5.6/6 (561 opinii)
4.5/6
Tempo zmian w Japonii jest zawrotne. Tradycja się oddala. Poziom czystości się obniża, shinkansen z historycznym opóźnieniem (1,5 godziny). Nie zrealizowany program. Dezinformacja. Powód? Strach przed tajfunem, którego nie było w miejscach naszego przebywania, przez co musieliśmy na własną rękę zwiedzać Kioto, które biuro odpuściło. Brak rekompensaty za niepowetowane straty. Być w Japonii i nie widzieć Kioto! Gejsz! Złotego Pawilonu! Okazało się, że uczestnicy wycieczki rozpierzchli się prywatnie taksówkami, autobusami po mieście. Czy to było bardziej bezpieczne? Nie sądzę. Ale to tylko pokazuje, że biuro Rainbow uczyni wszystko, by zachęcić za zakupu wycieczki, ale później to podobno nic nie może:( Rozczarowujące. Wielogodzinne przejazdy i przejście przez Park Pokoju w Hiroszimie w 15 minut. To nawet nie przejście, ale bieg! Niektóre hotele na objeździe to była porażka. A Japonia ma dużo więcej do zaoferowania niż wybory biura podróży. To była nasza kolejna wyprawa do Japonii i wiem, że mogła wyglądać lepiej. Czujemy się nieco oszukani tym razem. Biuro oczywiście nie widzi problemu…
4.5/6
Znakomicie poprowadzona przez pilotkę Klaudię wycieczka. Profesjonalizm i błysk w oku opiekunki wyjazdu pomógł przetrwać piekielną temperaturę😁 świetnie poprowadzona objazdówka, bogaty, intensywny program, dodatkowo mnóstwo info od Klaudii. Rewelacja, szczerze polecam program Rainbow w Japonii.
4.5/6
Japonia jest niezwykła i zaskakująca, a bogaty program tej wycieczki oddaje wiele różnorodnych aspektów jej kultury. Należy przy tym zaznaczyć, że program jest bardzo intensywny, więc wybierając się do krainy gejsz i samurajów, trzeba realistycznie ocenić własną kondycję. Organizacja skomplikowanej logistyki wycieczki objazdowej była bez zastrzeżeń, przy okazji można się było zapoznać z niemal wszystkimi możliwymi sposobami podróżowania po Japonii. Hotele (z wyjątkiem mocno zdezelownego Day Nice Hotel w Tokyo) były na dobrym poziomie, a tradycyjny Ryokan w Ito był prawdziwym przeżyciem. Włącznie do programu takich atrakcji jak ceremonia parzenia i picia herbaty, czy nawet malowanie wachlarzy było ciekawym uzupełnieniem zwiedzania zabytków. Przewodnik (Pan Łukasz) ma dużą wiedzę z zakresu historii, obyczajowości i kultury Japonii, i potrafi wytłumaczyć zachowania Japończyków, które dla gaijinów są często nieczytelne. Sztukę i architektura tego kraju prezentuje mniej dogłębnie. Niestety nie stwarzał miłej atmosfery wspólnego odkrywania Japonii. Nawet jeśli by wziąć pod uwagę możliwe przemęczenie pod koniec sezonu, od profesjonalisty można by poczekiwać, że nie da go odczuć uczestnikom wycieczki oraz powstrzyma się od wygłaszania prywatnych poglądów nie mających związku z tematem wycieczki.
