5.5/6 (252 opinie)
6.0/6
Pisząc tę opinię mam zwiedzone 72 różne Państwa świata (sporo z nich odwiedziłam kilkakrotnie) . Tylko 4 z 72 zwiedziałam z biurem podróży. Zdecydowałam się na rezerwację w Rainbow wycieczki objazdowej (4 dni safari +3 dni wypoczynek) i jestem bardzo zadowolona. Piszę to, gdyż wiele podróżników unika zorganizowanych wycieczek, a ja uważam, że czasami warto zaufać specjalistom, aby móc w pełni się zrelaksować i zdjąć z głowy wszelkie punkty do załatwienia. Moja wycieczka odbyła się w kwietniu 2021, w czasie pandemii, co było częściowo zaletą, gdyż parki narodowe były wolne od turystów, na prawdę spotkaliśmy niewielu . Niestety ze względu na obostrzenia nie mogliśmy wjechać do Amboseli Park, jednak i tak udało się zobaczyć ośnieżony szczyt Kilimandżaro z rejonu parku Tsavo . Najwspanialszym jednak faktem jest to, iż zobaczyliśmy mnóstwo zwierząt, w tym tzw. BIG FIVE (wielką piątkę) : Słonie, lwy (bardziej z daleko), nosorożca, lamparta, bawoła . Poza tym całe stada zeberek, żyraf, piękne kolorowe ptaki, różne gatunki antylop i hipopotamy, krokodyla (z dystansu). Wypoczynek w hotelu Jacaranda był wspaniały, dodam że przez covid było mało turystów, więc plaża niemalże pusta TYLKO DLA NAS :)
6.0/6
Plusy: Różnorodność parków; możliwość zobaczenia wielu zwierząt w naturalnym środowisku; świetny przewodnik - Monika (ogrom wiedzy i ciekawostek) Do ulepszenia: Popołudniowe safari mogłoby być dłuższe, zamiast zaczynać o 16 to skrócić przerwę obiadową do 2h i zacząć o 15; Przygotowanie: Na safari trzeba się przepakować do elastycznej torby i resztę rzeczy zostawić w pierwszym hotelu; w zależności od pory roku noce podczas safari mogą być zimne (w nocy 12 stopni, w dzień ponad 20); ciepła woda i prąd, w niektórych lodgach są tylko w określonych godzinach; wyjazd na safari jest po 6 - trzeba się liczyć z wczesnym wstawaniem; warto zaopatrzyć się w środki przeciw komarom, a także unikać czarnego i granatowego ubioru (te kolory przyciągają muchy tse tse) Opis: Wieczorem w czwartek dotarliśmy na lotnisko w Mombasie, z którego zostaliśmy przewiezieni do hotelu w mieście i podano nam obiadokolację. Następnego dnia wraz z pakietami śniadaniowymi w okolicach 5 rano wyruszyliśmy na 3.5 dnia safari. Safari odbywało się w 3 różnych parkach (Tsavo West, Amboseli, Tsavo East). Na wjeździe do parku powitały nas żyrafy, a potem zobaczyliśmy odpoczywającą rodzinę słoni. W pierwszym parku poza standardowym safari popołudniu pojechaliśmy na safari w sanktuarium nosorożców - mieliśmy również możliwość wejść do wieży obserwacyjnej z oglądać pijącego i wypoczywającego nosorożca z najlepszej perspektywy. W pierwszym parku byliśmy zakwaterowani w lodgy, koło której jest źródełko, dzięki czemu widzieliśmy stado słoni idące do wodopoju i z niego korzystające. Poza tym w późniejszych godzinach były widoczne inne spragnione zwierzęta - lampart czy hiena. W tej lodgy można również mieć szansę na zobaczenie lamparta - widzieliśmy zarówno wieczorem jak zjadał posiłek, a także odwiedził okolicę nad ranem jak jedliśmy śniadanie. Następnego dnia rano mieliśmy okazję pojechać nad oczko wodne, gdzie było ok 5 hipopotamów i kilka aligatorów. Widzieliśmy również wiele małpek kapucynek. Potem była opcja wybrania się na wycieczkę do wioski masajskiej, która było do drodze do kolejnego parku. Tego dnia popołudniowe safari odbywało się w Amboseli, gdzie powitały nas odpoczywające gepardy i sępy oblegające drzewo. Widzieliśmy również wiele stad słoni, zebr czy antylop. Tego dnia byliśmy zakwaterowani w dużych namiotach poza terenem parku. Na terenie lodgy przebywało wiele kapucynek i mangustów. Podczas safari w Amboseli są szanse na zobaczenie szczytu Kilimadżaro - nam się odsłonił tuż przed zachodem słońca, a także następnego dnia rano tuż po wjeździe do parku jak oglądaliśmy pożywiające się gepardy. Pod koniec tego safari zobaczyliśmy wylegujące się trzy lwy i hienę. Ostatnie safari było w Tsavo East, które słynie z czerwonych słoni - zobaczyliśmy je od razu po wjechaniu do parku. Udało nam się również z bliska zobaczyć odpoczywającego lwa. Ostatniego dnia safari odbywa się tylko w pierwszej części dnia, ale nadal można zobaczyć różne zwierzęta. Podczas safari widzieliśmy wielką piątkę, wiele zwierząt w stadach czy przy wodopojach. Po ostatnim safari przejechaliśmy do Mombasy, do pierwszego zakwaterowania skąd odebraliśmy nasze bagaże i zostaliśmy rozwiezieni do hoteli na wypoczynek (dojazd do docelowego hotelu ok. 14). W lodgach pokoje z widokami, duży wybór jedzenia podczas wszystkich posiłków (śniadanie, obiad, kolacja) - za napoje do obiadu i kolacji w wielu miejscach dało się płacić kartą, lokalną gotówka i dolarami wydanymi po określonym roku.
6.0/6
Wyspa Chale to naprawdę istny raj na Ziemi! Cudowny, miękki piasek, ciepły ocean i widoki nieziemskie. To naprawdę trzeba zobaczyć i doświadczyć. Za to sam wyjazd na safari pokazuje całkiem inną stronę medalu- dzicz, miejską dżunglę i prawdziwe oblicze kenijskiego Państwa. Niesamowite doświadczenie móc popatrzeć na dzikie zwierzęta z tak bliska w ich naturalnym środowisku. Gorąco polecamy!
6.0/6
Widziałam wszystkie zwierzęta, które obiecano mi, że zobaczę dzięki super przewodnikom (polski i kenijski). Poza tym, widziałam nosorożca!!!(niespodzianka) - i wszystkie zwierzęta całkowicie dzikie! Cudowne zakwaterowanie i super dobre jedzenie!