4.8/6 (247 opinii)
6.0/6
Wczoraj - 12.07.14 - wrocilem z objazdu Gruzinska Uczta. Jedyna slaba strona byl nieco ciasny autokar. Jestem wysoki - 190 cm - i brakowalo miejsca na kolana. Ten mankament zostal jednak znakomicie skompensowany tym, co zobaczylem, co zjadlem i co uslyszalem. Pilotka - czerwonowlosa Pani Patrycja - byla po prostu doskonala. Fenomenalna znajomosc Gruzji dzisiejszej i historycznej. Wspomagalo ja dwoch gruzinskich pilotow, z ktorych jeden byl historykiem - Pan Vlas - mial wielki dar opowiadania i ogromna znajomosc faktow historycznych. Natomiast drugi - Pan Dimitrij - byl jak aniol stroz. Gruzja zachwycila mnie przede wszystkim uwielbieniem Polski i Polakow, swoja historia, pamiatkami historycznymi, pieknem natury. Hotele klasy sredniej, ale czyste, klimatyzowane, jesli bez windy, to z bagazowymi. Nie ma sie o co przyczepic. Wyzywienie tradycyjne gruzinskie, duzo i dobre. Sumujac: bardzo udana wycieczka i szkoda, ze tylko tydzien. Z pewnoscia pojade do Gruzji jeszcze nie raz. Jesli bedziecie tam jechac, to domagajcie sie pilotow Patrycji, Vlasa i Dimy. Oni dodali do tej imprezy piata gwiazdke. Brawo Piloci! Dziekuje!!!!
6.0/6
Bardzo dobrze przygotowany program, a nasza przewodniczka Pani Dominika po prostu rewelacyjna. Jej zaangażowanie i bezinteresowana pomoc wykraczała poza ustalony program.
6.0/6
Wycieczka bardzo mi sie podobała.gdybym miała wyjechać ponownie oczekiwałabym od organizatora wiekszej róznorodnosci w programie.Zdecydowanie za duzo zwiedzania światyń i klasztorów. piloci Pan Wojciech i Irakij- super, wiedza doswiadczenie, kultura osobista ma 5 z plusem. Kierowca autokaru to mistrz kierownicy. Wycieczke zaliczam do udanych i mam nadzieje że jeszcze nie raz skorzystam z usług Rainbow Tours. A Kużmicz
6.0/6
Wcześniej wszyscy przekonywali mnie, że jak Gruzja, to tylko na własną rękę. Traf chciał, że wybrałam się na "Gruzińską ucztę" z Rainbow i nie żałuję tego ani troszkę. Owszem, wrócę do Gruzji sama, ale dzięki tej wycieczce udało mi się przede wszystkim zrozumieć ten kraj i zorientować się, jak należy w nim się poruszać. Odczułam też potrzebę solidnego odświeżenia sobie języka rosyjskiego. ;) A tak poza wszystkim - czułam się w Gruzji bardzo podobnie, jak na ukochanych Bałkanach i teraz stoję w bardzo szerokim rozkroku... ;) Organizacja była świetna, bez zbędnego pośpiechu i męczących przejazdów, sporo czasu na indywidualne powłóczenie się po okolicy z walorem integracyjnym (słaba opcja dla tych, którzy sami nie potrafią sobie zorganizować czasu wolnego czy wieczorów). W autokarze spać się nie dało, bo szkoda było każdego widoku czy słowa wypowiadanego przez pilotkę. Sporo zależy od grupy - ja trafiłam naprawdę nieźle. I rzeczywiście - wylot z Warszawy, bo te dwa dodatkowe dni pozwoliły mi poznać Batumi na wylot, wykąpać się w Morzu Czarnym i przede wszystkim wczuć się w ten niesamowity klimat.