Opinie o Gruzja - Gruzińska uczta

4.8/6 (249 opinii)
4.8/6
249 opinii
Intensywność programu
4.3
Pilot
5.0
Program wycieczki
4.9
Transport
4.9
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 4.0/6

    Gruzińskie kontrasty, niekoniecznie uczta.

    O tym, że ciekawy program "Gruzińskiej uczty" zostanie zmodyfikowany, dowiedzieliśmy się już podczas transferu z lotniska w Batumi. Pilotka oświadczyła bowiem: "Nie wiem, co tam państwo macie w swoich programach, ja będę realizować to, co mam zaplanowane". Dziwię się pochlebnym, ba, bezkrytycznym opiniom na temat pilotki p. Patrycji. Według mnie takie podejście do klientów jest absolutnie niedopuszczalne. Powierzchowna wiedza prezentowana przez pilotkę na temat kraju, w którym rzekomo przebywa od trzech lat, mogła być na szczęście weryfikowana i uzupełniana dzięki temu, że uczestnicy wycieczki zabrali ze sobą przewodniki i książki na temat Gruzji. Brak zwyczajnego "dzień dobry" po porannym wejściu p. pilot do autokaru najdobitniej świadczy o poziomie kultury (o zapytaniu, jak się państwo czują, czy wszystko w porządku- zważywszy na fakt, iż uczestnikami były osoby w różnym wieku i kondycji- nie wspomnę). Poza tym informacje przekazywane były niechlujnym, młodzieżowym językiem, w sposób bardzo chaotyczny. Odpowiedzi na nasze pytania rozpoczynał językowy koszmarek: "to naczy sie... " [to znaczy]. Czepiam się? Zapewniam, iż po dziesiątym usłyszeniu "naczy sie" Gruzja przestawała mi się podobać. Czary goryczy dopełniły liczne zmiany programu, wśród których najdotkliwiej odczułam przejazd przez reprezentacyjną część Tbilisi zamiast spaceru po niej(zapoznałam się za to gruntownie z porażającym nędzą i brudem postsowieckim blokowiskiem, które przypominało brazylijskie fawele i kubańskie dzielnice razem wzięte i pomnożone przez sto)oraz bezsensowny szybki przemarsz przez batumski Ogród Botaniczny w strugach deszczu- to nic, że zmokliśmy i nie dowiedzieliśmy się absolutnie niczego na temat zgromadzonej tam flory; punkt programu został "zrealizowany". Minusami imprezy są zatem: brak zmysłu organizacyjnego pilotki, jej ignorancja i niekompetencja. Jednakowoż "Gruzińską ucztę" mogę polecić, gdyż w Gruzji istotnie znajduje się wiele bardzo interesujących miejsc, obiektów, krajobrazów i zwyczajów. Radość poznawania, która inspiruje mnie do podróżowania, została jednak efektywnie przyćmiona postawą pilota "Gruzińskiej uczty". Szkoda. Czytam wypowiedzi o innych pilotach i żałuję, że nie miałam okazji na nich trafić. Jeśli chodzi o bardziej przyziemny aspekt, tu z kolei nie podzielam krytycznych uwag autorów opinii. Hotele- z jednym wyjątkiem- bardzo przyzwoite i czyste. Wyżywienie jak najbardziej do przyjęcia, urozmaicone i smaczne. Autokar niebudzący zastrzeżeń. Wyrażam ogromne uznanie dla kierowcy- Miszy, którego umiejętności zapewniły bezpieczeństwo w nieeuropejskich warunkach poruszania się po drogach (wąskie, kręte górskie drogi z przechadzającymi się po nich krowami i miejskie dżungle, w których jedynym narzędziem komunikowania się kierowców jest dźwięk klaksonu). Kogoś, kto po raz pierwszy wybiera się do Gruzji, licząc na niezapomniane wrażenia, mogę zapewnić, iż takich nie zabraknie. Z jednej strony zapierające dech w piersiach krajobrazy; kiczowate, acz urokliwe Batumi; zróżnicowane kulturowo i architektonicznie Tbilisi, niesamowite skalne miasta; z drugiej zaś przygnębiające zaniedbane i zaśmiecone blokowiska, wioski z posesjami zarośniętymi chaszczami, otoczone złomem, wrakami aut, górami śmieci; okna z dyktą i zardzewiałą blachą zamiast szyb, etc, etc. Przepych nowoczesnych hoteli i kasyn obok żebrzących kobiet z niemowlętami na ulicach. Luksus i chińska tandeta na straganach. Dla mnie Gruzja to kraj kontrastów, który od europejskich standardów dzieli kilka dekad.

