Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetna wyprawa. Cztery dni safari, przed szóstą śniadanie i cały dzień w kurzu kenijskich dróg z przerwą obiadową już w nowej lokalizacji. Trzy parki, słonie, żyrafy, zebry antylopy, hipopotamy, nawet lew się trafił. Przepiękne krajobrazy, baobaby, akacje i inna drobniejsza roślinność sawanny. Na koniec trzy dni relaksu nad Oceanem Indyjskim. Polecam
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Safari godne polecenia dzięki pobytowi w trzech rezerwatach przyrody
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciliśmy z wyjazdu kenijskie trio.Zaczęliśmy od safari - noce w parkach narodowych Kenii, każda noc w innym miejscu różnorodność miejsc kompleksu hotelowego jedzenie podobne ale różne w smaku. Roślinność i otoczenie👌🔥Odgłosy zwierząt które były w zasięgu ręki. Niepowtarzalna przygoda wypelniona mnóstwem przeżyć atrakcji i doświadczeń z dziką równikową przyrodą pełną egzotyką. Kolejna część wyjazdu była pełnym wypoczynkiem nad oceanem indyjskim w hotelu baobab gdzie tak naprawdę wypoczęliśmy świetnie się bawiąc poznając fajnych ludzi również miejscowych z którymi utrzymujemy kontakt. Kompleks hotelowy rozległy roślinność atrakcje zwierzęta jak i małpy pozostawiły fajne wspomnienia. Pokoje czyste, nowoczesne jak i z zachowanym klimatem. Obsługa bardzo miła pomocna chętna do rozmów atrakcje hotelowe w ciągu dnia w basenie, wieczorne wystepy w amfiteatrze tańce, pokazy, muzyka gdzie również można pokazac swoje umiejętności jedyny minus jak dla nas monotonne jedzenie niby dużo ale smak słaby brak owoców morza w restauracji. wypoczynek nad oceanem polecamy warto przeżyć safarii i odpocząć w hotelu baobab.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przed wyjazdem dość sceptycznie podchodziłem do wyjazdów organizowanych przez touroperatorów. W tym przypadku bardzo się pomyliłem i naprawdę polecam ten wyjazd każdemu kto jeszcze chce zobaczyć jak wygląda świat zwierząt w ich naturalnym środowisko oraz zjawiskowa flora środkowej Afryki. Program bardzo dobrze dopasowany do naszych potrzeb. Należy na pewno się przygotować na poranne wstawanie jednak uroki safari wynagradzają te trudy z nawiązka. Wybraliśmy opcje 4 dni safari + 3 dni wypoczynku co powinno zaspokoić potrzeby osób, które po dość intensywnych 4 dniach objazdówki po parkach narodowych chcą odpocząć. Jednym dość dużym minusem jest sama podroż do Keni linią czarterowa - najczęściej samoloty typu Boeing 737 czyli dość niewygodne fotele i mało miejsca (prawie jak w Wizzar/Ryanair) przy locie trwającym ok. 10h. Brakuje tutaj opcji wyboru.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie bardzo polecam wyjazd do Kenii i oczywiście safari obowiązkowe im dłuższe tym lepiej. Plusów jest bardzo dużo więc może wspomnę o małych minusach. Pani Magda jako przewodnik super ale szkoda, że podczas safari musi się przesiadać do wszystkich samochodów a my jeździmy tylko z samym kierowcą. Drugi minus to samochodu czyli busy bo standard w nich jest taki jak żuku mojego wujka z lat 1970. Inne ekipy których na safari mijaliśmy bardzo dużo prawie wszystkie miały o wiele lepsze samochody a najczęściej jeepy. Wody w samochodach nie ma wcale a to by mogło chociaż biuro Rainbow załatwić bo inni mieli nawet w samochodach baniaki z wodą (temperatura 33 - 35 stopni a samochody z oczywistych względów nie mają klimatyzacji a wody nie ma). I to tyle z minusów bo reszta to same plusy a zwłaszcza zwierzęta których jest naprawdę dużo a zwłaszcza w parku Amboseli który najdłużej zostaje w pamięci.