Opinie klientów o Studia Anastasia

4.1 /6
32 
opinie
Atrakcje dla dzieci
3.1
Obsługa hotelowa
3.3
Plaża
4.1
Pokój
3.3
Położenie i okolica
5.0
Rezydent
4.2
Sport i rozrywka
3.1
Wyżywienie
4.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.5/6

Agnieszka 29.08.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Studia Anastasia nie polecamy

Zacznijmy od pozytywów wycieczki: 1) Morze i plaża: kamienista plaża, dzięki czemu woda jest przeźroczysta. Polecamy wziąć maskę i płetwy - można popływać i oglądać podwodny świat. Obowiązkowe buty do wody, gdyż na dnie można spotkać jeżowce.2) Spokojna i sielska miejscowość. Dzięki dużej ilości zieleni i drzew upał nie doskwiera tak mocno. Z daleka od głównej drogi, więc naprawdę jest cicho.3) Tawerna Maria - wyjątkowo dobre jedzenie. Aczkolwiek inne tawerny też serwują smaczne posiłki. Teraz minusy: 1) Apartament - okropny, nawet jak na greckie standardy. Sprzęty - stare (lodówka - z lat 80, pordzewiała, brak drzwiczek od zamrażarki, większość plastików popękana). Czajnik - jak już ktoś miał szczęście i otrzymał czajnik - najczęściej masakrycznie zakamieniony, niewymieniony co najmniej od kilku lat. Sztućce i talerze - plastikowe, mocno wyeksploatowane - farba zdążyła się z nich zetrzeć. Szafa - lepiej nie korzystać, bo odpadały z niej drzwi. W dodatku w środku nie grzeszyła czystością... Szafka nocna - lepiej nie otwierać na dłużej niż 3 sekundy, bo zapach stęchlizny powalał. Łóżko - rama łóżka złożona z dwóch różnych łóżek (jeden bok był dłuższy o 10cm niż drugi). Z zestawu TV-SAT pozostała tylko półka pod TV :) Aneks kuchenny - brudny, zagrzybiony. Widok z okna z aneksu na ścianę sąsiedniego budynku, która była 1 metr od okna. Łazienka - ciasna, zagrzybiona, wąż od prysznica się rozpadał. Brak suszarki w pokoju do suszenia rzeczy, jedynie ogólnodostępna suszarka na końcu ośrodka, z metalowymi drutami. Taras - to raczej popękane, betonowe, ogólnodostępne wejście do poszczególnych pokojów, z wystawionym stolikiem przed pokojem (brudnym a jakże) i krzesełkami ogrodowymi (w niewystarczającej ilości - co chwilę sąsiedzi pożyczali od siebie krzesełka).Obsługa - a raczej jej brak, tragiczna. Po umyciu pokoju wiadro z brudną (czarną) wodą w środku stało przez 2 dni przed drzwiami pokoju. W trakcie mycia kilkunastu pokoi ta woda chyba nie była ani razu wymieniana... Liście ze wspólnego tarasu sprzątali wczasowicze :)Z pozytywów pokoju to wiatrak sufitowy - dużo lepszy niż klimatyzacja. 2) Miejscowość: Tylko 3 sklepy, w których wybór towarów dość mierny (żeby w sklepie w Grecji nie można było dostać dobrych oliwek...). W dodatku ceny mocno zawyżone. Generalnie w miejscowości prawie nic się nie dzieje (oprócz polskich wieczorów - jednak nie każdy na wakacjach lubi śpiewać karaoke Jak anioła głos :) ) Transport w miejscowości prawie nie istnieje, jeżeli chce się wydostać - lepiej wynająć auto. 3) Rezydenci: mają taki przemiał ludzi, że nie mają czasu na turystów. Zakwaterowanie zajęło chyba z 10 sekund - w biegu, ze środka tarasu wskazanie ręką: "Tu jest wasz pokój, w drzwiach jest klucz" i biegnięcie dalej z innymi turystami, bo nie ma czasu na nic więcej. Generalnie: Miejscowość do odpoczynku i spokojnego plażowania nawet ok, ale nie w Anastasii. Dobrze by mieć środek transportu, żeby móc zrobić normalne zakupy i zwiedzić okolicę. Mocno polecamy Wodospady Kalipso. Rezydenci mówią, że wyprawa tam jest gorsza niż na Mount Everest, giną tam ludzie, tubylce zjadają turystów i robią sobie z nich wisiorki. Nic z tego nie jest prawdą, kwestia znalezienia wejścia na szlak - leśną ścieżkę. Jeżeli ktokolwiek był kiedyś w lesie - poradzi sobie bez większych problemów. Jednak japonki/klapki/sandały lub buty na obcasie mocno niewskazane, trzeba mieć zwykłe, płaskie, wiązane buty.

