieliśmy się specjalnie doprosić w recepcji. Klima w pokoju dzialała ale pilot usiał być zmieniony i zajęło to dwa dni. Obsługa miła i pomocna chociaż seznowa młodzież raczej mało doświaczona. Jedzenia wbród i spory wybór dobrych potraw, ale też bez szaleństwa - zróżnicowanie dzienne raczej skormne ale jest co wybrać. Przyjechały nowe ekspresy do kawy. Nie przed czasem bo stare już robiły co chciały.... Najsłabiej w barach przy basenach. Słaby wybór koktaili i raczej marnie skomponowane z marnych składników... Słowo o organizacji wyjazdu przez Rainbow - rezydenci na miejscy efektywni i mili. Transfer sprawny. Dobrze zorganizowane wycieczki fakultatywne. Ciemny punkt - checkiny na obu lotniskach. Ale to już nie wina Rainbowa.
5.5/6
Pobyt z Rainbow uważam za udany. Organizacja wyjazdu bez zastrzeżeń. Hotel spełnił nasze oczekiwania. Obsługa hotelowa codziennie dbała o gości. Dodatkowo w hotelu zajęcia z miłymi animatorami Hanią i Danielem. Warto wykupić wycieczki fakultatywne.
5.5/6
Pobyt w Czarnogórze uważam za bardzo udany. Miejscowość Petrovac zachwycił nas pięknymi widokami, malowniczym pięknym portem, plażą dość wąską jednak na tle deptaku i portu była bardzo urocza. Sam hotel czyli Ville Oliva mieścił się zaledwie kilka kroków od plaży, którą było widać także z dachu hotelu, gdzie znajdował się bar. Pokój, w którym zamieszkaliśmy otoczony był drzewami oliwnymi a także małymi palmami i pięknie kwitnącymi krzewami. Na zewnątrz znajdowały się 3 baseny a jeden z nich otoczony był pięknymi drzewkami oliwnymi, które dawały chwilę ukojenia od słońca. Sam hotel być może nie jest dla wszystkich zbyt nowoczesny, lecz otaczająca go roślinność, dobre i różnorodne jedzenie a także opieka animatorów nad dziećmi wszystko rekompensuje. Z całego serca polecam pobyt w Czarnogórze a zwłaszcza w hotelu.
5.5/6
Hotel starszy, położony wśród zieleni, drzew oliwnych i oleandrów, co sprawiało, iż nie czuło się tam obecności tak wielu wypoczywających. Do plaży ok. 150 metrów, jednak ponieważ plaża była dość wąska, korzystaliśmy z plaży w innym miejscu. Leżaki na plaży płatne ok. 15 euro za dzień. Pokój wygodny, niezbyt duży, lecz ze sporą łazienką. Działająca klimatyzacja! Niestety, widok z balkonu daleki był od ideału. Przed nami stał potężny nowoczesny hotel wraz z przylegającą niedokończoną częścią, która straszyła pustymi oknami niewykończonych apartamentów. Warto nauczyć się kilku podstawowych słów, ponieważ młoda obsługa posługuje się bardzo ograniczonym zakresem języka angielskiego. Nam szczególnie przydał się wyraz „peškir“ czyli „ręcznik“, ponieważ zdarzało się, iż nie wszystkie ręczniki zostały dostarczone do pokoju i musieliśmy to jakoś zakomunikować. Jedzenie urozmaicone, z wyborem owoców, ciast, napojów. W odrębnej części jadalni na bieżąco wypiekano pizzę oraz smażono naleśniki, dlatego miejsce to wabiło tabuny dzieci. Taras na dachu hotelu, gdzie w barze serwowano napoje okazał się przyjemnym miejscem, gdzie można było cieszyć się widokiem morza i dwóch niewielkich wysepek: Sveta Nadelja i Katić. Hotel posiada trzy baseny, jednak ponieważ wypoczywa w nim sporo gości, zdobycie leżaka przypominało polowanie, zwłaszcza, iż częstym zwyczajem było poranne rezerwowanie leżaków poprzez zostawienie ręcznika. Zdarzało się, że takie leżaki były puste przez wiele godzin. Irytującym zwyczajem lokalnych mieszkańców jest nałogowe palenie papierosów w strefach basenowych i na tarasie jadalni, co dla osób niepalących stanowi nieprzyjemny dodatek do planowanego beztroskiego wypoczynku. Radzimy unikać siłowni w głównym budynku; panująca tam wilgotność oraz wysoka temperatura sprawiają, iż czujemy się, jakbyśmy ćwiczyli w saunie. Poza tym sprzęt jest dość stary i zużyty, lekko zardzewiały. Hotel mieści się w centralnej części spokojnego miasteczka Petrovac na Moru, co umożliwia spacery po przepięknej promenadzie, wzdłuż zadbanych domów z tradycyjnego kamienia, małych restauracji czy knajpek. Pod wieczór można było często obserwować występy różnorodnych grup folklorystycznych. Miasteczko jest czyste i zadbane; prawdopodobnie jedno z najładniejszych na Riwierze Budwańskiej.