4.8/6 (247 opinii)
4.0/6
Gruzja to: monastyry, piękne krajobrazy, mili mieszkańcy, smaczne jedzenie (i tutaj zaczyna się problem). Pilotem mojej wycieczki była Pani Patrycja. Większość uczestników mojej wycieczki, miała problemy żołądkowe. Problemy zaczęły się 4 dnia zwiedzania. Kilka osób nie wychodziło z autokaru na zwiedzania, 1 osoba została odwieziona do szpitala a 1 do hotelu. W grupie, która jechała drugim autokarem a pilotem był Pan Kamil,też była podobna sytuacja. Myślę, że Biuro Rainbow Turs powinno tym się zainteresować i spowodować aby inni klienci nie mieli takich problemów, które powodują, że zamiast podziwiać krajobrazy myślimy o znalezieniu toalety. Podczas ostatniego posiłku, w drodze do Batumi, zawieziono nas do przydrożnego baru, w którym po ścianach spacerowały karaluchy. Powinien być rozwiązany problem wwozu leków do Gruzji. Z informacji zawartej w umowie wynika, że na wszystkie leki wwożone do Gruzji należy mieć recepty. Większość leków, które zazwyczaj wieziemy są bez recepty. Należy ściśle określić jakich leków to dotyczy. Niektórzy ludzie, historię choroby i zasadność wwożenia poszczególnych leków tłumaczyli przez tłumacza przysięgłego. Myślę, że czas najwyższy ten problem rozwiązać. I jeszcze na temat Pani Patrycji: starała się sprostać postawionemu przed nią zadaniu ale zakończenie nie było fajne, zostaliśmy zawiezieni hotelu, wysadzeni z autokaru, przydzielono nam pokoje i Pani pilot oraz przewodnicy poszli sobie (nie zadając sobie trudu aby powiedzieć grzecznościowo "do widzenia, było nam miło oprowadzać Państwa po Gruzji".
4.0/6
Byłam na tej wycieczce na przełomie lipca i sierpnia 2018. Zaskoczyła mnie pogoda: strasznie wilgotno i duszno, nad morzem często padało, tak więc wybieranie się tam na pobyt moim zdaniem nie ma sensu. W głebi kraju było bardzo ciepło i trzeba mieć przewiewne ubranie, w górach dobre buty. Program wycieczki zrealizowaliśmy i nie jest męczący. Rzeczywiście są piękne widoki i warto zwiedzić ten kraj. Mnie nie przypadł do gustu tamtejszy "klimacik" tzn.widać,że silą się na nowoczesność, ale jeszcze wiele im brakuje. Ogólnie to z daleka wszystko wygląda ładnie,czasem pięknie, ale jak się zagłębić w szczegóły to masakra- tu zacieka, tam rozwalone, popsute itp. Zły stan toalet na trasie, a i tak wybierane były te "lepsze". Jedzenie, którym wszyscy się zachwycają, jest tłuste, mączne i ciężkie. Kilka osób z wycieczki miało sensacje żołądkowe i było na lekach.Niektórzy uratowali się mówiąc, że piją dużo miejscowej wódeczki-czaczy. Hotele, które wybrało biuro były naprawdę super- bardzo przestronne pokoje i czysto. Autokar przyzwoity i genialny kierowca! Bardzo sympatyczny miejscowy przewodnik, dzięki któremu mogliśmy się czegokolwiek dowiedzieć o kraju. Polski przewodnik dużo słabszy. Widać, że ten zawód nie jest jego pasją.
4.0/6
Wycieczka ciekawa, miejsca i widoki warte zobaczenia. Niesmak jednak pozostał. Przede wszystkim wielki minus dla przewodnika: wyniosły i bezczelny wielki Pan Wojciech. Wypalony zawodowy. Całkowicie zamknięty na pomoc i pozbawiony empatii. Realizujący minimum programowe, bez jakiejkolwiek inicjatywy czy wskazówek na temat ciekawych restauracji czy miejsc. Opryskliwy - jeśli ktoś spytał o coś bo np. z tyłu nie było słychać, to odpowiadał przeważnie że już to mówił , a sam powtarzał się na jeden temat kilkukrotnie. Szczególnie w zakresie tematów czy miejsc dla niego atrakcyjnych pod względem gratyfikacji. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim traktowaniem Klientów. Na koniec wycieczki nawet do widzenia mu przez gardło nie przeszło. Nie wypełnialiśmy żadnych ankiet satysfakcji a szkoda. Ale piszę to na wypadek jakby jednak jakimś cudem jakieś się ukazały. Negatywna opinia na temat przewodnika nie jest odosobniona. Gro uczestników wycieczki podnosiło aspekt jego bezczelności i traktowania ludzi z góry. Nie wysilił się nawet na przekazanie nam jak się mówi dzień dobry czy cokolwiek po gruzińsku , co na takich wycieczkach jest już standardem i pewnym rodzajem zabawy. Obyście, czytający tą opinię nigdy nie musieli podróżować z takim wywyższającym się człowiekiem. Liczę ,że jego przełożeni będą żywo zainteresowani jego zachowaniem i wytłumaczą mu że to on jest dla Klientów a nie my dla niego. Odnośnie zakwaterowania to duży plus. Miejsca pobytowe ładne. Wyżywienie przyzwoite , monotonne - aczkolwiek dla mnie wystarczające. Gruzińska uczta - atrakcja dodatkowo płatna - nasza była wspaniała - bo było towarzystwo , które chciało się pobawić. Program mimo wszystko mógłby być inaczej ustawiony- przejazd kilkugodzinny dla wątpliwej atrakcji i potem powrót , to takie łatanie czasu. Zatrzymywanie się na lunch na stacjach benzynowych z fast foodami pozostawia wiele do życzenia. Stawanie na wątpliwej jakości toaletach też było minusem. Żeby z nich skorzystać trzeba sobie napchać papieru do nosa ( autorski mój pomysł ) bo był smród powodujący odruch wymiotny , cała grupa z papierem w nosach - niezły widok. Przewodnikowi zwrócono uwagę żeby wybierał trochę lepsze miejsca - nawet nie raczył odpowiedzieć . Batumi ładne ale na pewno nie lepsze niż Dubaj .Gruzja sama w sobie warta odwiedzenia ale nie z takim Wojciechem czy Aleksem.
4.0/6
Wycieczka bardzo ciekawa, przewodnicy sympatyczni i ogromną wiedzą. Ciekawie opowiadali o kraju i zwyczajach.