5.2/6 (14 opinii)
5.5/6
Gran Canaria często kojarzona jest z wypoczynkiem na plaży, ale ta wyspa ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko relaks nad oceanem. To miejsce pełne zaskakujących kontrastów i różnorodnych doświadczeń, które daleko wykraczają poza typowy obraz wakacyjnej destynacji. Poza pięknymi plażami, Gran Canaria to prawdziwy raj dla miłośników aktywnego zwiedzania, natury i kultury. Wyspa skrywa w sobie spektakularne górskie krajobrazy i malownicze wąwozy, które idealnie nadają się na piesze wędrówki. Wąwóz Guayadeque oraz górskie wioski, takie jak Tejeda, oferują niesamowite widoki i bliskość natury. To idealne miejsca, by uciec od plażowego zgiełku i zanurzyć się w ciszy oraz pięknie krajobrazów. Maspalomas, ze swoimi majestatycznymi wydmami, przypomina kawałek Sahary przeniesiony na wyspę. Polecam każdemu spacer po złocistych piaskach. Choć nie spędziłem dużo czasu na plażach, ich piękno było trudne do przeoczenia. Plaża Amadores, z turkusową wodą i złocistym piaskiem, to miejsce o wyjątkowej urodzie, które zapada w pamięć, nawet jeśli nie spędza się tam wielu godzin. Gran Canaria to jednak nie tylko natura, ale także bogata kultura i fascynująca historia, które można poczuć w każdym zakątku wyspy. Klimatyczne uliczki Las Palmas, z ich kolonialną architekturą, w połączeniu z nowoczesnymi dzielnicami, tworzą miasto pełne życia, a jednocześnie harmonii. Mimo tętniącej energii miasta, odczuwa się tu spokój, który idealnie współgra z atmosferą całej wyspy. Nie mniejszym urokiem emanują małe miasteczka, takie jak Firgas, znane z fontann i przepięknych mozaik. To miejsca, gdzie można poczuć autentyczny rytm wyspy, z dala od typowych turystycznych atrakcji. Z kolei Puerto de Mogán, nazywane "Wenecją Kanarów", zachwyca swoimi kolorowymi uliczkami, portem pełnym jachtów i sielankową atmosferą. Spacerując po tym miasteczku, miałem ochotę zatrzymać czas i cieszyć się każdą chwilą w tym niezwykłym miejscu. Wyspa oferuje również wiele doznań kulinarnych. Podczas podróży mieliśmy okazję odwiedzić lokalną winnicę i plantację kawy, gdzie degustowaliśmy miejscowe specjały i nauczyliśmy się przygotowywać sos Mojo rojo. Kawa, która rośnie na wyspie, to prawdziwa perełka – nie znajdzie się jej w żadnym sklepie - można zaopatrzyć się w nią na miejscu. Gran Canaria to wyspa o wielu twarzach – od surowych wydm, przez urokliwe miasteczka, po nowoczesne miasto pełne życia. To miejsce, które oferuje coś dla każdego, a każdy dzień na wyspie był dla mnie nowym odkryciem. Połączenie kultury, przyrody i relaksu sprawiło, że wycieczka ta była jedną z najlepszych wycieczek, na których byłem. Gorąco polecam tę podróż każdemu, kto chce doświadczyć czegoś naprawdę wyjątkowego!
5.0/6
Niesamowite widoki, piękna natura, wyspa objechana faktycznie z każdej strony. Plan wycieczek wykonany w 100%. Gorąco polecamy.
4.5/6
Gran Canaria jest bardzo atrakcyjnym miejscem. Zostało to całkiem dobrze wykorzystane w programie wyjazdu, który był zróżnicowany co pozwoliło poznać wyspę. Wycieczki bardzo ciekawe, uczestnicy jak i turyści na Gran Canaria to w przeważającej ilości osoby starsze. Pierwszy dzień na wyspie totalnie stracony ze względu na złą organizację późne spotkanie informacyjne oraz czas jego trwania. Mnogość Irish Pubów, włoskich i angielskich restauracji nie występuje tutaj bez przyczyny. Większość zagranicznych turystów to Brytyjczycy na emeryturze. Jeśli chodzi o zakwaterowanie wycieczki (Green Field) to mamy dosyć skrajne odczucia. Z jednej strony bliskość plaży i kilku restauracji oraz nienaganny basen, a z drugiej baaaardzo głośny pub na dole hotelu i karaoke po drugiej stronie ulicy, głośny remont w ciągu dnia, dosyć wiekowe pokoje i monotonne śniadania (na szczęście mieliśmy tam tylko śniadania). Ogólnie do drugiej w nocy słychać było dudnienie z pubu, a od 9 rano kucie tynku z pobliskiego remontowanego murku. Bardzo niepoważne podejście hotelu.
4.5/6
Średnio raz w roku korzystamy z usług biura Rainbow. Zazwyczaj jesteśmy zadowoleni z poziomu usług tego biura i oceniamy je powyżej średniej. Także i tym razem wycieczka nam się bardzo podobała. Niemniej mając pewne doświadczenie w korzystaniu z usług różnych biur podróży musimy zwrócić uwagę na pewne mankamenty które zmniejszyły ogólne pozytywne wrażenie z wycieczki. Po pierwsze rozumiemy budżetowość tego typu wyjazdów niemniej ilość miejsca w samolocie jakie zaoferował nam ENTERAIR oraz temperatura w kabinie, sięgająca ze pewne prawie 30 stopni, podszas trwającego ponad 5 godzin lotu, pozostawiają wiele do życzenia. Po drugie na lotnisku powitała nas rezydentka Pania Maja, z której zachowania jednoznacznie wynikało, że jest tu za karę. Była mało interaktywna i ematyczna, a podczas kolejnych spotań nie potrafiła odpowiedzieć na praktycznie żadne pytanie na temat wyspy. Co innego polscy przewodnicy lokalni, Pan Mariusz i Pani Małgorzata, którym bardzo zależało na atmosferze wycieczek po wyspie i wykazali się wiedzą, profesjonalizmem i ciepłym podejściem. Po trzecie oceniając hotel Green Field ponownie należy podkreślić, że uczestnicząc w wycieczce objazdowej nie spodziwaliśmy się szczególnych warunków lokalowych , niemniej z jednej strony położenie hotelu było dobre z uwagi na bliskość oceanu i centrum Maspalomas to jednak pokoje które zostały przydzielone nie tylko nam ale i innym uczestnikom wycieczki wywoływały uczucie jakbyśmy byli gośćmi trzeciej kategorii. Pokoje były w piwnicy 7 piętrowego hotelu, poziom -1, brak było widoku na cokolwiek, ani na morze ani na miasto ani na góry jedynie na obłażące z farby schody na basen. Należy podkreślić , że pokoje były przestronne, schludne i prawie codziennie sprzątane. W łazience jednak ze względu na położenie, codziennie, najprawdopodobniej z kratki wentylacyjnej wychodziły dżdżownice i to nie jest żart.