5.5/6
Jaka jest recepta na udane wakacje? Ciekawy kraj, fajne towarzystwo, dobry humor i do tego pilot, który to wszystko zepnie w całość i oprowadzi grupę jak dzieci za ręce. W końcu jesteśmy na wakacjach i na te osiem dni możemy wyłączyć myślenie. Te wszystkie powyższe czynniki spotkały się w jednym miejscu i czasie podczas Hiszpańskiego El Clasico. Wszystko zaczęło się od przylotu do Girony w sobotni wieczór. Zanim dojechaliśmy do hotelu w Barcelonie przejechaliśmy przez Santa Susana aby wysadzić osoby jadące na wypoczynek na Costa Brava. Było zbyt ciemno by chociaż przez chwilę zobaczyć Morze Śródziemne. Temperatura 23 stopnie, w nocy, zapowiadała naprawdę ciepłe wakacje. Po przyjeździe do hotelu udaliśmy się do swoich pokoi odebrawszy wcześniej paczki ze spóźnioną kolacją. Dopiero w niedzielę rano po śniadaniu poznaliśmy naszą panią pilot (rewelacyjna pani Joanna Kocik) oraz zajęliśmy przydzielone nam miejsca w autokarze. Cała grupa liczyła 52 osoby. Może się wydawać, że to sporo, jednak wszyscy okazali się bardzo zdyscyplinowani i podczas całego przejazdu na nikogo nigdy nie musieliśmy czekać. Dla wielu z nas właśnie w tym momencie zaczęła się przygoda i poznawanie Hiszpanii. Zwiedzanie zaczęliśmy od, a jakże, dzieł Antonio Gaudiego - jednego z największych Katalończyków. Na początek spacer i czas wolny w Parku Guell. Następnie szybki przejazd pod Sagradę Familię, ponownie chwila czasu wolnego na indywidualne zwiedzanie wewnątrz a także na zdjęcia. Kolejnym punktem była katedra oraz plac św. Jakuba. W tym dniu odbyła się również wycieczka fakultatywna na stadion Camp Nou, na który dostaliśmy się metrem. Na stadionie można wejść do klubowego muzeum, szatni drużyny przyjezdnej, sali konferencyjnej czy też zobaczyć stanowiska komentatorskie. Największą atrakcją jest oczywiście wizyta na trybunach a także możliwość spojrzenia na trybuny z wysokości murawy. Wyjście ze stadionu prowadzi przez ogromny sklep z pamiątkami. Całe Camp Nou Experience przechodzi się we własnym tempie podążając za strzałkami pamiętając tylko aby wyjść o czasie i nie spóźnić się na zbiórkę. Nawet ci, którzy nie zdecydują się na ten fakultet i tak znajdą się pod stadionem gdy będą odbierać tych, którzy stadion chcieli zobaczyć z wewnątrz. To był ostatni punkt zwiedzania Barcelony. Czas ruszyć w drogę, oczywiście z postojami, do Walencji. Trasa przez pewien czas prowadziła wzdłuż wybrzeża. Kolejnym zwiedzanym miastem była właśnie Walencja. Już na samym początku, podczas przejazdu autokarem, miasto sprawia niesamowite wrażenie a w szczególności nowoczesne i futurystyczne Miasto Sztuki i Nauki, z operą, kinem czy oceanarium, architekta Santiago Calatravy. Później jest równie ciekawie. W trakcie spaceru oglądamy katedrę, bazylikę, budynek Giełdy Jedwabiu oraz budynek Hali Targowej. Czas wolny warto przeznaczyć na zakup owoców czy też innych wyrobów gastronomicznych. Na zakończenie dnia jest jeszcze wizyta w wiosce Troglodytów, Purullenie, gdzie mamy możliwość zwiedzenia jaskini i porozmawiania z jej mieszkańcami. Po kolacji chętni pojechali na wieczór flamenco. Ani się obejrzymy a już przed nami kolejny dzień wycieczki. Ten, spędzamy z Granadzie podziwiając warowny zespół pałacowy Alhambra a także miasto z gotycką katedrą. Mieliśmy ogromną przyjemność i wielkie szczęście spotkania z lokalnym przewodnikiem Michaelem, niebanalnym człowiekiem, który wie w jaki sposób przekazać