4.3/6 (16 opinii)
3.0/6
Zdecydowaliśmy się na tę wycieczkę ze względu na atrakcyjny program oferowany przez Rainbow. Niestety, rzeczywistość okazała się zupełnie inna – zamiast dobrze zorganizowanego zwiedzania, trafiliśmy na pilota, który realizował własny plan, często odbiegający od tego, co przedstawiało biuro podróży. Już po wylądowaniu czekała nas pierwsza niespodzianka – pilot wymusił na grupie decyzję o wykupieniu obiadów za 10 USD od osoby, dając alternatywę w postaci czekania w autobusie przez 1-1,5 godziny. Pierwszy dzień to chaos organizacyjny – przed Muzeum Egipskim czekaliśmy godzinę, a samo zwiedzanie odbyło się w ekspresowym tempie. Po długim obiedzie ruszyliśmy do piramid i Sfinksa, jednak na ten drugi mieliśmy zaledwie 10 minut. Z kolei na zbędne atrakcje, jak przejażdżka dorożkami czy wizyta w sklepie z perfumami, poświęcono ponad dwie godziny, choć w programie nie było o tym mowy. Kolejny dzień to prawdziwy maraton – zamiast planowanych sześciu punktów odwiedziliśmy aż dwanaście. Mimo napiętego harmonogramu pilot znalazł czas na wizytę w Instytucie Papirusów, co miało bardziej charakter komercyjny niż edukacyjny. Trzydniowy program został skondensowany do dwóch dni, aby w trzecim dniu sprzedać dodatkową wycieczkę do Sakkary za 55 USD. Osoby, które nie chciały w niej uczestniczyć, zostały w hotelu, jednak pilot nie szczędził im uszczypliwych komentarzy, sugerując, że utrudniają organizację całej grupy. Gdy zdecydowaliśmy się jednak na wyjazd do Sakkary, nasza wizyta była bardzo krótka, a resztę czasu spędziliśmy... w sklepie z bawełną, czekając na pozostałych uczestników. Potem przyszła kolej na kolejny nieplanowany punkt – rejs po Nilu. Dopiero później udaliśmy się na Bazar Chan al-Chalili, gdzie mieliśmy zaledwie 1,5 godziny na zakupy – zresztą niewarte zachodu, bo większość towaru stanowiła chińska tandeta. Ostatni dzień, czyli wizyta w Aleksandrii, miał być najbardziej wyczekiwaną częścią wycieczki – w programie widniało zwiedzanie Fortu Qaitbey i Pałacu Ras el-Tin. Niestety, pilot samodzielnie zmienił plan, kierując nas do rzymskich katakumb i świątyni Serapisa, zupełnie pomijając pierwotne atrakcje. Na koniec dnia zorganizował jeszcze zbiórkę napiwków dla siebie, co w obliczu całej sytuacji było po prostu nie na miejscu. Biuro Rainbow powinno dopilnować, by piloci realizowali program zgodnie z ofertą, albo uczciwie publikować rzeczywisty plan wycieczki. W przeciwnym razie można stracić sporo czasu i nerwów.
Ewa - 03.04.2025 | Termin pobytu: luty 2025
3/3 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Wycieczka taka jak w opisie, zabytki i obiekty warte i godne zobaczenia. pogoda wspaniała , hotel fantastyczny . Cieniem kładzie się podejście przewodnika egipskiego , Amru , sorry jeżeli przeinaczyłem imię. Wiedza ogromna , sposób przekazania informacji, jak na obcokrajowca ,który posługuje się naszym trudnym językiem , zadowalająca. Jednakże chęć jak największego dodatkowego zarobienia kolejnych dolarów przyćmiła wszystkie pozytywy. przykład: oferowanie daktyli po 2-krotnie wyższej cenie niż w typowym sklepie i zachwalanie jej , jako oryginalnej od ,cytat "rolnika egipskiego" przeszło wszelkie granice przyzwoitości. ciągły pośpiech , aby zaprowadzić do dodatkowego sklepu z papirusami, perfumami, ciuchami, a brak czasu na spokojny zakup wody po normalnej cenie. Przykład 1dolar 2 małe butelki wody u kierowcy. w Memfis za tego 1 go dolara 2 ie 1,5 litrowe wody. a w pewnym kiosku przy przystani za tego 1go dolara 5 butelek 1,5 litrowe.!!!!!! oto obraz naciaganie jawnego turystów. ech , a było momentami tak pieknie......