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niezapomniane wrażenia, mnóstwo zwierząt, białe plaże ale też wszechobecna bieda. Lot nie tak długi jak się wydaje. Najpierw 4 h do Egiptu (piękne widoki z miedzylądiwania), tankowanie samolotu ok 40 min i lot do Mombasy niewiele ponad 5 h. Na pierwszym odcinku 1x płatny serwis z posiłkami, na drugim 2x serwis. Przylot do stolicy popołudniu, wyjazd busem do hotelu (skromny ale wystarczający na 1 noc). Kolacja na zewnątrz. Wcześnie rano pobudka. Zostawienie głównego bagażu w hotelu (my do torby podróżnej spakowaliśmy tylko potrzebne rzeczy na safari), śniadanie w formie pakietu, podział na 6-osobowe busy (ekipa nie zmienia się przez wszystkie dni objazdu) i wyjazd w kierunku Parku Tsavo West. Po drodze można obserwować jak żyje czy mieszka ludność ale też pierwsze zwierzęta: małpy czy zebry przy drodze. Po wjeździe do parku od razu wypatrywanie zwierząt przez otwarte dachy samochodów (bardzo dobre rozwiązanie). Na początku zobaczyliśmy małpy i małe kopytne, później w oddali dużego słonia i to już zrobiło olbrzymie wrażenie. Kierowca zawsze zatrzymywał się gdy wypatrzylismy jakieś okazy tak by można było spokojnie zrobić zdjęcia. Następnie przejazd do pierwszej loggy. Dużo robactwa w pokojach i podczas wieczornych kolacji niemal we wszystkich loggiach podczas całego objazdu ale to normalne w Parkach Narodowych. Na początku obrzydza ale później człowiek się przyzwyczaja. My mieliśmy mugge do kontaktu (a propos wtyczki: jeszcze inne niż w Ameryce czy na Malediwach - nasz adapter nie pasował) ale niewiele to dało. Po lanchu wyjazd na popołudniowe safari. Codziennie są dwa safari: rano znacznie więcej zwierząt, popołudniu mniej. Udało nam się zobaczyć żyrafy i zebry. Powrót na kolację. Po wczesnym śniadaniu poranne safari (dużo zwierząt), źródła Mzima (hipopotamy z dużej odległości, krokodyl bardzo blisko), zastygła lawa Shetani i fakultatywna wioska Masajów (warto). Przejazd do Parku Amboseli (duże stada słoni, teren bardziej płaski niż w Parku Tsavo, lepiej widać zwierzęta) i do loggy na lunch. Chyba najlepsze pokoje w formie domków, najmniej owadów, widok na zachmurzone Kilimandżaro. Popołudniowe safari i powrót na kolację. Po wczesnym śniadaniu kolejne poranne safari i przejazd do kolejnego Parku Tsavo East. Lunch i jak zawsze safari, kolacja. Rano ostatnie safari i przejazd do Mombasy. Odebranie bagaży głównych i podział na nowe grupy do samochodow, które rozwożą po wybranych hotelach. Droga długa i w korku więc mega gorąca (na safari jest jednak dużo chłodniej, zwłaszcza rano). Najgorsza przeprawa promem bo spotykamy się tu z ogromnym chaosem. Jednak hotel wszystko zrekompensowal. Powitalny napój chłodzący, ok 1 godzinne oczekiwanie na zakwaterowanie i możliwość korzystania już z formy Allinclusiv. Pokój w domkach, przestronny, z bardzo dobrze działającą klimą, zero owadów. W hotelu duży wybór dobrego jedzenia, napojów, możliwość skorzystania z bilarda, ping ponga czy rzutek. Leżaków dużo ale parasoli mało. Basen wogole nie zatłoczony, 3 osoby to był