6.0/6
Gdyby nie kilka drobiazgów wyjazd byłby fantastyczny. Jednodniowy pobyt w dżungli w delcie Orinoko oraz nocleg w niej przebija wyjazdy do Amazonii w Brazylii według mnie. Szkoda że wstajemy tam po 3 rano, żeby w pośpiechu zdążyć na lot do Canaimy i jeszcze tego samego dnia z powrotem do Peurto Ordaz. To szalony pomysł, jak przypomnę sobie dwa dni nudów programu objazdu na wyspie Margarita i oglądanie sklepów, przedstawianych nam jako wytwórnie czegoś tam. Drugi hit tego objazdu to Canaima w której jesteśmy raptem pół dnia, oglądając i spacerując pod jednym z wodospadów znajdujących się tam w okolicy. To przeżycie, które na długo zapadnie Wam w pamięć. Uwaga, nie bierzcie z sobą na ten objazd wartościowych rzeczy ani za dużo pieniędzy, bo musicie ja tam zostawić bez żadnej ochrony w niezamykanych szafkach w toaletach, do których mają dostęp kolejne grupy oglądające wodospad oraz babcie klozetowe i dowolne osoby z obsługi. Aż dziw bierze, że nikogo tam nie okradli, a tak straszyli nas kradzieżami w Wenezueli. Okazuje się to nie prawdą. Nigdzie w Europie bym tak pieniędzy, kart i paszportów nie zostawił bez opieki, a tam zostawiała masa ludzi i nic nie zginęło Drugi wodospad, największy hit tej okolicy, najwyższy wodospad Świata, do którego jest organizowany stamtąd kilkugodzinny rejs jest niedostępny, gdyż nie ma w Canajmie noclegu w tym programie. Jedyna możliwość, aby go obejrzeć, możesz wykupić za 700 USD lot śmigłowcem. Nie daj się zwieść, że obejrzysz go lecąc za 300 USD awionetką, gdyż czegoś takiego w programie nie ma. Te 300 USD, które płacisz, to płacisz właśnie za ten lot do Canaimy i z powrotem oraz za obiad w pięknym ośrodku w Canaimie, co inni mają za free. Wieczór w Caracas jest przyjemny, byle nas nie ciągnięto w ciągu dnia na obowiązkowe punkty programu patriotycznych wycieczek szkolnych Wenezuelczyków. Te punkty programu są mniej zabawne niż w Hawanie na Kubie i naprawdę dużo mniej interesujące, reszta jest bardzo ciekawa. Mnie najbardziej podobały się widoki na dzielnice przypominające favele w Brazylii i to, że były one tutaj dla nas dostępne od środka.
Dariusz S. Kraków - 06.01.2024 | Termin pobytu: grudzień 2023
25/29 uznało opinię za pomocną
6.0/6
Wspaniała wycieczka. Przepiękny Park Narodowy Canaima . Robiące ogromne wrażenie wodospady. Pilot Magda pełen profesjonalizm i super organizacja dość intensywnego objazdu. Polecam.
Anna, Kielce - 16.02.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025
5/6 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Lato zimą, dżungla z dziećmi, prawdziwi Indianie, najwyższy wodospad - czy to możliwe? Oczywiście, że tak, ale tylko w Wenezueli. Pierwsza myśl, jaką pojawia się w głowie to to, że to za odważna i niebezpieczna podróż z dwójką dzieci w wieku 6 i 11 lat. Jednak nic bardziej mylnego. Każdy dzień wycieczki objazdowej to moc wrażeń, niespodziewanych sytuacji, wyjątkowych widoków i przeżyć dla każdego od dziecka po dorosłego. Podróż rozpoczynająca się od papug, które potrafią powtarzać imiona, następnie przejście przy wodospadach, lot awionetką przy najwyższym wodospadzie na świecie, który jest na wyciągnięcie ręki czy kapibary, tukany i anakondy. Każdy dzień to inne miejsce i inne doświadczenia. Mimo, że wielu Europejczyków obawia się i twierdzi, że to niebezpieczny kraj, nie dało się tego odczuć. Stale byliśmy pod opieką dwóch przewodników, lokalnych osób zajmujących się turystami czy niekiedy nawet policji. Wszyscy mili, uprzejmi i uśmiechnięci. Mieszkańcy dziękujący nam za przyjazd prawie ze łzami w oczach. I pewnie to właśnie to sprawia, że dzika natura towarzyszyła nam na każdym kroku, krajobraz niezniszczony i niezanieczyszczony jeszcze przez turystów. Stąd każde miejsce była wyłącznie dla naszej grupy, ok. 20-osobowej i mieliśmy możliwość zasmakować prawdziwiej Wenezueli. Podróże pomiędzy zwiedzanymi miejscami krótkie, loty przyjemne. Czas zorganizowany doskonale. Dla chętnych możliwość wycieczek fakultatywnych. Polecamy jazdę jeepami o poranku nad miastem Caracas. Zwiedzanie miasta z orkiestrą też zrobiło wrażenie i zaskoczyło. Jednak mimo wszystko to spacer w dżungli i noc w dżungli z odgłosami zwierząt, przepięknie przygotowana kolacją w drewnianych domkach była tym, co zapamiętamy do końca życia. A co do dzieci - jedyny problem był podczas zwiedzania dżungli - jaki? Nie było rozmiarów kaloszy :) ale… lokalni przewodnicy stanęli na wysokości zadania i w dzień wyjścia dzielić je otrzymały, dzięki czemu mogły dowiedzieć się jak znaleźć wodę w dżungli, jak ściąć palmę, co zrobić jak się zgubimy. Wiedzy do zdobycia wyłącznie w tym zakątku świata. Także dla wszystkich, którzy obawiają się zabrać dzieci, to była ich podróż życia. Praktycznie: warto wziąć cienką odzież z długimi rękawami, wszelkie zabezpieczenia przed komarami i innymi owadami są potrzebne wyłącznie w 1 dzień, mokre chusteczki i chusteczki, kilka par skarpetek, latarka i gotowość na wyjątkową przygodę. Szczególnie zachęcam, żeby odwiedzić ten kraj jak najszybciej, bo niedługo cywilizacja zniszczy naturę, która jest największą atrakcją.
