5.5/6 (213 opinie)
5.0/6
Safarii -rewelacja, fantastyczny przewodnik kenijski- nietety, tylko dla osób mówiących po angielsku, fantastyczny rezydent- niestety, zbyt duża grupa jak na 1 osobę, niesamowite spotkanie ze zwierzętami Afryki, które zapadną w pamięć na całe życie. Zakwaterowanie na Safari- super, wyżywienie- dobre. Tragiczny stan zakwaterowania w hotelu Reef- 1-szy i ostatni dzień pobytu- czarne ręczniki, tragiczny stan hotelu, brudne łazienki, wyżywienie- dostateczne, przepiękna plaża, basen- ok. Gdyby nie Hotel Reef ocena na 6+.
5.0/6
Świetna wyprawa . To impreza dla świadomie decydujących się na długi czas w busie, wczesne wstawania i niesamowite wrażenia. Po raczej męczącym locie i wylądowaniu w Mombasie pierwsze zetknięcie z Afryką. Szybki sen i wyjazd o świcie kolejnego dnia. Moc emocji w parku Amboseli , kiedy spotykamy pierwsze zebry i żyrafy jeszcze przed wjazdem do parku narodowego. Majestatyczny szczyt Kilimandżaro pokazuje się i wieczorem i rano. Odwiedziny u Masajów hmmm, no jednak chętnych na zostanie białą Masajką/jem BRAK :-). Mamy już wielkie emocje. Kolejnego dnia Amboseli sprawia ,że nasza radość szaleje . Tyle żyraf , słoni , gepardy, antylopy ....naprawdę RADOŚĆ. W kolejnych dniach przejazdy, pozytywny szok zieleni Wielkiego Rowu Afrykańskiego, wytchnienie rejsu po jeziorze Naivasha i cudowny wodny park jeziora Nakuru gdzie spotkaliśmy olbrzymie nosorożce, niebezpieczne bawoły i mnóstwo dużych oraz małych ptaków. Ekscytacja nadal wzrasta. Nie spodziewaliśmy sie jednak tego co zaoferował nam park Masai Mara! Naprawdę wyrąbało nas po emocjach. Przy nas gepardy polowały na biedną małą antylopkę , tak chcieliśmy aby uciekła, ale zjadły ją :-(, potem nadleciały wielkie sępy kończąc to co pozostawiły gepardy. Na wielkim obszarze Masai Mara pełno kopytnych wypatrujących pierwszych błyskawic na zachodzie aby na powrót udać się do Serengeti w Tanzanii. Powoli już zebry ustawiały się gęsiego i obierały zachodni kierunek. Strusie w suchych trawach płynęły jak maszty łódek, rodzina Pumby-odważnie stała na drodze przejazdu. Dostojne żyrafy i słonie niezmiennie budziły aplauz i były bisko, a nawet bardzo blisko! A na koniec NIESPODZIANKA - stada leżakujących i kąpiących się hipopotamów ! Mogliśmy nacieszyć sie nimi do woli. Prychały, podbiegały, straszyły ptaki. Poprostu cud natury. Do kompletu Wielkiej Piątki afrykańskich drapieżników brakowało nam tylko lamparta. I ta przyjemność została nam dana! "Upolowaliśmy" także i jego. Leniwego śpiocha w zaroślach drzew! I znowu, jak codziennie, obklejeni czerwonym kurzem dróg szczęśliwi wróciliśmy na nocleg. To bardzo udana wyprawa! Noclegi w pięknych miejscach, w nocy w namiotach przy Masai Mara trochę chłodno. Jedzenie dobre , kawa herbata pod dostatkiem, woda w pokojach, większe ilości do kupienia po drodze, alkohol dodatkowo płatny - ceny zwykłe-i tak nie warto za dużo, bo rano trzeba wstać. Hotel transferowy bez szału, ale jedzenie chyba najbardziej zróżnicowane. Przy dobrej organizacji, na szybkości, w dniu wylotu po wczesnym śniadaniu da się na własną zobaczyć Mombasę - Fort Jezus, Katedrę, fotka przy ciosach słoni. Na objeździe pamiątki drogie. Najtaniej w budzie po lewej przed wjazdem do Amboseli, potem od Masajek przed Masai Mara- ale strasznie atakują busy, jednak sprzedają najtaniej w kompletach, masajskie okrycia też najtaniej tam. Na lotnisku jak ktoś się spóźnił z zakupami - też dokupi i nie przepłaci. Najdrożej jest w sklepach pamiątkowych do których zajeżdża się po drodze. Dobra opieka pilota Krzysztofa- dziękujemy-także za wiedzę którą się z nami dzielił :-) , świetni kenijscy kierowcy- oj byłoby nie raz ciężko bez ich wiedzy i umiejętności. 100% satysfakcji z imprezy!
5.0/6
Bezkresne przestrzenie kenijskich parków narodowych, emocje związane z "tropieniem" lwów, nocleg w namiocie z odgłosami przyrody "za ścianą"..... Świetna przygoda!
5.0/6
Wycieczka bardzo udana. Safari to super przygoda. Najciekawsze było wypatrywanie zwierząt wśród traw i zarośli. hotele na objeździe czyste z miłą obsługą. Jedyne co bym zmieniła to samochód, którym jeździliśmy. Jeżeli byłby to wysoki jeep to zobaczylibyśmy znacznie więcej zwierząt, ponieważ były miejsca w których nasz samochód z niskim podwoziem nie mógł przejechać, gdzie inni robili to bez trudu.