Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Komunikacja między R w Polsce, a tym co dzieje się na miejscu w Hiszpanii już nie pierwszy raz nie funkcjonuje. Byłam na wycieczce w czasie wyborów i specjalnie 5 dni wcześniej zadałam pytanie czy będziemy robić program klasyczny czy tzw. odwrócony czyli jazda w odwrotnym kierunku. Dostałam info, że klasyczny i że pierwszego dnia będziemy cały dzień w Barcelonie gdzie m.in. Będziemy zwiedzać Sagrada Familia z zewn., Ramblę, Gotic i gdzie mieliśmy mieć czas wolny. I super. Zadałam też pytanie gdzie będzie ten czas wolny i czy mogą mi podać, które lokale będą najbliżej, ale to było już za trudne pytanie i odpowiedź dostałam, że nie wiedzą i sama muszę sobie to sprawdzić na bazie obiektów, które będziemy zwiedzać. Ogarnęłam, w ostatniej chwili udało mi się zapisać do właściwego lokalu, dzień przed wyjazdem dostałam decyzję konsula. Byłam zadowolona, że wszystko się udało. Zaopatrzyłam się w mapy, a tu już w autobusie transferowym z lotniska poinformowano nas, że będziemy robić program odwrotny. Napisałam do biura czy to jakiś żart czy to na serio i dostałam informację, że zgodnie z umową mają prawo zmienić kolejność i już - zaczynamy od Madrytu czyli jakieś 500 km. Więc z mojego glosowania - nici. Na pokładzie były także osoby, które miały zaświadczenie i mogły glosować gdziekolwiek, ale do Madrytu dojechaliśmy ok 21. Dodam jeszcze, że 18.05 był dniem, w którym wstępy do obiektów w Barcelonie były bezpłatne. Poinformowano nas, że ta zmiana ze względu na bilety wstępu. Po przyjeździe do Madrytu pierwsze co się okazało, to to, że była noc muzeów i pałac który mieliśmy zwiedzać zamykali wcześniej i biletów dla nas nie było. W Madrycie nawet lokalny przewodnik był zdziwiony, że nie byliśmy głosować, bo on miał 18 grupy, które miały zaplanowane glosowanie i był razem z nimi. Tzn., że inne biura nie zapomniały, że są wybory. Kolejną dziwną sprawą jest ilość dni wycieczki tzn. 8. Nie ukrywam, że wcześniej ta wycieczka wylot z powrotny miała ok. 12.40, ja rozważałam Katowice, bo one miały faktycznie 8 dni z Polski wylot w sobotę rano, a powrót w sobotę wieczorem. A jadąc z Warszawy w hotelu zostałam zakwaterowana o 1 w nocy w niedzielę, a transfer na lotnisko był z pt. na sobotę o g. 1.10. Więc uważam, to za trochę nie fair. Z pozytywów wszystkie miasta na trasie naprawdę piękne i godne polecenia. Pilotka Renata - ze wspaniałą wiedzą i niezwykłym darem przekazywania tych informacji, przejazdy były długie, ja w Hiszpanii byłam już z Rainbaw piąty raz i zastanawiałam się czy dowiem się dużo nowego z takich rzeczy ogólnych i muszę przyznać, że jestem zachwycona. Oczy mi się zamykały, bo pobudki były wcześnie, ale słuchałam, bo tak to wszystko było ciekawe. Prócz własnych opowieści Renata urozmaicała wypowiedzi podcastami tematycznymi, zdjęciami i utworami muzycznymi adekwatnymi do danego regionu. W skali od 0-10 Renacie dałabym 10 za tą wiedzę i jej przekazywanie, a innym pilotom R, których do tej pory spotkałam dałabym średnio naciągane 2, tzn. w trzech przypadkach dałabym 0 i raz 5. Dziękuję. Minusem było mało czasu na śniadania i mało czasu wolnego pod Sagrada Familia w ostatnim dniu. Przewodnik dopiero jak nas doprowadził do wybranego przez siebie sklepie z pamiątkami ujawnił ile mamy czasu wolnego - 12 minut. Chcąc odwiedzić sklep FC Barcelony musieliśmy to robić biegiem, niektórzy zrezygnowali, bo naprawdę trzeba było gonić. Zwłaszcza, że fakultatywny wyjazd na stadion nie miał jak się odbyć, bo tak naprawdę nie było na to czasu i było kilka osób naprawdę rozczarowanych z tego powodu. Moim zdaniem dziwne było też, że ten fakultet miał się odbyć autobusem przy min. 20 osobach chętnych, a przy mniejszej ilości dostaliśmy info, że możemy sobie jechać na własną rękę taksówką, bo autobus nas nie zawiezie. Dziwne. Tylko powtarzam nie było na to przestrzeni. Może przy klasycznym programie to się gdzieś zmieściło. W naszym wszystko w Barcelonie było na speedzie. Dlatego traktuję to jako chwyt marketingowy. Ja jestem takim umiarkowanym fanem, ale gdybym była zagorzałym to bym się mocno wkurzyła. Nie rozumiem też dlaczego osoby w jedynkach były za każdym