NATALIA, RZESZOW - 21.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
1/2 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wycieczkę do Wenezueli zaproponowała nam pani w biurze podróży, akurat otworzył się ten kierunek po kilku latach przerwy. Trudno powiedzieć czego się spodziewaliśmy jeżeli chodzi o warunki noclegowe po tamtejszym kryzysie, ale było to zdecydowanie pozytywne zaskoczenie. Wenezuela to przede wszystkim bogactwo natury, przepiękne widoki, zwierzęta i przemili ludzie. Nocleg w Lodge Bujana (domkach na palach) był niesamowitym przeżyciem. Brak zasięgu pomagał w obcowaniu z naturą i słuchaniu odgłosów mieszkających w dżungli zwierząt. Płynąc kanałami Delty Orinoko nad ranem, żeby wrócić do autokaru , widzieliśmy niewyobrażalną liczbę gwiazd aż po horyzont. Park Canaima również robił wrażenie ilością wodospadów oraz przejściem pod nimi. Jedynym minusem był brak zobaczenia Salto Angel jeżeli nie wykupiło się wycieczki fakultatywnej w postaci lotu awionetka lub helikopterem - informacja w opisie wycieczki „Przy sprzyjających warunkach atmosferycznych wlecimy w Diabelski Kanion na spotkanie z najwyższym na świecie, zapierającym dech w piersiach wodospadem Salto Angel”. Mieliśmy przepiękną pogodę, a z tego co powiedział mi pilot, nie było tego nawet w planie. Osobiście uważam, że opis wprowadza w błąd i powinien zostać zmieniony. W Caracas najciekawszym punktem była muzyka na żywo, którą po wyjściu z autokaru powitali nas muzycy. Tańczyliśmy salsę i przeszliśmy uliczkami z przepięknymi muralami, niegdyś jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic miasta, przekształconej w artystyczną, dzięki działaczom społecznym. Dzięki naszej wspaniałej przewodniczce Oli udało nam się znaleźć sklep z rękodziełem w czasie wolnym, niedaleko domu Boliwara - jeżeli ktoś chce kupić ładne magnesy itp polecam pójść tam, ponieważ nigdzie indziej nie udało nam się nic ładnego dostać. Myślę, że ze względu na dość luźny program w Caracas, można by dołożyć właśnie takie miejsca z rękodziełem w programie (niestety obrazu nie udało nam się kupić). Na wypoczynek wybraliśmy hotel Sunsol Ecoland i byl to najlepszy wybór. Bardzo smaczne jedzenie, nigdy niczego nie brakowało, pokoje odświeżone. Plaża szeroka i piaszczysta, wspaniały widok na wzgórza w tle. Minusem u nas i wszystkich znajomych był niedziałający sejf, mimo przyjścia pracownika hotelu nic nie udało się zdziałać, a recepcja dawała kartki z informacją , że nie odpowiadają za rzeczy pozostawione poza sejfem. Brakowało też leżaków na tak dużą ilość gości i jeżeli nie wstało się rano , żeby po śniadaniu zacząć plażowanie, to zostawał ręcznik pod palmą :) Przy kolacji była muzyka na żywo, codziennie inny wykonawca i kolacje tematyczne (np. Kuchnia Meksykańska, Włoska). Podsumowując był to jeden z najlepszych wyjazdów, który z czystym sumieniem mogę polecić!
Judyta , PSZCZYNA - 24.01.2024 | Termin pobytu: styczeń 2024
9/10 uznało opinię za pomocną