2.0/6

tutysta 10.09.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Studio Anastasia

Nie polecam Studia Anastasia w Kokino Nero. Pokój ok ale brak podstawowego wyposania kuchni oraz zestarzały brud i grzyb w aneksie oraz łazience odbiera przyjemność wczasowania. Owszem, my turyści możemy sobie kupić papier toaletowy, kubek do picia,widelec, płyn do naczyń czy ściereczki do mycia ale chyba nikt z nas nie jest przygotowany do walki z brudem. Uważam ze to Biuro Turystyczne jest poniekąd za to odpowiedzialne. To przedstawiciel Firmy podpisuje umowę, płaci Naszymi pieniędzmi za wynajem i powinien czasami zajrzeć do pokoi, które oferuje klientom. Rezydenci rozleniwieni tak jak Grecy nie robią sobie nic z takich uwag. Hucznie brzmiąca "Polska Strefa" ogranicza się do puszczania odkurzonych filmów, prowadzenia karaoke i organizowania wieczorków tanecznych gdzie odtwarzana jest muzyka trudna do słuchaniania a co dopiero do tańczenia. Wycieczki droższe niż w regionalnym biurze prowadzonym przez Polkę i również z mówiącymi po Polsku przewodnikami. Dla dzieci i młodzierzy nie ma nic, nawet jednej hustawki ani jednej godziny poświęconej na jakieś zorganizowane zabicie czasu Dzieci skazane są na całkowitą inicjatywę rodziców. Co broni Kokino Nero? Malowniczo piękna okolica pomiędzy wzórzem górskim a morzem. Plaża kamienista ale spacerkiem 30 minutowym dochodzimy do piaszczystej plaży z łagodnym wejściem do morza. Spokuj i cisza, wieczorne koncerty cykad potrafią ukoić nerwy i naładować nasze akumulatory.

0.5/6

Marzenna, Poznań 20.06.2019

Tragikomedia

Budynek zastalismy zupełnie nie przygotowany. Brud, smród i pleśń... jeszcze Pani z biura próbowała nam wmówić że jest wszystko ok. W końcu dostaliśmy inne zakwaterowanie.

0.5/6

Joanna, Katowice 26.07.2018
Termin pobytu: sierpień 2018

Koszmar

Byliśmy w maju 2018. Brud i smród, wszędzie grzyb, stojąca cuchnąca woda za zlewem na przegnitej z grzyba szafce. Smród i włosy w lodówce po niby sprzątaniu. Woda tylko podgrzewana solarnie, mieliśmy dodatkowego pecha nie było wiele słońca. Nie ma żadnego Wi- Fi. TV sat nie działało. Poza sezonem nic nie jeździ w tej koszmarnej dziurze. Dopiero w czerwcu dociera tak jakiś autobus. Jedna uliczka i kilka knajpek, wszystko brudne i nieprzyjemne. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia " sklepiku z lokalnymi pamiątkami" U nas na targowiskach dziadkowie ze starociami mają bardziej czysty kramik. Plaża żwirkowa- urocza, ale daleko nią nie pospacerujecie- ograniczona z obu stron skałami. Wracając do " studia" : strach czegokolwiek dotknąć w pokoju czy łazience. Cif nie pomagał, bo brud był wżarty we wszystko. Wąż prysznicowy był czarny.. w środku. Fuj. Przebywałam w różnych warunkach, spałam na łóżkach turystycznych, pod namiotami, doprawdy wielokrotnie w skromniutkich warunkach, ale z czymś takim jeszcze się nie spotkałam. Krzesło w pokoju z jakiejś materiałowej plecionki było czarne z brudu. Rezydentka generalnie wysłuchuje uwag i przekazuje właścicielowi... i na tym koniec. Na szczęście kosztowało nas to nie wiele, ale jak patrzę na ceny jakie to studio osiąga w Rainbow w lecie... masakra. To co tam zastaliśmy urąga godności ludzkiej w Europie XXI wieku.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem