5.4/6 (278 opinii)
6.0/6
Na pewno Rainbow świetna organizacja tej wycieczki ma wpływ na naszą najwyższą ocenę. Teraz po powrocie dzieląc się wrażeniami z wakacji, podkreślamy, że Rainbow wycieczka Egzotyka Light – Emiraty Arabskie to na pewno jeden z najlepszych sposobów zapoznać się z Dubajem i Abu Dhabi: ciekawy, treściwy i intensywny program, dbałość o szczegóły w organizacji i realizacji programu. Polecamy.
6.0/6
Warto wybrać się na tę wycieczkę, objazd 3 dni plus wypoczynek 4 dni to dobre połączenie, chyba ze ktoś ma do dyspozycji 2 tygodnie, to wtedy można wybrać 7 + 7. Dubaj i Abu Dhabi przerosły nasze oczekiwania i zrobiły ogromne wrażenie. Byliśmy w końcówce lutego, temperatury w dzień były 26-28 stopni w nocy ok. 18 - 20, na pustyni trochę chłodniej 16 stopni. Temperatura wody na plaży w Dubaj Marina 20, może 22 stopnie - raczej „rześka”. Kilka uwag praktycznych. Wylot z Warszawy liniami Enter to niemiłe ograniczenie do 16 kg bagażu głównego. Warto w strefie wolnocłowej zaopatrzyć się w napoje bo w Dubaju są one trudno dostępne, w lokalach dużo droższe, chociaż w sklepach MMI tanie i dostępne dla turystów bez problemu. Po przylocie na lotnisko waluty nie wymieniajmy przy odbiorze bagażu bo słaby kurs tam mają, lepiej trochę poczekać i wymienić przy wyjściu z terminala lub następnego dnia w Dubaj Mall. Lepiej wymieniać USD niż euro a dolary najlepiej setkami bo mniejsze nominały też mogą być tańsze. Oczywiście w bardzo wielu miejscach można płacić kartą i dirhamy nie są niezbędne. Przy kontroli granicznej dostaliśmy darmowe karty SIM działające 24 godziny od aktywacji, z możliwością odpłatnego przedłużenia, koszt jeśli dobrze pamiętam najtańszy pakiet miał kosztować 49 dirhamów za 2 GB . Mi osobiście nie udało się opłacić kartą kredytową, chociaż próbowałem. W hotelach, centrach handlowych i lotnisku było darmowe szybkie wi-fi, więc dostęp do sieci nie był aż tak konieczny. Trzy pierwsze noclegi mieliśmy w hotelu Best Western Premier M Four w dzielnicy Deira. Pokoje duże, łóżko wygodne, czajnik, lodóweczka. Śniadania różnorodne, ale bardziej dla turystów z dalszego wschodu. Z hotelu blisko jest nad Dubaj Creek, warto pójść wieczorem, jest bezpiecznie nie ma się czego bać, lub do metra (blisko stacje linii czerwonej Al-Rigga i Union) i pojechać np. do Burj Kalifa na pokaz świateł i fontann który jest wieczorem co 30 minut, podobno najlepszy o 20:30. Blisko od hotelu jest też duży sklep spożywczy Al Madina, ceny są tam podobne do polskich - czyli tanio, bardzo duża ilość tanich restauracji i barów szybkiej obsługi, szczególnie w kierunku stacji metra Union i Marketu Carrefour (warto pójść – kupiliśmy tam tańsze o połowę pamiątki niż były na bazarach dla turystów, jakieś przekąski, napoje). Obowiązkowy punkt widokowy na Burj Kalifa – piękne widoki, chociaż dużo zależy od pogody. Ma dwa poziomy widokowe, na 124 i 125 piętrze - nieco powyżej połowy wysokości, niestety obydwa przeszklone, szyby czyste ale słońce daje refleksy świetlne. Oczywiście im szybciej wjedziemy na górę tym więcej czasu będziemy mieli do dyspozycji, szczególnie że po zjeździe na dół fontanny też warto obejrzeć. Muzeum kawy – strata czasu, ale jest w programie i kawę można wypić. Po przepłynięciu abrami na drugą stronę Dubaj Creek zwiedzamy bazar. Ceny bardzo wysokie. Za kaszmirową chustę, dwa magnesy i paczkę cukierków sprzedawca zaproponował mi 750 dirhamów, przewidując że nie starguję więcej niż 50 % co wyniosłoby aż ok. 400 złotych za rzeczy nie warte w mojej ocenie 100 – 150 zł, podziękowałem nie podając nawet „mojej ceny” – bo wtedy by się zaczęły negocjacje. Jeep Safari – wycieczka warta swojej ceny, jest trochę adrenaliny na wydmach, najlepiej jest siedzieć z przodu samochodu, widoki na pustyni piękne, później kolacja, występy artystów, darmowy tatuaż z henny i inne atrakcje. Tylko dojazd i powrót przez olbrzymie korki w Dubaju zajmują dużo czasu. Na wycieczkę następnego dnia do Abu Dhabi trzeba się odpowiednio