Kategoria lokalna 2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przyjazd mojego turnusu (nie po 3 h jazdy z lotniska, ale grubo po ponad 4h) do pensjonatu w środku nocy, naburmuszony właściciel wyczytał numery pokoi i... tyle. Zero wody do picia, żadnej nawet przekąski (chociaż zaczynać się planowo miało kolacją) i brak ciepłej wody, zeby się umyć po podrózy. Poszliśmy spać brudni, głodni i spragnieni! Rano śniadanie oparte głównie na jajkach (na twardo i jajecznica), brudne stoły nie ścierane od jesieni, dzikie koty łażące wszędzie, nawet po stołach i w chwilach nieuwagi - rzucajace się na jedzenie na talerzach, przeraźliwie głodne. Na zebraniu z rezydentką przedstawiony nam właściciel pensjonatu, kiedy zaczęlismy zgłaszać swoje żale, mruknął do naszej opiekunki: (cyt.) "Ku...a, kiedy oni wyjeżdżają". W umowie był wymieniony basen (raczej basenik - nie czyszczony od jesieni, dopiero po 3 dniach pobytu myty i napełniany od nowa), TV sat. (jedyny program dostepny to włoska stacja "Ojciec Pio"), notoryczne braki ciepłej wody, brak obiecanych suszarek do włosów. Wykonywano prace remontowe w łazienkach (montaż drzwi do klaustrofobicznych kabin prysznicowych) pod nieobecność i bez zgody mieszkańca pokoju, pozostawiano ślady i śmieci po tych działaniach. Nie było rówież żadnych obiecanych występów greckich artystów. Z nagłośnienia było słychać wieczorami polskie discopolo z Zenkiem Martyniukiem, o zgrozo. All Inclusive to skromne, często przerabiane z resztek z poprzedniego posiłku dania udajace greckość, gorzkie oliwki, udajace kawę i herbatę napoje z dzbanków, cieniutkie piwo, kiepskie wino i najtańszej jakości napoje gazowane w plastikowych butelkach z marketu. Chyba dwa razy w ciągu 7 dni podano mikroskopijną ilość świeżych owoców (jedna taca średniej wielkości na prawie 50 osób). Z powodu wymogu sanitarnego w Grecji, zeby nie wrzucać do toalet papieru, wszędzie unosiły się roje much, zwłaszcza przy bramie wejsciowej na teren pensjonatu, gdzie stały przepełnione kontenery na śmieci, nie wiadomo od kiedy nie opróżniane. Ogólnie: smród, brud, ubóstwo i olewactwo, jedyny pozytyw tego miejsca, to bliskość morza i piękna malownicza okolica. Tego się ludziom nie udało zepsuć, chociaż ... plaża zaśmiecona i jakieś kable, popękane płyty betonowe i ogólnie niemiło. W Aqua Rossa mogłoby być pięknie, ale szef ma to głęboko w ... i traktuje ten pensjonat jako przykrywkę do zupełnie innych interesów. Nie polecam nikomu!!!
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dojazd do Hotelu z lotniska 150 kilometrów trwał 5 godzin, bo Rainbow zbiera w jeden autobus wszystkich podróżnych , a że Aqua Rosa jest na końcu to tyle to trwa . Po przyjeździe o godz 23 do hotelu nawet nie dostaliśmy butelki wody a a o posiłku to już można było tylko pomarzyć. Stoliki widoczne w folderze wycieczki dostępne tylko dla klientów tawerny. Jedzenie monotonne i beznadziejne. W ofercie All imclusive piwo, wino , i drinki z uzo oraz woda z kranu . za budynkiem bar w którym wszystko za dodatkową opłatą i głośna muzyka do rana . jednym słowem PORAŻKA
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Opisać wrażenia z pobytu w tym obiekcie nie jest łatwo. Jest to raczej motel a nie hotel. Pokoje przypominają domki kempingowe z czasów PRL, dwa razy mieliśmy w miarę letnią wodę w której można było jako tako umyć się - sytuację ratował ... czajnik, który przywieźliśmy z sobą z Polski i w którym podgrzewaliśmy wodę.. Posiłki były. Bardzo monotonne ale coś tam można było zjeść. Pobliskie restauracje, raczej słabe, gyrosa nie można zamówić bo końcówka sezonu i nie opłaca się restauratorom zamawiać mięsa, musaki nie ma bo nie. BAR przy "hotelu" - raczej samoobsługa - piwo z ,,kija '' i wino. Woda w basenie brudna i zimna, przypominała raczej oczko wodne . Ogólnie bałagan, połamane leżaki i krzesła, walające się liście. Podczas naszego pobytu Pan właściciel zatrudnił dwóch chłopaków do sprzątania, wyglądali na Arabów, ale ... na drugi dzień uciekli... Było chociaż trochę śmiechu.. Bębniąca muzyka całymi wieczorami przy pustym barze z reguły do godz. 22, raz do 3 nad ranem bo Panie sprzątaczki (z Polski) zrobiły sobie imprezkę.. Interwencja u Pani rezydentki nic nie dała, pokiwała tylko głową i stwierdziła "znowu?' Pokoje nie sprzątane, raz udało się nam wyprosić czyste ręczniki. Z pozytywów - kamienista ale fajna plaża, spokojna okolica, ciekawe wycieczki fakultatywne. Generalnie nigdy więcej Kokino Nero.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel ładnie położony nad samym morzem. Pokoje normalne, umiarkowanie czyste. Przyzwoite wi-fi. Plaża brudna. Inne plaże w odległości 2,5 km (asfaltem, brak ciekawszej drogi), żwirowe (nie piaszczyste!). Obsługa z gatunku mało przejmujących się, ale nie jawnie niemiła. Brak recepcji, gdzie można by zgłosić jakiś problem.Jedzenie monotonne i w większości przypadków niesmaczne, na obiady i kolacje dostępny tylko jeden zestaw (brak jakiegokolwiek wyboru). Śniadania bardzo skromne. Obiady i kolacje przygotowywane metodą oszczędnościową (resztki z poprzedniego dnia, np. "wędlina" z poprzedniego dnia wymieszana z kluskami, sardynki z puszki, mielone-nie-chcę-wiedzieć-z-czego na milion sposobów).Wieczorem z baru do późnych godzin nocnych głośna muzyka z gatunku "Mydełko Fa". Miejscowość mała i odcięta od świata, dojazd gdziekolwiek tylko taksówką.