WYTRWAŁY I CIERPLIWY TURYSTA - 28.03.2025 | Termin pobytu: marzec 2025
6/6 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Ogólnie rzecz biorąc, była to nasza druga i ostatnia podróż do Egiptu. Pojechaliśmy tam tylko po to, żeby zobaczyć Sfinksa i piramidy. Kilka lat temu uznaliśmy, że jest tam brudno i ludzie zaczepiają nas na ulicy hasłem „jeden dolar”. Kiedy naprawdę chciałeś coś kupić, jeden dolar zamieniał się w dużo więcej dolarów. Tym razem nauczyli się też oszukiwać klientów, przeliczając waluty w sklepach i na stacjach benzynowych, a w sklepach z pamiątkami, zawyżając ceny towarów. Na przykład regularna cena magnezu na lodówki wynosi 1 dolara, a w sklepie wołają 12 dolarów, a jeśli ktoś nie chciał tyle zapłacić, oferowali zniżkę w wysokości 6 dolarów, co było zdecydowanie za dużo (to tylko jeden przykład). Na stacji benzynowej jeden z naszych uczestników został obciążony kwotą 16 dolarów za zakupy, a cena po przeliczeniu na funty wynosiła 6 dolarów, skończyło się dobrze, ponieważ przewodnik zareagował i zwrócił nadpłatę. Kiedy turysta idzie do toalety, żądają 1 dolara, mimo że toaleta kosztuje tylko 10 ich funtów, a po przeliczeniu 1 dolara dostajemy 50 ich funtów - oszustwo i kradzież na każdym kroku. 30 dolarów za wejście do piramidy Heopsa, gdzie nic nie ma, bo wchodzi się do już pustego pokoju, to, delikatnie mówiąc, przesada. Do bocznych piramid można wejść za 6 dolarów i zobaczyć to samo. Śmieci są wszędzie w tym kraju, Kair, Aleksandria i Nil wyglądają jak wysypisko śmieci. Na lotnisku przywitał nas anglojęzyczny Pan, który nawet nie wiedział, skąd przyjeżdżają turyści, z jakiego biura i miał tabliczkę z nazwą, która nie pasowała do naszej podróży, dopiero przypadkiem dowiedzieliśmy się, że przyjechał nas odebrać. a to jest organizacja polskich wakacji z polskojęzycznym przewodnikiem. Wielu turystów wyjeżdża z Polskim biurem podróży, żeby mieć Polskiego przewodnika na miejscu, bo nie znają języków i dlatego korzystają z Polskiego biura, a tu na miejscu taka niemiła niespodzianka. Nie było to problemem dla mnie, ale.... Wszystko jest miłe i piękne do pierwszego dnia zwiedzania, oczywiście punkty zwiedzania nie są zgodne z umową z biurem, ponieważ przewodnik ma swoje własne plany. Dowiedzieliśmy się, że drugi dzień jest wolny, a przewodnik oferuje nam za dodatkową opłatą 55 dolarów od osoby inną wycieczkę, której nie było w programie. Ładnie jest tak oszukiwać ludzi, skracać plan wycieczki, aby wcisnąć kolejne zwiedzanie za dodatkową opłatą. Jak to możliwe na zorganizowanej wycieczce objazdowej, gdzie każdy dzień jest zaplanowany przez biuro pod względem czasu i lokalizacji, a przewodnik twierdzi, że ma swój własny plan zwiedzania i nie respektuje planu zatwierdzonego przez nas w umowie z biurem podróży? Jak to możliwe, że na miejscu pobierana jest opłata za wstęp i napiwki - 220 dolarow od osoby, a przewodnik żąda napiwków dla kierowców i hotelu, zmusza ludzi w autobusie do przechodzenia obok kierowcy i dawania mu napiwków, zamykając środkowe drzwi autobusu, tak aby wszyscy wysiedli przednimi drzwiami i dali napiwek kierowcy? Na napiwek w wysokości 1 dolara, który ktoś dał, faktycznie powiedział tej osobie, że to za mało - skandaliczne. Pozostałe opisy poniżej.
