5.4/6 (542 opinie)
5.0/6
Wycieczka dobrze zorganizowana, hotele są miłym zaskoczeniem. Jedzenie średnie, nie jest typowe, meksykańskie a raczej hotelowa jego interpretacja. Jajecznica codziennie na śniadanie z papką z fasoli :). Miejsca odwiedzane super, akurat nie było tłumów z uwagi na Covid 19. W niektórych atrakcjach z rana byliśmy sami. Przewodnik - pan Artur rewelacyjny, dał z siebie wiele, ma dużą wiedzę, nie tylko w temacie prezentowanych atrakcji, ale też sporą wiedzę ogólną, zwłaszcza o obu Amerykach. Wycieczka zmienia wyobrażenie o Meksyku. Meksykanie bardzo uprzejmi i pomimo nagabywania na ulicach nienachalni wystarczy raz powiedzieć ze dziękujemy i nie ponawiają "ataków" :). Żarcie w knajpach i ogólnie ceny jak w Polsce. Nikomu nic nie zaszkodziło. Autokar dobrej klasy i dobry kierowca. Zaskoczeniem jest styl jazdy meksykanów - który można w kontraście do Polski nazwać bardzo powolnym i ekstremalnie ostrożnym. Bezpieczeństwo ogólne porównywalne do Polski. Z tego co wiem od osób które pozostały w hotelach te były bardzo wysokiej klasy.
5.0/6
Pomijając wyżywienie wszystko przebiegło zgodnie z planem. Wycieczka dosyć intensywna, ale nie było źle. Pokoje przestronne, z czystością różnie bylo. Posiłki niedobre, przynajmniej dla mnie. Ogólnie wycieczka fajna, warta polecenia
5.0/6
Dobrze zorganizowana i przemyślana wycieczka objazdowa - ponad przeciętny pilot! To nie była nasza pierwsza objazdówka, więc mniej więcej wiedzieliśmy czego się spodziewać. Rzeczywistość nie odstawała od wyobrażeń, dlatego zanim się Państwo zdecydujecie na ten objazd zwróćcie uwagę na poniższe mocne i słabe strony. Zakwaterowanie na objeździe: poprawne, hotele czyste i bezpieczne. Zdecydowanie nie są to luksusowe resorty i zdecydowanie (poza dwoma wyjątkami) czasy świetności mają za sobą. Słabo wypada hotel w Cancun, a szkoda, bo spędza się tam aż dwie noce. (najsłabsze jedzenie na objeździe, położony typowo transferowo tj. nie liczcie na plażę, ale zakupy już możliwe) Może to głupoty, ale nie wszystkie hotele miały np. suszarki do włosów, co było problematyczne, bo w autobusie bardzo mocna klimatyzacja ( mokre włosy + zimno = katar). Jedzenie w hotelu: śniadania - średnio lub bardzo średnio, ale mniej więcej tego się spodziewałem. Tj. porcja jajecznicy i tosty + kawa; kolacje: bardzo słabo w Cancun, potem tylko lepiej, ale generalnie bez szału. Tj. zupa (najczęściej pomidorowa/paprykowa) i drugie mięsne (kurczak/ryba). Jadalne, ale najwięcej można zyskać na tej wycieczce, jak się odpuści kolacje w hotelu i wyjdzie samemu na miasto. Jest to możliwe w prawie każdej destynacji i wtedy za niewielkie pieniądze można zdecydowanie poprawić odbiór wycieczki. Przejazdy: Generalnie autokar, którym jechaliśmy był bardzo wygodny. Niestety, cierpiał na taką osobliwość że klimatyzacja utrzymywała temperaturę poniżej 20st C lub nie działała wcale. Więc było zimno (a przejazdy po 4-6h) i to do tego stopnia, że kupiliśmy gruby koc na stacji benzynowej, bo nie szło w dzinsach i bluzie wytrzymać. Z kwestii organizacyjnych - właśnie klimatyzację w autobusie postawiłbym na podium "do poprawy". Sam kierowca bardzo pomocny, mieliśmy incydent drogowy, tj. pękła szyba w autobusie i wszyscy martwili się czy to nie rozwali nam planu na dzień, ale pan kierowca w czasie naszego lunchu zabezpieczył prowizorycznie dziurę po oknie i bezpiecznie mogliśmy dojechać do hotelu. Rano szyba była już profesjonalnie wstawiona, także świetna organizacja przewoźnika. Pilot: My podróżowaliśmy z Miłkiem, o którym mogę napisać tylko dobrze. Bardzo zaangażowany i przygotowany merytorycznie. Zarządzanie grupą przypadkowych osób to niełatwa sprawa, a wyszło absolutnie sprawnie i bez napięć. Świetny gość! Transfer do hotelu na wypoczynek: W mojej ocenie źle zorganizowany - tj. jeden duży autobus rozwozi z Cancun wszystkim po wybrzeżu. Z Canun to Tulum jest godzina drogi, my jechaliśmy 4h, co oznacza cały jeden dzień urlopu zmarnowany. Gdyby do hotelów odwoziły nas minibusy można by ruszyć wcześniej i lepiej wykorzystać czas. Transfer z hotelu na lotnisko: Poprawny - w drugą stronę dużo sprawniej, bo autobus nie musiał kilkanaście razy zawracać (wzdłuż wybrzeża jest dwupasmówka z dużym ruchem, jadąc z Cancun do Tulum skręt "w stronę wybrzeża" jest kolizyjny co powodowało kilkunastominutowe oczekiwanie na dziurę w ruchu, żeby zawrócić). Atrakcje: Nie mam zastrzeżeń do wyboru miejsc, ale mam zdecydowany niedosyt "czasu wolnego" w miasteczkach kolonialnych. Najczęściej czas wolny pozwalał jedynie bardzo sprawnie zjeść coś na miejscu. Jednak przy odległościach do przejechania, pewnie ciężko zaplanować to inaczej. Ogólnie: Polecam dla osób które wiedzą czego się spodziewać tj. intensywnej i męczącej, ale obfitującej w piękne widoki i historie wycieczki. Nie jest to wycieczka na którą się jedzie dwa razy, ale bardzo się cieszę, że pojechaliśmy!
5.0/6
Życie Meksyku widziane nie tylko z historią w tle ale współczesne obserwacje w podróży dają wyobrażenie o różnorodności tegoż kraju.