5.3/6 (35 opinii)
6.0/6
Na wycieczce tej byliśmy już prawie dwa lata temu, ale cały czas ją wspominamy i zaliczamy do jednej z najlepszych, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią. Kiedy powiedziałam znajomym, że zarezerwowaliśmy wyjazd do Jordanii byli bardzo zdziwieni, twierdzili, że nie jest to znany kierunek wakacyjny, nie ma tam imprez, życia nocnego. Ja jednak uparłam się, że muszę zobaczyć Petre i dzięki temu przeżyliśmy świetną, "egzotyczną" przygodę. Ale do rzeczy pierwszy nocleg po wylądowaniu mieliśmy w Egipcie. Hotel przyjemny, daleko od morza, ale z całkiem fajnym basenem. Jak na jeden dzień odpoczynku wystarczający. Niestety o jego niedogodnościach przekonaliśmy się już wieczorem, kiedy to obsługa hotelowa zaczęła podlewać roślinność. Czynność wydawałoby się całkiem normalna, niestety Oni podlewali je chyba jakimś szambem, bo smród był taki, że po godzinie 17 nie dało się wyjść z pokoju. Ale jedna noc, do przeżycia. Następnego dnia rano smaczne śniadanko i wyjazd do Jordanii. Przeprawy graniczne odbywały się pieszo, co było niestety męczące, ale pełne przygód. My najwięcej ich mieliśmy na granicy z Izraelem, gdzie najpierw zatrzymali paszport mojego męża z adnotacją, że będzie miał test na obecność narkotyków w walizce i przy sobie, potem męża brata nie chcieli wpuścić, gdyż na drugie imię ma Kamil, co strasznie im się nie podobało. Na szczęście udało nam się wytłumaczyć, że to imię nie ma żadnego głębszego przesłania i udało nam się. Kosztowało nas to wtedy trochę strachu, ale do dziś się z tego śmiejemy i opowiadamy na różnych spotkaniach jako anegdotę. Hotele w Jordanii były naprawdę komfortowe. Przygotowaliśmy się na jakieś obskurne pokoiki, a tu w każdym podwójne łoże, albo dwa osobne, ale równie duże łóżka, przyjemnie urządzone, czyste łazienki, prawie w każdym hotelu basen kryty - naprawdę miłe zaskoczenie. Poza tym hotele usytuowane w ciekawych miejscach miast, w każdym czekała inna atrakcja (bazarek, wielki supermarket, uliczka z knajpkami itp.) Kolejne dni upływały nam szybko, ale pełne wrażeń. Podobała nam się wycieczka nad rzekę Jordan, fajnym przeżyciem była kąpiel w morzy martwym, aczkolwiek trzeba uważać bo pomimo ogromnej wyporności wody łatwo zanurzyć pod nią głowę, a trudno się wydostać. Najfajniejsze miejsce, czyli Petra zostało na dzień ostatni i muszę przyznać robi ogromne wrażenia. Budynki wyryte w skałach na długo zapadają w pamięć, a pamiątki w postaci zdjęć są przepiękne. I tak tydzień zleciał szybko, ale wcale nie było męcząco, wszystko świetnie zorganizowane POLECAM WSZYSTKIM ODKRYWCĄ (i nie tylko) Udanych wakacji :)
6.0/6
Bardzo dobrze zorganizowana wycieczka objazdowa ,bogaty program zwiedzania,impreza godna polecenia.
6.0/6
Trasa "objazdu" (a właściwie kolejność)została nieco zmieniona przez pilota - p. Bartka (ukłony!!!), ale na korzyść. Wszystkie punkty zostały zrealizowane bez pośpiechu i nerwowości. Hotele w Jordanii, choć 3*- bez zarzutu. Hotel transferowy w Sharm - tragedia - brud, smród i ubóstwo. Niby czas pobytu w nim był krótki, ale absolutnie hotel odstawał od standardu całej wycieczki. Koniecznie do wymiany! Ogólne wrażenie doskonałe. Hotel pobytowy Radisson Blue polecamy bez zastrzeżeń. Nie ma walki o leżaki, ręczniki i miejsce w restauracji. Absolutnie OK.
6.0/6
Piękne pustynne krajobrazy, każdego dnia zwiedza się ciekawe miejsce, gorąco polecam!