5.1/6 (120 opinii)
Kategoria lokalna 3
4.0/6
Hotel ogólnie bardzo czysty miłe panie sprzątające ,śniadanie monotonne , basen czysty ,najgorszym elementem w tym hotelu był obsługujący w barze barman , robi bardzo złą robotę dla tego miejsca , arogancki , wulgarny i zarozumiały młody człowiek!
3.5/6
Hotel w cichej okolicy, blisko plaży z niewielkim basenem. Nawet spoko. Ale to tylko było na plus Hotelu Areti. Reszta to same minusy. Pool bar otwarty do 16:00, śmiesznie :)
3.5/6
Wybraliśmy Areti na podstawie wcześniejszych opinii i mocno się zawiedliśmy. Podstawowe kwestie są dwie: zimna woda przez 4 poranki w ciągu 7 dni pobytu i bardzo ubogie śniadania. Hotel przeszedł w tryb przesadnie oszczędnościowy albo przerósł go sukces i infrastruktura nie wyrabia. Brak ciepłej wody w kranach do południa to przesada. Choć biuro Rainbow uważa to za coś normalnego. Bufet śniadaniowy przez 7 dni ten sam: pieczywo, margaryna płatki, mleko, jogurt, pulpa owocowa do jogurtu, zimne jajka gotowane, miniparówki (letnie), ser żółty, mielonka, salami (dla tych pierwszych na stołówce, bo już nie dokładano), oliwki i kapary (jedne i drugie lepsze w markecie), kawałki melona i arbuza (te akurat były ok.). keks, kawa i herbaty. Tak, wymienione jest wszystko. Sprzątnięte było w dniu przyjazdu czyli w niedzielę a później w środę i piątek. Kosze nie były dodatkowo uprzątane, także ten z łazienki. Pokoje proste ale funkcjonalne, wydajna klimatyzacja. W łazienkach malutkie brodziki głównie z „zasłonami”. Zadbany i ładnie urządzony teren przy basenie, znajduje się z frontu hotelu. Leżaków wystarczało nawet przy dużym obłożeniu hotelu. Minibar przy basenie zamykany o 17stej. Napoje przy basenie tylko z tamtejszego baru, jak to działa po jego zamknięciu nie sprawdzaliśmy. Pokoje mające okna na drugą stronę hotelu (zachodnią) maja widok na podwórko sąsiadów i góry. Góry są przepiękne ale sąsiadka ma kurnik, w kurniku są co najmniej dwa koguty. Wiemy to, bo od świtu darły się niemiłosiernie. Mieliśmy pokój na 1 piętrze ale osoby na parterze raczej widziały jedynie murek. Hotel położony na uboczu, kilka minut spaceru od sklepów i restauracji. To jednak widać już na mapkach. Lotnisko bardzo blisko więc samoloty słychać. Lądowania głośne ale do zniesienie, gorzej gdy zmieniają kierunki i hotel leży niemal na trasie startów. Obsługa sympatyczna, uśmiechnięta, poza Panem z baru.
3.5/6
Przyjechaliśmy o 2 w nocy z lotniska,zakwaterowanie przebiegało sprawnie.Wstaliśmy na śniadanie i pierwsze zaskoczenie ,śniadanie bardzo skromne ale smaczne(bez pomidorów z których Grecja słynie).I tak było przez 7 dni,śniadania monotonne ,kropka w kropkę takie same.Kawa za 2,5 EUR w barze bardzo dobra,natomiast na śniadaniach lura.Pokój z balkonem,klima dawała radę ,ale łazienka -dramat:cieknąca umywalka,prysznic dla liliputów z brudną zasłoną,urwana klapa sedesowa.Zgłoszone ale siga,siga!Mimo tych niedogodności(za wszystko zapłaciliśmy 5700zł/2os)pobyt udany bo Grecja piękna. Wypoczęliśmy i na końcu cały tydzień szlag trafił!!!!!!! W niedzielę o godzinie 12:00 wypad z pokoju(możliwość wydłużenia pobytu za 30 EUR do 18).Autokar przyjechał po nas o godzine 2:15 i na lotnisko ,tam odprawa (lotniska na Santorini nie będę komentował,bo nie ma czego,Port lotniczy CHOPIN -TO EUROPA!!!!!!!!W NASZYM pięknym kraju byliśmy o godzinie 6:30-zmęczeni po nieprzespanej nocy i czar urlopu prysł>Biuro podróży powinno tę sprawę inaczej załatwić.Rok temu byliśmy na Krecie i była bardzo podobna sytuacja! Oczywiście można powiedzieć" wiedziały gały co brały",ale koczowanie wokoło basenu pół nocy nie należy do przyjemnych!!!!!!!!