turystom swoją wiedzę w kapitalny sposób. Z Granady nasz szlak zaprowadził nas do Sewilli. Moim zdaniem gwóźdź całej wycieczki. Prześliczne miasto z cudownymi zabytkami. Słynny Plac Hiszpański będzie z pewnością rajem dla miłośników fotografii. Warto wejść na balkon pałacu aby z niego zrobić zdjęcia placu w całej okazałości. Niestety podczas naszej wizyty nie działała fontanna. Kolejnym wartym uwagi punktem była katedra gotycka wraz z Giraldą. Po zwiedzeniu przepastnych wnętrz, w tym grobowca Krzysztofa Kolumba, warto udać się na dzwonnicę celem podziwiania panoramy miasta. Na samą górę prowadzą 34 pochylnie dzięki czemu każdy, w swoim tempie, powinien dać radę wejść na sam szczyt. Widoki zachwycające. W Sewilli zobaczyliśmy również arenę do korridy a także poświęcone jej muzeum. Na zakończenie dla chętnych rejs po Gwadalkiwirze. Następny dzień i następne dwa miasta. Najpierw Kordoba a potem Madryt. Kordoba słynie przede wszystkim z meczetu-katedry. Mezquita, uznana za najwspanialszy przykład sakralnej architektury islamskiej mieści w sobie obecnie czynną chrześcijańską świątynię. Jej najbardziej rozpoznawalnym elementem jest las kolumn w kolorach białym i czerwonym. Spacer po mieście obejmował także m. in. Most rzymski przerzucony przez rzekę Gwadalkiwir. Kolejne kilka godzin spędziliśmy w autokarze na trasie Kordoba-Madryt. W stolicy Hiszpanii zaliczyliśmy spacer obejmujący Pałac Królewski, Puerta del Sol, Plaza Mayor a także mniejsze uliczki. Wizyta w Madrycie podzielona została na dwa dni. Na ten drugi składał się przejazd przez Paseo de la Castellana, czas wolny w Parque de El Retiro a także zwiedzanie muzeum Prado. Madryt z pewnością jest miastem, któremu należałoby poświęcić więcej czasu i uwagi. Dalej udaliśmy się w drogę do Barcelony. Zajęło nam to kilka godzin i był to najdłuższy przejazd podczas całego objazdu Hiszpanii. Od Barcelony zaczęła się nasza hiszpańska przygoda i tam też się skończyła dzięki fakultetowi, Barcelona nocą. Pokaz fontann, oświetlone Casa Batllo, Casa Mila czy Sagrada Familia z pewnością są warte zobaczenia. Wycieczkę należy uznać za udaną. Dzięki niej udało się zobaczyć naprawdę sporo. Pewnie drugiego „sporo” się nie dało ze względu na brak czasu. Wyjazd miał tylko osiem dni, do przejechania było grubo ponad 2000 km a to też zabiera czas, który każdy turysta wolałby poświęcić na zwiedzanie zabytków. Wycieczka pokazała to co ta część Hiszpanii ma w sobie najpiękniejszego i najcenniejszego. Ochom i achom nie było końca. Jeżeli ktoś ma ochotę na coś więcej, dokładniej i jeszcze ciekawiej to powinien zwiedzać każde miasto z osobna poświęcając na każde z nich kilka dni. Hiszpania urzeka, niesamowicie.
Wojtek - 24.09.2016
103/111 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Gorąco polecam, dużo zobaczysz i bardzo dzużo się dowiesz. Dla mnie wycieczka będzie niezapomnnianą, nie tylko ze względu na miejsca, które zobaczyłam, ale również ze względu na pilota. Pan Szymon - klasa sama w sobie, opowiada z pasją, jest mistrzem organizacji, zawsze uśmiechnięty. Pan o wysokiej kulturze, jeśłi będzie Ci coś wręczał zawsze usłyszysz "proszę bardzo", a do tego skromny. Piloci lokalni z dużą wiedzą. Hotelom nie można niczego zazucić. Jedzenie smaczne i do syta.
Jolanta Biewz - 17.06.2018 | Termin pobytu: czerwiec 2018
12/12 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Intensywny wypoczynek! O to chodziło!
