4.8/6 (212 opinie)
4.5/6
Hotel spełnił nasze oczekiwania, aczkolwiek wyposażenie w pokojach i pomieszczeniach wymaga już zmiany,różnorodność posiłków ,szeroka plaża,
4.5/6
Hotel spełnia oczekiwania. Bardzo ładna plaża zadbany na zewnątrz codziennie sprzątany .Jedzenie z każdym dniem coraz lepsze na Egzotykę Light pobyt bardzo udany Są pewne niedogodności ale proszę pamiętać że to Kuba :).Wycieczka do Trynidadu dosyć długa podróż !!!Ale jeśli to komuś nie przeszkadza to warto .
4.5/6
W Iberostar Laguna Azul zatrzymaliśmy się na chwilę ( dosłownie pełne trzy dni) po wycieczce objazdowej po Kubie. Hotel bardzo duży. Mieliśmy rezerwację w pokoju z widokiem na morze i na wyższym piętrze. Na naszą prośbę zakwaterowano nas w budynku z windą. Pokój był duży - 2-osobowyz dostawką, Na ostatnim piętrze, z centralnym widokiem na infrastrukturę hotelu i ocean. Łazienka duża, z trójkątną wanną. Duży balkon. W pokojui łazience było czysto. Ręczniki białe, bez plam, czyste. Pościel również. W łazience suszarka. zestawy małych kosmetyków. W pokoju zestaw do kawy, herbaty, żelazko, deska do prasowania, nieodpłatne napoje w barku. Do wielkości i czystości pokoju nie mamy żadnych zastrzeżeń. Bardzo ładne duże lobby, w którym wieczorami można było posłuchać dobrej muzyki. Ładne baseny. Snack bary kiepskie. Największe wzięcie miał bar przy basenie. Bardzo ładna szeroka, piaszczysta plaża. Ocean ciepły. Niby dużo leżaków pod parasolami, ale jak przyszło się trochę później to trudno znaleźć było coś wolnego. Miejsca zwalniały się koło pory obiadowej. Teren hotelu zadbany, Chociaż windy w budynku głównym zaniedbane . Jedzenie w głównej restauracji nieciekawe jakościowo. Najlepsze mango, grejpfruty, biała kapusta, zielona papryka, białe twarożki, niektóre ryby oraz makaron z owocami morza. Obsługa wszędzie w porządku. Z restauracji tematycznych nie korzystaliśmy.
4.5/6
Wróciliśmy z mężem na Kubę po 3 latach ,bo ...zatesknilismy za atmosfera tej wyspy .Nasz poprzedni pobyt był bardzo intensywny we wrażenia doznania i wiedzę ,gdyż objechalismy z Ania Jasionczuk ( pozdrawiamy i wdzięcznie wspominamy przygodę z Tobą i "Buenos Dias Cuba "-jesteś pasjonata i wspaniałym przewodnikiem o ogromnej wiedzy) całą wyspę i to był niezapomniany czas smakowania kubańskiej historii, życia ,kultury i ....rumu!Zabrakło czasu na leniwe spacery brzegiem oceanu i spokojnym obserwacjom piękna Hawany i kolonialnego Trynidadu .Bardzo spodobała nam się wersja "Kuby light" -doskonały pomysł dla takich choćby jak my , którzy wracają dla sentymentu i chęci odpoczynku. Program mało intensywny ale dający obraz Kuby zaś kilkudniowy pobyt w hotelu położonym w starej części Varadero pozwala na plażowe lenistwo , wieczorny spacer na calle 62 na muzykę i tańce na żywo oraz najmocniejsze jaki próbowaliśmy mohito w starym i uroczym domu Al Capone.Fajnie było. ...