ubrać, w przeciwieństwie do innych dni wycieczki i pobytu w hotelu gdzie można ubierać się po „europejsku”. W meczecie Szejka Zajida obowiązują ścisłe zasady zakrywania u kobiet głowy, włosów, przedramion i kostek, u mężczyzn ubiór zakrywający co najmniej ramiona i kolana. Jedzenie, picie, robienie zdjęć w dziwnych pozycjach, tatuaże i symbole religijne, też są niedozwolone. Meczet jest tak duży że warto zrobić kilka zdjęć z oddali, bo z bliska nie mieści się w kadrze. W pałacu prezydenckim Qasr al-Watan ubiór trochę luźniejszy u kobiet, bo bez względu na płeć zakrywamy kolana i ramiona. Poza główną salą warto tam zobaczyć szablę - prezent od najlepszego Polskiego Prezydenta, salę bankietową, bibliotekę i salę posiedzeń rządu z wielkim żyrandolem. Później mamy fakultatywny wjazd na 75 piętro wieży nr 2 Etihad Towers. Warto bo widoki są piękne, dodatkowo mamy ciastko i kawę w cenie. Targ z daktylami to sklepiki dla zwiezionych tam turystów z wysokimi cenami, ale daktyle i cukierki rzeczywiście są tam smaczne, można popróbować gratis i kawę też dają. Luwr oglądamy z zewnątrz i jest to raczej przystanek w drodze powrotnej. Wieczorem dla chętnych był udział w widowisku La Perle – my nie korzystaliśmy ale podobno jest oszałamiający. Następnego dnia rano Dubaj Marina rejs jachtem wycieczkowym – widoki piękne, ale mieliśmy nieco zamglenia, najwyższe wieżowce szczyty miały niewidoczne, cóż pech. Jacht w godzinę robi kółeczko wokół Mariny z okolic Marina Mall, więc widoki są jednorazowe, trzeba korzystać póki widać. Później krótki przejazd do Hotelu Atlantis na Palm Island gdzie zwiedzamy akwarium. Poza zwykłą trasą możemy przejść korytarzem w prawo do części hotelowej gdzie jest nieco inny widok. Przejeżdżamy kolejką Monorail do centrum handlowego Nakheel Mall, najlepsze widoki są na końcu kolejki, tam najlepiej usiąść. Tu wjeżdżamy na 54 piętro na punkt widokowy. Wjazd połączony jest z prezentacją budowy wyspy, która zajmuje sporo czasu. 54 piętro to najniższy punkt widokowy z trzech które zwiedzaliśmy, ale moim zdaniem najciekawszy. Przy dobrej pogodzie widać Burdż Kalifa odległy ok. 15 km, jest on za hotelem Burdż al-Arab. Później jedziemy do Centrum handlowego Souk Madinat Jumeirach gdzie mamy ładny widok na Burdż al-Arab i to jedyna zaleta tego miejsca, bo ceny bardzo wysokie w sklepach i restauracjach, na dodatek łatwo się zgubić. Potem przejechaliśmy na chwilę do centrum handlowego Mall of the Emirates aby zobaczyć kryty stok narciarski. Zdecydowanie tu byłoby lepiej zrobić czas wolny na obiad. Ostatnim punktem programu był Dubaj Miracle Garden – piękny, zadbany ogród kwiatów, olbrzymiej ilości rzeźb, budynków, serc i innych instalacji z kwiatów, np. jest samolot Emirates z kwiatów. Można tu też zjeść, wypić kawę, kupić pamiątki. Autokar był nowoczesny, czysty, chińskiej produkcji. W autokarze dostawaliśmy gratis codziennie po 0,5 l wody, w hotelu też była woda po 4 butelki na 2 osoby. Z dopłaty do kolacji nie korzystaliśmy, bo to w praktyce 1 obiad i 1 kolacja, a wyjście „na miasto” coś zjeść to sama przyjemność, w okolicy hotelu w dzielnicy Deira bez problemu zjemy za 20 – 30 dirhamów od osoby. Na pobyt wybraliśmy Hotel Millenium Place Marina i jesteśmy z tego hotelu bardzo zadowoleni. Dobre śniadania, basen z podgrzewaną wodą, ładny widok z okna (jest szum ruchu ulicznego), piękne okolice hotelu, duży sklep całodobowy po sąsiedzku, niedaleko na plażę. Tu też nie wykupiliśmy dodatkowych posiłków w hotelu. Pracę pilota - pani Magdy, oceniam dobrze, nawet na 4 z plusem. Dużo mówiła o Emiratach, atrakcjach które zwiedzaliśmy, starała się żebyśmy w godzinach rannych zwiedzali popularne miejsca gdzie mogą być wtedy mniejsze kolejki, dzięki temu jedyne kolejki na które natrafialiśmy to były inne polskie grupy.
6.0/6
Polecam wszystkim tą wycieczkę. Wszystko co najważniejsze zwiedzicie w Dubaju i Abu Zabi.
6.0/6
Dubaj w pigułce. Trzy dni zwiedzania i trzy dni odpoczynku to świetny podział czasu.