5.6/6 (13 opinii)
Kategoria lokalna 3
6.0/6
Przepiękne miejsce , cisza , spokój , mało turystów a byłam w sezonie początek lipca jeśli ktoś chce się wyciszyć odpocząć to bardzo polecam Piso Livadi na wyspie Paros
6.0/6
hotel- czysto, w klimacie greckim, rodzinna atmosfera okolica- tawerny, przystanek autobusowy, sklep, piekarnia plaża - publiczna, dużo miejsca, bez leżaków trzeba zabrać ze sobą koc i parasol, dla mnie cudownie bez tłumów ludzi , kto woli „lans”, 500m dalej plaża z leżakami, muzyką i pubami
6.0/6
Bardzo udany urlop. Piękna wyspa nie skażona najazdem turystów hoteli „all inccluciv” Jedyny mankament to zmarnowany pierwszy dzień czekaniem prawie 4 godzin w porcie na prom.
6.0/6
Bardzo przyjemny, czysty kompleks hotelowy w spokojnej okolicy. Pokój z balkonikiem, nasz akurat bez widoku morza, ale wygodny i dający prywatność i spokój. Przyjazna, miła obsługa, pokój codziennie sprzątany, ręczniki wymieniane. Do kompleksu należy też basen z przyjemnym otoczeniem, ale my nie korzystaliśmy. Śniadania niby bez wypasu (jeśli ktoś ma wysokie wymagania), produkty standardowe dla greckich hoteli tej klasy (3 rodzaje pieczywa, ciasta, ciasteczka, 2 rodzaje wędlin, ser żółty, feta, jajka, pomidory, ogórki, płatki, jogurt, masło, miód, nutella, dżemiki, świeże i suszone owoce, musli) ale wystarczająco różnorodne aby się najeść, obsługa na bieżąco uzupełniała kończące się produkty. Jedyne co nie zachwycało to kawa z ekspresu - bardzo przezroczysta, ale w tych okolicznościach nawet to nam nie przeszkadzało. Plusem było to, że ekspres był dostępny całą dobę, nie tylko w porze śniadania. Hotel położony bliziutko centrum miejscowości, nieopodal hotelu malowniczo zawieszona nad skałami cerkiewka a w dole urokliwa kamienna plażyczka. Większa plaża, piaszczysta również bardzo blisko. Komunikacja na wyspie bardzo dobrze zorganizowana, blisko hotelu, w centrum miejscowości jest przystanek autobusowy - do samodzielnego zwiedzenia najpiękniejszych miejscowości wyspy czyli Naoussa, Paroikii i Lefkes wystarczy bilet za 2,5 euro. Ponadto z Paroikii można wyprawić się na Antiparos (za 7 euro w jedną stronę) albo na Naksos (od 15 euro w jedną stronę). My skorzystaliśmy z wycieczki fakultatywnej na Naksos proponowanej przez Rainbow - Pani Ola pilotka i rezydentka - bardzo miła, pozytywna osoba :) W najbliżej okolicy do samodzielnego odwiedzenia baaadzo polecamy miejscowość Marpissa - od hotelu to niecałe 2 km spacerem a po zapuszczeniu się wgłąb uliczek klimat niezwykły - my byliśmy tam kilkakrotnie o różnych porach dnia - szczególnie zachwyciliśmy się nią wieczorem. Nieopodal Marpissy, na wzgórzu, przy odrobinie wysiłku i ok. 30-minutowym marszu pod górę można dotrzeć do kościoła San Antonio wybudowanego na runiach twierdzy weneckiej. Widoki stamtąd obłędne na wszystkie strony wyspy Paros i na Naksos. Sam kościół jest otwierany tylko rano o 10 i wieczorem o 19 przez starsze małżeństwo - miła pani częstuje wodą i lukumi. Warto się tam wdrapać lub podjechać skuterem - uwaga - ostatni odcinek jest stromy. Nie będą zawiedzeni okolica również wielbiciele kotów - jest ich bardzo dużo w okolicy, w większości wysterylizowane, ale trafiają się jeszcze i dzikuski z małym przychówkiem - polecamy uwadze kotolubnych park po lewej stronie drogi z hotelu w drodze do supermarketu Sklavenitis koło Marpissy - tam w skupiskach dużych kaktusów mieszka kotka z 3 małymi kociakami. Są dzikie i nie zbliżają się do człowieka, łatwo je przegapić, bo mocno się chowają, ale warto im podrzucić jedzonko i świeżą wodę.. Na nas przez 5 dni mogły liczyć, mam nadzieję, że znajdą się kontynuatorzy. Tytułem podsumowania - jeśli ktoś chce poczuć prawdziwą Grecję to Piso Livadi z hotelem San Antonio mu w tym pomoże - my chętnie tam wrócimy.