Opinie o Turtle Bay

2.0/6

bardzo słabo

Hotel wyraźnie nastawiony na starszych panów, którzy korzystają z uroków młodych pań z Kenii. Animatorzy to właściwie amatorzy - tragedia, to raczej goście sami się zachęcali by pograć w piłkę wodną. Cały dzień animatorzy niewidoczni, co im wytknęliśmy ale niewiele się przejęli. Wieczory też nijakie, chyba że gościły zespoły spoza hotelu. Jedzenie monotonne, ale w miarę ok. Żadnych owoców morza, ciast raczej nie uświadczycie. Plaża zawalona algami, nie ma szans na kąpiel - trzeba iść daleko w bok by się wykąpać. strach wchodzić do wody między algami, gdyż są liczne wyżłobienia w umarłej rafie - gdzie pływają np. mureny. Także przez cały tydzień nie skorzystaliśmy z kąpieli w oceanie. Baseny ok, nic specjalnego. Pokoje w porządku, sprzątane, za to łazienki w opłakanym stanie - moja wanna pamiętała czasy kolonialne chyba, rdza że można było palec włożyć. na ogromną pochwałę załsugują kelnerki i kelnerzy bardzo przyjazne, uprzejme (szczególnie Emily), część pracuje za darmo, przyuczają się do zawodu więc warto pamiętać o tym przy napiwkach. Ogólnie hotel bardzo mnie zawiódł, a pojechałem z synem 12-letnim patrząc na opinie. Nie bierzcie masek - nie ma pomostu by dostać się na rafę (jak w przypadku np. Egiptu), w okół nic się nie dzieje, bo to mała miejscowość. W hotelu 49 gości, więc obsługi więcej niż nas, ale już wiem skąd to się bierze... Byłem na Diani Beach podczas objazdu - i jeśli chcecie popływać zwiedzać lubicie sport, aktywność to tylko tam !!! Beach boysi tutaj tak samo uciążliwi jak na Diani. Ja się bardzo zawiodłem - podkreślę to jeszcze raz to hotel dla starszych par bądź panów szukających seks turystyki.