max. Plaża piękna, szeroka, z białym piaskiem, przypływy i odpływy. Jedyny minus to nagabywacze atakujący z każdej strony ale można się przyzwyczaić. Woda ciepła, przejrzysta, wyraźna granicą między płycizną a głębiną, fale umiarkowane, dużo osób uprawiających sporty wodne. Jednego dnia poszliśmy w jedną stronę potem w drugą wzdłuż plaży ale tak naprawdę na każdym odcinku jest taka sama (w sensie nie ma jakichś form skalnych czy zatoczek, nic innego niż to co przy hotelu). Ogólnie hotel i obsługa świetne. Wykwaterowanie do godz 10:00. My mieliśmy wyjazd na lotnisko o 12:00 więc te 2 h spędziliśmy jeszcze na leżaku. Przejazd na lotnisko przez Mombase podobny jak w drodze do hotelu choć trochę sprawniejszy. Lot zgodny z planem. Ponowne tankowanie w Hurghadzie. Cały wyjazd polecamy gorąco. Świetne połączenie kilku dni safari (ogrom zwierząt choć nie udało się zobaczyć całej wielkiej piątki) i wypoczynku w hotelu godnym polecenia z piękna plażą. UWAGI PRAKTYCZNE : Piloci przesiadają się między busami, których jest naprawdę sporo więc wiele o Kenii od nich nie usłyszycie. Kenia nie ma jakiejś oryginalnej kuchni, jedzenie jest proste ale smaczne. Owady to coś na porządku dziennym więc warto wziąć mugge w spreyu. Lornetka jest zbędna, wystarczy aparat z dobrym zoomem. Kierowcy porozumiewają się przez radio więc gdy któryś zobaczy jakieś zwierzę daje info i kierowca pędzi do danego miejsca. Na safari dobrze mieć nakrycie głowy i okulary, ubrań nie ma sensu brać dużo bo po kilku chwilach jazdy z otwartym dachem brązowo czerwony kurz jest dosłownie wszędzie. Jeśli chodzi o torby plastikowe czy butelki wcale nikt się nie czepia, byle by je mieć schowane. W przypadku kupna jakichkolwiek pamiątek należy się ostro targować (nigdy nie ma cen) ponieważ miejscowi strasznie zawyżają cenę (za 3 proste magnesy chcieli 45$ a niektórzy zeszli do 15$). Gdy ktoś czegoś nie kupi nie ma się czym martwić, na lotnisku jest sporo sklepikow z pamiątkami i już oczywiście z podanymi cenami.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Skorzystałam z wycieczki do Kenii - cudownej przygody. Bardzo jestem zadowolona z części objazdowej. Program męczący, ale bardo satysfakcjonujący. Ponieważ trafiłam na przemiłe towarzystwo, na nic nie narzekam. Specjalną uwagę pragnę zwrócić na pilota Salaha - kompetentnego, z dużą wiedzą, jak większość pilotów Rainbow. Cechowała go także pasja, radość i niezwykła życzliwość dla wszystkich turystów, za co pragnę podziękować. Trochę gorzej oceniam część pobytową, po prostu nie była już tak atrakcyjna. Najgorsze było to, że wszyscy trafiliśmy na dwa ostatnie dni do różnych hoteli. Z tego powodu oceniłam całą całą wycieczkę na 5 - safari 6, pobyt - 4.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Safari- pilot-wycieczka - rewelacja.Polecam :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Urlop bardzo ciekawy wystarczyły 3dni żeby zobaczyć zwierzaki I widzieć je wszystkie.No nie było nosorozca. HOTEL BAOBAB super wszystko.Bardzo miła ekstra obsługa czysto.jedzonko pyszne.a tak się bałam brudu i robactwa.Bylo ok Szkoda ze taki kiepski samolot beż niczego na tak długa podróż. Nawet kina .jedzenia picia. Kiepska podróż przez dzień.