Danuta, KAMIEŃ POMORSKI - 18.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
11/12 uznało opinię za pomocną
1.5/6
Wybraliśmy tą wycieczkę tylko i wyłącznie ze względu na program, który był znacznie lepiej zaplanowany niż w konkurencyjnych biurach podróży. Niestety na miejscu spotkało nas zderzenie się z rzeczywistością w postaci pilota, który miał swój „własny program” daleko odbiegający od tego co publikuje i sprzedaje Rainbow. Po wylądowaniu, podczas transferu do hotelu pilot wymusił decyzję o obiadach za 10 USD/osoby na grupie ( większość się zdecydowała, w tym również my ), alternatywą było pozostanie w autobusie przez 1-1,5h. W pierwszy dzień okazało się, że program publikowany na stronie Rainbow ma się nijak do faktycznej realizacji. Najpierw pojechaliśmy do Muzeum Egipskiego gdzie przed muzeum czekaliśmy 1h, następnie muzeum „biegiem”. Po muzeum obiad, który niestety trwał ponad 1h. Po obiedzie wizyta w piramidach, następnie pilot zawiózł nas do punktu widokowego na przejazd dorożkami lub wielbłądami (czas 40 min). Potem była wizyta w „nic nie znaczącym obiekcie zwanym Sfinks”- czas zwiedzania Sfinksa 10 min. Podsumowując: restauracja + dorożki - 2h, zabytek klasy zero Sfinks – 15 min. Po Sfinksie oczywiście musieliśmy odwiedzić sklep z perfumami, który jak twierdził pilot jest w naszym programie, co było oczywistą nieprawdą. Dnia drugiego, nie będę opisywał szczegółowo, jedyne co wspomnę, że w programie było 6 punktów do zwiedzania, my „zaliczyliśmy” 12, co automatycznie wiązało się z biegiem, ale mimo to pilot znalazł czas na wizytę w „Instytucie Papirusów”. Cały program 3 dniowy został upchnięty w dwa dni, tylko i wyłącznie w celu możliwości sprzedaży wycieczki fakultatywnej do Sakkary (55USD) w dniu następnym. W 3 dniu część uczestników pojechała do Sakkary, a reszta została w hotelu. Tu muszę wspomnieć o stosowaniu niedopuszczalnego wg. mnie szantażu emocjonalnego, w stosunku do tych, którzy nie zdecydowali się na Sakkarę, przez pilota. Powtarzał, że „jakbyśmy wszyscy pojechali to nie musielibyśmy się wracać po resztę itd.” Przez co uczestnicy wycieczki, którzy nie zdecydowali się na fakultet, mogli mieć poczucie, że psują innym wyjazd. W dniu następnym pojechaliśmy do Sakkary, gdyż uznaliśmy, że siedzenie w hotelu nie ma sensu. Po krótkiej wizycie w Sakkarze zostaliśmy zawiezieni do sklepu z bawełną i tam czekaliśmy na resztę grupy z hotelu. Pilot zakomunikował nam, że ze sklepu odjedziemy 20 min po przybyciu grupy z hotelu. Następnie udaliśmy się na obiad, po obiedzie kolejna niespodzianka nieuwzględniona w programie a mianowicie „ rejs po Nilu”. My stwierdziliśmy, że nie mamy ochoty pływać, więc zostaliśmy zostawieni na przystani na 45 min. Czas ten przeznaczyliśmy na spacer po Kairze. Następnie udaliśmy się na Bazar Chan al-Chalili, oczywiście ze względu na wcześniejsze aktywności, na bazar mieliśmy tylko ok. 1,5 h. Na w/w bazarze nie ma nic do kupienia oprócz srebra, (złota na bazarze nie odważyłem się kupić i Wam też odradzam), wszystko to chińszczyzna która nie ma nic wspólnego z lokalnym rękodziełem. Później udaliśmy się na pokaz Tanoury (egipska wersja Derwiszów). Powrót do hotelu 21,30. Sugeruję wszystkim turystom, którzy nie zdecydują się na Sakkarę aby się zastanowili, czy pokaz Tanoury + bazar jest wart całego dnia i powrotu o 21,30. Lepiej jest wynająć taksówkę i odwiedzić Wielkie Muzeum Egipskie lub zostać w hotelu i odpocząć. Dzień ostatni czyli Aleksandria stanowił swoistą wisienkę na torcie. W programie było przewidziane zwiedzanie Fort Qaitbey ( dla którego specjalnie pojechaliśmy do Aleksandrii - kilka zdjęć znajduję się w programie Rainbow ) oraz Pałacu Ras el-Tin . Niestety nasz pilot pozostawił inaczej czyli zwiedzaliśmy rzymskie katakumby oraz świątynię Serapisa ( nie wymienione w programie). Później obiad, biblioteka oraz powrót do hotelu. Na koniec Pilot puścił kopertę aby grupa zrzuciła się na napiwek dla niego było to co najmniej żenujące ale wpisywało się w ogólny trend maksymalizacji zysku. Reasumując: 1. Hotel oraz wyżywienie – duży plus dla Rainbow 5/6 2. Transport 5/6 3. Sugeruję przyszłym turystom aby wydrukowali moją opinie i przesłali ją do biur Rainbow z pytaniem, który program będzie realizowany? Czy ten publikowany na stronie, czy „autorski” program pilota. 4. Biuro Rainbow powinno, albo zdyscyplinować pilota aby realizował publikowany program, albo opublikować program realizowany, tak aby turysta przed wyjazdem wiedział, czego może się spodziewać. Obecna sytuacja jest po prostu nieuczciwa. 5. Jeżeli ma być realizowany program pilota sugeruję, aby nie jechać, bo zmarnujecie czas.
Witold - 23.03.2025
17/19 uznało opinię za pomocną