5.2/6 (541 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.5/6
Pobyt w Ville Otrant w terminie 28.08 - 1.09. Pogoda dopisała, chociaż w dniu wyjazdu nad ranem była burza i deszcz. Dla Ville Otrant dałbym dwie gwiazdki, więc cena ABSOLUTNIE nie jest adekwatna do standardu. Tzw. balkon francuski to porażka, lepsze byłoby zwykłe okno. Szkoda, że ceny za pokój z tym tzw. balkonem oraz za pokój z tarasem są takie same. Chyba lepiej wykupić pobyt w hotelu, położony jest tuż przy plaży i wydaje się lepszą ofertą. Opieka rezydenta dobra i na wysokim poziomie, informacje przekazywane w sposób jasny i precyzyjny, zarówno słownie jak i na piśmie (mini informator + tablica ogłoszeń). Plaża piaszczysta z bardzo miałkim piaskiem, co niekiedy powoduje mocne zmętnienie wody. Są oczywiście baseny, ale tam miejsce trzeba "łapać" już o 6 rano. Obiecywane jaccuzi nie działało. Jedzenie - wybór duży ale brak większego urozmaicenia. Spróbować lokalnych potraw udało się tylko na wycieczkach. Obsługa wycieczek na dobrym poziomie, a przewodnicy wprost "zalewają" ciekawymi informacjami. Widokowo podobnie jak na całych Bałkanach, ale są i perełki: pierwsza według mnie to zatoka Kotorska z góry, a zwłaszcza wjazd autokarem na górę oraz kaniony. Wizerunek psują wszechobecne śmieci, których chyba nikt nie sprząta. Ciekawostka to ruch drogowy, zwłaszcza w Albanii. Ogólnie jesteśmy zadowoleni, ale prawdopodobnie w ten rejon ten jeden wyjazd wystarczy.
3.5/6
Ogólnie pobyt bardzo przyjemny.Mankamentem było to iż nie mogliśmy wypić kawy na tarasie tylko w ściśle wyznaczonym miejscu restauracyjnym.Uwagi robione przez kelnera dosyć irytujące. Pozdrawiam Andrzej Budzyński
3.5/6
Byliśmy w czerwcu w Villi Luna. Moja rodzina liczy 5 osób, pomieszczenie mieszkalne małe, najmniejsza łazienka w jakiej którykolwiek byłam. Pokój bardzo wilgotny wszystko długo schnie i mnóstwo komarów. Sam obiekt ładny, jedzenie smaczne i duży wybór. Plac zabaw dla dzieci taki sobie , szkoda że nie ma basenu że zjeżdżalnią dla dzieci.
3.5/6
właśnie wróciliśmy z Czarnogóry. Cóż, pogoda piękna, hotel ledwie 3* - nie oszukujmy się, do 3* to jednak brakuje. Jedzenie monotonne, nie podzielam entuzjazmu z innych opinii. Serio, polotu to jednak zabrakło - a szkoda, jedzenie w Czarnogórze jest tanie, szczególnie arbuzy - mogły być cały czas dostępne (choć ja akurat ich nie jadam) i juz był by czad dla dzieciaków. No i mało regionalnych przysmaków - to jednak mocno uatrakcyjnia ofertę. Po to jedziemy do Czarnogóry, aby poznać braci Słowian także z kulinarnej strony -:). Obsługa średnia, nie przesadzajmy, popatrzcie, jak pracują - potrafią kilka razy przejść obok leżącego na ziemi kubka, serwetki, widelca i dopiero za którymś razem ktoś podniesie. Uwaga ta nie dotyczy ratowników - to oni biegali wokół basenów i dbali o czystość - duży szacunek, zawsze na posterunku. Ogólnie średnio z plusem, mogło by być o wiele lepiej, tak niewiele potrzeba. Dziwne, że w opcji all inclusive napoje nie są dostępne przez cały czas, tylko dopiero od 12:00 - i nie chodzi o alkohol. To akurat nic nie kosztuje. Pokoje czyste, ręczniki wymieniane codziennie, ale faktycznie, balkon francuski - to jakaś pomyłka - całe szczęście, że w zasadzie w pokoju nie przebywaliśmy, tylko na plaży. Rewelacyjna przewodniczka Karina - polecam gorąco!!! Wiedza, talent, dowcip.