4.2/6 (66 opinii)
Kategoria lokalna 3
3.5/6
Pierwsze wrażenie słabe trochę, ponieważ z powodu opóźnienie transferu byliśmy na miejscu później niż planowano co zaowocowało tym, że nie dostaliśmy żadnego posiłku po długiej podróży. Jak dopytałam w kuchni czy moglibyśmy dostać cokolwiek do jedzenia po długiej podróży to pani powiedziałą, że nic nam nie da i możemy sobie kupić w maszynie, które były dostępne na terenie hotelu. Jak już mogliśmy normalnie jeść posiłki to jedzenie dobre, dostosowane do greków. Fast foodów nikt nie znajdzie. Jeśli chodzi o owoce to głównie jabłka. Posiłki na ciepło głownie na kolację. Do śniadania i kolacji często nie było gorących napojów - to duży minus. Czajniczków w pokoju nie ma więc pozostało sobie herbatę kupić w maszynie lub poczekać aż będzie otwarty bar- w barze były gorące napoje. Pokoje tak jak na zdjęciach. Pokoje czyste i sprzątane często, ręczniki i pościel wymieniana , 3 razy w tygodniu uzupełniono napoje w pokoju. W recepcji oraz przy barze obsługa bardzo miła (pracownicy znają język angielski :-) jeśli ktoś liczył na język polski to się przeliczył). Leżaki przy barze i na plaży bezpłatne. Plaża prywatna, z której również było widać góry. Na plaży sprzątane, jak była managerka, która zrobiła hałas o wiele rzeczy i niestety miałą rację. To samo dotyczyło jedzenia. Niestety było widać kiedy managerka jest na miejscu a kiedy nie. Miejsce dobre dla zwiedzających- można stąd pojechać w wiele ciekawych miejsc, my pojechaliśmy do Aten, Meteory oraz Górę Olimp. Na wyjazd zawsze dostaliśmy lanchboxy (kanapka, owoc, napoje)
3.0/6
Świetna lokalizacja obiektu, który jest campingiem z parterowymi domkami Wyposażenie bardzo podstawowe, ale ogólnie jest czysto. Mankamentem jest prysznic bez żadnej kabiny czy nawet zasłonki, więc cała podłoga jest wiecznie zachlapana, a w skrajnym przypadku woda wlewa się do pokoju. Jedzenie dla niewybrednych, ale zawsze coś można wybrać. Najbliższy sklep oddalony o 3 km. Główna zaletą jest plaża z bezpłatnymi parasolami i leżakami. Jeśli więc ktoś nastawia się na pływanie bez specjalnych wygód, to powinien być zadowolony . Ogólne wrażenie-obiekt z ogromnym potencjałem, szkoda że niewykorzystanym.
3.0/6
Hotel-camping lata świetność ma dawno za soba. Wszechobecny brud, robaki… Jedzenie w miarę dobre, świeże, ale nie urozmaicone. Pokoje-domki absolutnie nie wyglądają jak w ofercie. Otoczenie w zieleni owszem, ale zaniedbanej. Z racji zaniedbania, autokar parkował daleko od campingu, nie obcięte drzewa w drodze.
3.0/6
Od czego tu zacząć,ponieważ mam mieszane odczucia. Hotel to tak naprawdę domki.My mieszkałyśmy w dwuosobowym.Miejsca jest mało trudno rozłożyć walizki.Nam trafił się domek z niesprawnymi urządzeniami .Zepsuta suszarka i niesprawny sejf.Zgłoszone w pierwszym dniu przyjazdu i niestety nie zreperowane aż do dnia wyjazdu mimo chodzenia i podpytywania. Domek czysty,ale zużyte urządzenia np .w łazience schodziła z prysznica emalia.,część sprzętów już dopada rdza,pęknięte krzesła na zewnętrznym ganku.Wygodne były łóżka ,chodź też mocno leciwe i obdrapane. Na duży plus codziennie wymiana części ręczników, opróżniane kosze na śmieci,dostarczane napoje,2 razy wymieniali nam pościel. Sam teren raczej zadbany bliżej początkowych domków w oddalonych walają się gałęzie i jakieś inne rzeczy. Domki i sam ośrodek mają swoje dobre czasy za sobą,ale za to jest zielono.,cicho i spokojnie.W recepcji młody Pan o ciemnych włosach średnio miły i pomocny ,jakby był za karę. Pozostali pracownicy ok.Polacy dostają domki gdzieś pod koniec ośrodka niestety. Do plaży nie jest daleko. Basen malutki i raczej dla dzieci.Jedzenie różne, ale mniejszy wybór w wędlinach i mięsach. Raczej podobnie w każdym dniu.Jeżeli ktoś lubi same warzywa to duży wybór na obiad i kolację na śniadaniu prawie brak. Z owoców był w każdym dniu arbuz,melon i gruszka. Na duży minus pod ośrodek nie podjeżdża autokar. Zostawił nas na przystanku,bo sąi tam drzewa nie poprzycinane i trzeba kawałek dojść a droga jest taka sobie. Moja ocena raczej 3 .Dobrze ,że pogoda nam dopisała.Nie podobało mi się jeszcze,że podczas wieczoru greckiego wszyscy w pomieszczeniu palili i to ja poczułam się inna i dyskryminowana, bo musiałyśmy wyjść i stać na zewnątrz.