4.5/6
Japonia.... to nie była nasza pierwsza azjatycka podróż, ale Japonia jest zupełnie inna.... uporządkowana, poukładana, bardzo dobrze oznaczona... ludzie niezwykle przyjaźni i pomocni.... i jeszcze wisienka na torcie - Sakura, czyli czas kiedy kwitną wiśnie. Wprost bajkowe widoki. Ciekawe miejsca, bogata historia, kultura, interesujący ludzie.... Zaskoczenia, niemiłe niespodzianki? Po stronie Japonii: w zasadzie jedna i to na początku. 5 godzin na lotnisku w Tokio po przylocie. Tak bardzo duże zaskoczenie, tak jakby ten bardzo dobrze zorganizowany kraj nie sprostał organizacyjnie własnym wytycznym Covidowym i nie był przygotowany pod tym względem na przyjęcie kilku samolotów jednocześnie. Kilkugodzinna kolejka po długim locie z przesiadką dała nam w kość (a byliśmy zarejestrowani na stronie visitJapan). Przylot o 17.30 w Tokio a w hotelu byliśmy chwilę przed 23. Ale później Japonia odpłaciła nam już tylko miłymi niespodziankami, łącznie z górą Fuji, która pokazała swoje piękno. Program super. Utrudnieniem dla osób z ograniczeniami ruchowymi były schody, które często trzeba było pokonywać. Cudownym odkryciem po gwarze Tokio był nadmorskie spokojne Atami. Najsłabszym punktem całej wycieczki był przewodnik. Czasem mieliśmy wrażenie, że jest w Japonii przez przypadek albo z łapanki, że gdyby nie Japońska przewodniczka impreza by się po prostu rozeszła a my byśmy zostali zgubieni. Kwoty, kierunki, informacje na której stacji wysiadamy, gdzie jest wejście/wyjście ...... organizacyjne wszyscy pilnowaliśmy się Japonki, pod tym względem nie mieliśmy zaufania to pilota.... Gdy mówił, że coś jest gdzieś to w zasadzie z pewnością należało przyjąć, że tego tam nie będzie.... Gdyby tylko to.... w zasadzie nie dowiedzieliśmy się niczego o bogatej historii Japonii, kulturze, tradycji, współczesnej Japonii, żadnej ciekawostki.... poza tym co wiedzieliśmy (a naszą wiedzę uznaję za mocno podstawową) nie dowiedzieliśmy się niczego.... Większość przejazdów autokarem odbyła się w milczeniu..... szkoda, że nie został włączony nawet żaden film o Japonii.... a te kilka opowieści, które usłyszeliśmy i tak zawsze kończyło się na Chinach, jakby to była najlepiej znana przewodnikowi destynacja.... tylko nie byliśmy w Chinach, ale w Japonii. Czasem mieliśmy wrażenie, że wiedza kończy się na lokalnych alkoholach i knajpkach, czyli gdzie coś zjeść i wypić. To ważne, to część kultury każdego kraju, ale jeśli pokonuję tysiące kilometrów, to niekoniecznie interesują mnie głównie alkohoe tego kraju. I ostani dzień..... Program ostatniego dnia został zrealizowany dzień wcześniej (wizyta w wytwórni sake). Ostatniego dnia dostaliśmy wolne na odpoczynek a potem zapakowani do autobusu i na cały dzień pozostawieni samopas w centrum Osaki. Ile czasu można poświęcić na łażenie po sklepach? Zwłaszcza, że w Polsce już w sklepach jest naprawdę prawie wszystko. Był chłodny dzień, zrobiło się trochę deszczowo. Nie każdy ma potrzebę chodzenia cały dzień po sklepach, nie każdy jest samodzielny i dość dobrze zna angielski, żeby samodzielnie pojechać na drugi kraniec Osaki - gdyby tak było zapewne przyleciałby samodzielnie do Japonii. W grupie były starsze osoby. Czuły się pozostawione same sobie, opuszczone, nie zaopiekowane, zbulwersowane taką organizacją. Dla nich ostatni dzień był horrorem. W kontaktach towarzyskich, w rozmowie, jako człowiek super, jako przewodnik po Japonii stanowcze nie dla Pana Michała. Byliśmy na kilkunastu wyjazdach z Rainbow, ale ten pod względem przewodnika stanowczo najsłabszy. Wiedzieliśmy, że dobry przewodnik to co najmniej 3/4 sukcesu, nie wiedzieliśmy że przewodnik może aż tak położyć wyjazd. Szkoda, bardzo żałujemy że mieliśmy takiego pecha.... zwłaszcza że sam wyjazd do tanich nie należy, więc wydawało mi się, że przewodnicy powinni być też the best. Szkoda.... bardzo szkoda....