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy w terminie 24 lutego - 4 marca 2018. Pierwsze 3 dni spędziliśmy w hotelu Jacaranda Indian Ocean. Hotel oceniamy bardzo dobrze. Przy pięknej plaży Diani, mało bech-boysów.Hotel uroczy, nie za luksusowy, może trochę zużyty - ale to nie przeszkadza, w afrykańskim stylu. My mieliśmy domek na plaży. Leżaków na plaży nie brakowało. Piękna roślinność w ogrodzie hotelowym - olbrzymie baobaby. Wszędzie małpki - kradną co leży na stoliku przed domkiem. Woda w morzu bardzo ciepła, na dnie resztki rafy, potrzebne buty. Rafy do oglądania pod wodą przy hotelu nie ma. Jedzenie w hotelu ok. ale bez rewelacji, tak jak w żywieniu stołówkowym, bez lokalnych atrakcji . Wszystkiego pod dostatkiem, dużo owoców, soki. Sklepu w hotelu nie ma. Codziennie dostarczana do pokoju woda butelkowana - 2 w pokoju, 2 do łazienki do mycia zębów. U rezydentki wykupiliśmy wycieczke na wyspę Wasini - warto, tylko tam widać rafę, widzieliśmy żółwie, towarzyszyły w pewnym momencie delfiny. Wioski na wyspie nikt nie chciał zwiedzać, bo było ok. 40 st.C. W ramach lunchu na wyspie dokupiliśmy owoce morza - nie warto, niezbyt dobrze przyrządzone. Toalety przy tej "restauracji" -tragedia, duze prezycie. Trzeba mieć coś do dezynfekcji rąk. W czasie snurkowania koniecznie zabezpiecyć lysinkę i tył nóg - mój mąż przypiekł się za bardzo. Komarów nie było, podobno strefy hotelowe są bardzo odkomarzane i dlatego nie ma. Potem ruszyliśmy na safari. Busiki 6-cio osobowe, przy ostatnich siedzeniach okna nie otwieraja się, zwierzęta ogląda się przez podniesiony dach, ale 6 osób nie miesci się razem, trzeba zmieniać się, a zwierzyna nie zawsze czeka. Na safari zabrać gorsze rzeczy, bo jest problem z dopraniem ciuchów z czerwonego kurzu.Noclegi są w różnych lodgach. Pierwszy nocleg w parku Tsavo West w Ngulia Safari Lodge - za oknem widok na wodopój i stadko słoni, potem przyszly bawoły, problemy z prądem i ladowaniem sprzętu, ale da sie przeżyć, wi-fi w częściach ogólnodostępnych, kiedy jest prąd. Czekaliśmy na karmienie lamparta, ale nie pojawił się. Podobno byl 3 tyg. wczesniej. Drugi nocleg w Parku Amboseli, w lodgy namiotowej - super, pięknie wyposażona, nawet parasole w pokojach - przydały sie , bo akurat padało. Przedtem wizyta w wiosce masajskiej - dodatkowo płatna, ale warto, inaczej nie zobaczy sie tego. Stoi sie w krowiej kupie i zwiedza domostwo z krowiej kupy. Tam wręcza sie przywiezione art. piśmiennicze. Potem miałam wątpliwości czy to warto, bo dzieci dostały niewiele, resztę zabrał "szef".Lepiej byłoby oddać kierowcy, który jak sie potem okazało, ma 4 dzieci. Ostatnie lodga w Tsavo East, Voi też pieknie położona, caly prawie dzień padało, wiec zwierzyny było mniej, ale widzieliśmy ok, 15 lwów. Ostatniego dnia. safari przed droga do Mombasy, w Tsavo East w błocie, też było przeżyciem. Wyżywienie we wszystkich miejscach dobre, ale nie wykwintne. Jak zawsze pyszne owoce i soki. Z mięs głównie jagnięcina i wołowina, dużo warzyw, zawsze ziemniaki jakieś i ryż. W sumie nie po to jedzie sie do Kenii, żeby mieszkać w luksusach i jeść wykwintne dania. Najgorszy ostatni dzień, ale zawieziono nas do hotelu Reef, można było kupić za 13 dol. lunch, korzystać z plaży i basenu, potem dostępne pokoje kąpielowe żeby odświeżyć się i przepakować. Do Rainbow: brak 2 dni wypoczynku po safari. Coraz więcej osób nie może wyjechać na 14-16 dni, a 10-11 byłoby akurat.