Opinie o Kalypso

6.0/6

Cudowny pobyt w greckiej Tesalii

Pobyt w Kalypso w Kokkino Nero uważam za bardzo, bardzo udany. Studia zdecydowanie o sporo wyższym standardzie niż większość kwater w Kokkino, przynajmniej patrząc z zewnątrz. Teren bardzo zadbany, codziennie sprzatany, czyściutki, klimatycznie podświetlony basen, bezpłatne leżaki i mini barek, gdzie moża napić się pysznej frappe czy piwa.Z tyłu parking, a za nim jedyny sklep gdzie można płacić kartą :) Sam budynek bardzo ładny, pokoje na 2 piętrach - jeśli ktoś woli mieć więcej prywatności polecam pokoje na piętrze, te na parterze mają otwarte balkony. Same studia jak na greckie warunki bardzo fajne - duży balkon ze stolikiem i 2 krzesłami (widok na ulicę), spory pokój z bardzo wygodnym łóżkiem, dużą szafą i toaletką z lustrem oraz tv, kuchnia też ok, duża lodówka, szafki, kuchenka z 2 palnikami - jedyny minus to praktycznie brak blatu roboczego oraz podstawowych naczyń kuchennych - czajnika czy patelnii. Był tylko 1 duży garnek, sitko do makaronu, sztućce, talerze (4 sztuki), 2 kubki i 2 szklanki - wiadomo, że na wakacjach raczej się nie gotuje, ale przy pobycie przez 2 tygodnie czasem fajnie usmażyć zwykłą jajecznicę, ale zrobić sobie rano kawę/herbatę - oczywiście z 1 garnkiem też się da :) Fajnie by było żeby były klieliszki do wina, w Grecji przecież smakuje najlepiej :) Łazienka też ok, takie nasze polskie 2-3 gwiazki - brodzik z zasłonką, umywalka i wc - może nie ogromna, ale wystarczająca i czysta. Studia sprzątane co 2-3 dni, zmienina pościel i ręczniki. Właściciele uśmiechnięci, bardzo sympatyczni i tworzący bardzo miłą atmosferę. Sama wioska urocza, ale zdecydowanie ani nie cicha ani nie spokojna jak wszędzie się czyta ;) Mieszkając w Kalypso przy jedynej, głównej ulicy do później nocy słychać samochody i skutery oraz wrzeszczących rodaków - im później tym głośniej - pomiędzy 23:00, a 2:00 nad ranem jest chwila spokoju (dyskoteka w King Siza), a później powroty z imprezy tak do 5:00, przekleństwa, kłótnie i takie tam ;) No a od 6:00 już jeżdżą śmieciarki więc bez klimatyzacji i zamkniętego okna balkonowego ciężko się wyspać ;) To jedyny minus, może jeszcze oprócz plaży, która też nie jest rewelacyjna - mocno kamienista i ciężko wejść do wody - ale do piaszczystej Koutsopi jest 2 km więc to nie problem. Co jeszcze o Kokkino? Kilka sklepów spożywczych, w tym przy samym Kalypso pyszne, lane wino, 2 piekarnie, 1 też przy Kalypso więc po ciepłe bułeczki wystarczy zejść w kapciach :) Biuro podróży gdzie można wypożyczyć samochód - niestety jest trochę drożej niż w większych miejscowościach, ale okolica jest tak piękna, że warto - my za 8 dni zapłaciliśmy 300 euro. No i genialne tawerny - kilka nad brzegiem morza (my jedliśmy w tej prowadzonej przez Greków z niebieskim szyldem) i Elena przy glównej ulicy (też bardzo polecam, rodzinna kuchnia, wszystko co tam jedliśmy było pyszne - souvlaki, owoce morza, mousaka - gorąco polecam!). Sama organizacja przez Rainbow - bez zarzutu, elastyczne podejście rezydenta gdy ostatniego dnia chcieliśmy wrócić wcześniejszym transferem żeby zwiedzić Saloniki - nie było problemu. Fajne kino letnie - można było wieczorem obejrzeć film słysząc szum morza :)