razem jawnie dyskryminowane i pokoje dostawały na końcu nawet jak stały pierwsze w kolejce. Na 32 osoby było ich ok 10 więc dosyć sporo. Pierwsze kwaterowanie też było mega zamiast najpierw zakwaterować objazd, to w pierwszej kolejności kwaterowano pobyt, a objazd czekał naprawdę długo. Podobnie ostatnie kwaterowanie w tym samym hotelu zamiast najpierw zakwaterować tych co wyjeżdżają o 1 w nocy czyli Warszawę, a Katowice i wypoczynek które i tak zostawały dłużej w drugiej kolejności, to niestety to także było zbyt trudne. Na plus w tym hotelu mieli obłędną gorącą czekoladę- polecam. I jeszcze jedna rzecz przejazdy długie, no ale to wiedziałam przed przyjazdem, ale w tym odwróconym trybie to zawsze najpierw mijaliśmy miasto, które mieliśmy zwiedzać, a później po noclegu wracaliśmy do miasta pół godziny. Kierowcy unikali ladowania i rozładowywania walizek. Trzeba być przygotowanym, że autobusy w Hiszpanii nie mają toalety. Dla mnie najpiękniejsza Sewilla.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka byłaby udana, gdyby nie pilot jakby żywcem przeniesiony z PRL i niemal całkiem głuchy na potrzeby uczestników. Jestem zdumiony, ponieważ dotychczas piloci Rainbow dzielili się na bardzo dobrych i dobrych. Po tej podróży, kolejnej z Rainbow, poważnie myślę o wyborze innego biura. Program bardzo ciekawy, ale przylatujący z Katowic spędzają 2 dni (pierwszy i ostatni - całą doba) w hotelu pod Barceloną, otoczonym przez ruchliwe autostrady, gdzie pieszo można dojść tylko do centrum handlowego. Aż prosi się, żeby biuro pomyślało o jakiejś atrakcji np. lokalnej wycieczce, rzecz jasna za dodatkową opłatą. Niestety nie przewidziano zwiedzania katedry Gaudiego w Barcelonie. Ogromne wrażenie robi pałac królewski w Madrycie i muzeum Prado. Niemal równie ciekawe są zabytki Andaluzji. Trafiliśmy na optymalną pogodę (koniec września). Sporo czasu, z reguły popołudnia, spędza się w drodze, ponieważ odległości między miastami są duże.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczki objazdowe są teraz coraz mniej treściwe. Oferują np. nowej kategorii zwiedzanie: " wokół !!! bazyliki Sagrada Familia" ale bez zwiedzania wnętrza. Nawet nie było możliwości zarezerwowania, oczywiście za dodatkową zapłatą. Od specjalistycznego biura podróży można by oczekiwać czegoś więcej. Odnosi się wrażenie, że jest to maszynka do przemielenia turystów, których zwłaszcza całe zaplecze lokalne: rezydenci / jaka jest ich funkcja, czy nie rezerwacja imprez i wejściówek/ traktują jak zło niechciane. Imprezę ratowała tylko zaangażowana i posiadająca dużą wiedzę pilotka Pani Anna.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
1. Zazwyczaj na takich wycieczkach pilot dużo opowiada o danym kraju (kulturze, zwyczajach, systemie edukacji itd) nasza milczała jak zaklęta. Na szczęście lokalni przewodnicy opowiadali dużo i ciekawie (szczególnie panowie Michał w Walencji i Piotr w Madrycie i pani w Alhambrze, niestety nie pamiętam imienia). 2. Ponad 200EUR za bilety wstępu to mocne przegięcie. Weszliśmy do 5-6 miejsc, w których ceny biletów indywidualnych to suma ok. 65EUR. Niestety biuro nie udziela informacji na temat rozliczenia tej kwoty. 3. Autokar skrajnie niewygodny (Jestem osobą niską, a prawie dotykałam kolanami do poprzedzającego siedzenia) i bez toalety. Przy trasach rzędu 300-600km jest to bardzo niekomfortowe. 4. Wycieczka z tych bardzo intensywnych. W niektórych miejscach brak czasu wolnego, w innych 3h. 5. Hotele najczęściej na przedmieściach, wiec lepiej zrobić zakupy wcześniej, bo w okolicy hotelu nie ma nic. Standard raczej dobry (może poza jednym hotelem, w którym po stołówce biegał karaluch). 6. Jedzenie różnie. Są posiłki z bufetem, albo serwowane. Czasami smacznie, czasami katastrofa. W niektórych hotelach do kolacji woda i wino, w innych biuro podróży nie wykupiło nawet wody. 7. W programie jest Alhambra z pałacem Nasrydów i pałac w Madrycie. My zwiedziliśmy tylko ogrody Alhambry, bo w pierwszym przypadku biuro nie zarezerwowało biletów, w drugim był dzień otwarty (nasza pilotka oczywiście o tym „nie wiedziała”, więc o zmianie planów dowiedzieliśmy się dopiero po opuszczeniu autokaru w Madrycie)