Stachoooooooooooooooooooo - 29.07.2016
7/10 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Veni: Do Hiszpanii leciałem samolotem prywatnych linii lotniczych ENTER AIR. Obowiązywał mały bagaż podręczny, na pokładzie można kupić ciekawe pamiątki i jedzenie z Katalogu Sprzedaży Pokładowej, który polecam przejrzeć online przed lotem. Hotele bardzo dobre, w dwóch był odkryty basen. Jedzenie „po hiszpańsku”: mało pieczywa, mało warzyw (!), tortille (jajecznica z ziemniakami), do kolacji czasami było lokalne wino, ryby. Pierwszy i ostatni dzień objazdu jest poświęcony na dojazd, transfer, zebranie grupy, dlatego warto się rozejrzeć za jakimś tanim marketem i tam zakupić tańsze napoje, turrony, wina. Warto przemyśleć codzienne pakowanie bagażu, aby nie sięgać do walizki podczas zwiedzania, bo wpływa to na opóźnienie grupy. Objazd po Hiszpanii odbywał się bardzo dobrym autokarem, kierowca miał w sprzedaży chłodne napoje: wodę, piwo i Aquarius, który polecam spróbować. Pilot wycieczki Pani Anna Rok stanęła na wysokości zadania. Słuchajcie, co polecają piloci i przewodnicy do zjedzenia, zobaczenia w czasie wolnym, kupienia na pamiątkę. Warto (!) Vidi: program El Clasico jest skrojony doskonale, aby zobaczyć top of the top hiszpańskich zabytków: w Barcelonie Sagrada Familia, w Walencji katedrę, w Granadzie Alhambrę, w Sewilli Plac Hiszpański, w Kordobie Mezquitę, w Madrycie Puerta del Soli i Muzeum Prado. Polecam wizytę w wiosce Troglodytów, w ich sklepiku kupiłam tanią i bardzo dobrą oliwę (1l 9 euro), polecam kupić u nich porcelanę, bo też jest tania i piękna. Wycieczki fakultatywne: gorąco polecam wieczór flamenco (!), odradzam stadion Camp Nou i rejs statkiem w Sewilli. Lepiej w tym czasie pospacerować i chłonąć atmosferę tych miejsc, zjeść coś ciekawego. Podczas mojego objazdu nie odbył się punkt „Barcelona nocą”. Jedną z atrakcji tego punktu jest podziwianie Magicznych Fontann, ale ze względów ekologicznych fontanny były zamknięte. Vici: przejazdy mają długość od 150 km (dobra godzina jazdy) po 600 km (z przerwą na lunch to około 7 godzin jazdy). Zwiedzanie w sierpniu jest uciążliwe, temperatura sięga 40 stopni, ale często w tych najgorętszych momentach dnia był przejazd. Warto zapatrzyć się w: wachlarz, wentylator z pojemnikiem na wodę (ja miałem IDEENWELT z Rossmanna), krem z filtrem +50, mały panthenol na oparzenia, nakrycie głowy, wygodne kryte buty, bo sandałki się nie sprawdzają: strome, kamieniste i śliskie ulice. Polecam plecak do noszenia na brzuchu, bo strasznie tam kradną, w naszej grupie był przypadek. Co kupić: turrony (polecam w Kordobie SABORA A ESPANIA w zestawach po 4 różne w paczce), w Madrycie landrynki Violetas robione z fiołków, ale małe opakowanie, tam też spróbujcie kanapek z kalmarami, w Sewilli wino pomarańczowe Duque de Carmona Orange, dobre jakościowe i bardzo tanie pamiątki kupicie w sklepach sieci MEDINA, w Walencji Aqua de Valencia, Kordoba słynie z wyrobów ze srebra, spróbujcie kanapek z hiszpańską szynką dojrzewającą Jamón. Zapoznajcie się z Menú del día. Nie wszędzie dogadacie się po angielsku, dlatego warto opanować słowniczek podstawowych zwrotów i … Hola (Ola)!
Paweł, Łęczna - 15.09.2023 | Termin pobytu: sierpień 2023
5/5 uznało opinię za pomocną