    Małgorzata, lubelskie - 02.08.2014

    31/31 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Gruzińska przygoda

    Wypełniony program zwiedzania. Niestety monotonne, wbrew tytułowi wycieczki,jedzenie. Brak pomysłu na ostatni dzień i oczekiwanie 6 godzinne na odlot.

    Elżbieta, Stare Zakole - 07.09.2021

    4/4 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Prawdziwa gruzińska uczta

    Ciekawe połączenie kultury europejskiej i klimatów Wschodu. Piękne widoki Małego i Dużego Kaukazu, ciekawa architektura. No i bardzo sympatyczny i kompetentny pilot Pan Marcin, przekazujący w ciekawy sposób posiadaną przez siebie wiedzę. Natomiast standard hoteli jest średni (odpadające klamki, kurki od kranów itp., poza tym brak w pokojach suszarek do włosów, nie było też możliwości zrobienia sobie wieczorem herbaty).

    Małgorzata Maria, Warszawa - 01.10.2024  | Termin pobytu: wrzesień 2024

    2/2 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Guzja

    Przyznaję, ze po raz pierwszy mam mieszane uczucia co do tej wycieczki. Z usług RT korzystałam już wielokrotnie i raczej nie miałam negatywnych uwag. Zawsze wychodzę z założenia, że jest to urlop i nie ma co narzekać na pierdoły i nigdy nie jest tak, że wszytsko jest źle. Niestety tym razem musiałm się starać, aby nie dostrzegać niedociągnięć. Pierwsza sprawa, która chyba przeważyła na nad wszystkim to bardzo słaby przewodnik. Ci którzy dopiero się wybieracie na tę wycieczkę, módlcie się, aby nie trafił się wam p. Krzysztof. Jego ewidentna niechęć do bycia przewodnikiem była aż nazbyt widoczna. Oczywiście nie można powiedzieć, że coś z programu nie zostało zrealizowane, czegoś nie widzieliśmy, gdzieś nie byliśmy. Wręcz przeciwnie jego sztywne trzymanie się programu i absolutny brak elastyczności większość z nas tak zmęczyły, że w momencie gdy zostaliśmy sami Kutaisi nagle odetchnęliśmy z ulgą. Odnośnie programu, to akurat nasza wycieczka była dość specyficzna, ponieważ część grupy miała zmieniony program z tego względu, że mieliśmy wracać samolotem z Tibilisi a nie z Batumi, jak to jest normalnie. Wg. mnie nie byłoby z tym najmniejszego problemu, gdyby dostosowac program do tej zmiany i rozsądnie go ułożyć. Niestety jedyna zmiana była taka, że zaproponowano nam ostatni nocleg w Kutaisi zamiast w Batumi, żeby przynajmniej część drogi nie jeździć tam i z powrotem. Oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, mnie z grupą jescze paru osób udało się zwiedzić dodatkowo jaskinię Prometeusza, która jest stokrotnie ładniejsza od Sataplii, która normalnie jest w programie, wieczorem zaś gospodarz hotelu w którym nocowaliśmy urądził dla nas karaoke i mieliśmy niespodziwanie imprezę pożegnalną. Generalnie uważam, ze spokojnie można popracować nad programem wycieczki. My zrealizowaliśmy go bez większego pośpiechu w 5 dni. Przedostatni dzień (nie wspominam o pierowszym i ostatnim) jest więc przeznaczony tylko na przejazd, a możnaby urządzić tego dnia krótki pobyt w jakiejś winnicy, których dziesiatki mijaliśmy po drodze. Kompletnie też nie rozumiem, dlaczego wszystkie biura upierają sie przy wizycie w Gori i zwiedzaniu muzeum Stalina, kompletnie pomijając tamtejszą twierdzę. Uważam, że stanowi ona zdecydowanie większą atrakcję niż kontrowersyjne muzeum Stalina, które jak juz ktoś się upiera można spokojnie zobaczyć tylko z zewnątrz. Ale żeby nie było Gruzja jest na prawdę wspaniałym krajem, moje serce całkowicie podbiły tamtejsze sery i bardzo się cieszę, że RT realizuje ten kierunek, tylko na Boga nie z tym przewodnikiem! Ale niech się nikt nie waha, tylko jedzie do Gruzji, na prawdę warto!!!!!

    Monika - 22.10.2018  | Termin pobytu: wrzesień 2018

    66/73 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem