5.5/6 (249 opinii)
5.5/6
Safari w 3 parkach to cos zupelnie unikalnego - obciwanie z dzikimi zwierzetami na wyciagniecie reki Bawoly, Antylopy, Slonie, Zyrafy, Malpy a nawet Nosorozec i Hipopotamy (nie wspominajac lwow przechadzajacych sie miedzy Jeepami). Lodge tez wyjatkowe - polecam jako totalne oderwanie sie od ‚naszego’ Swiata i zblizenie sie do natury. Wszystko to swietnie uzupelnione super przewodniczka.
5.5/6
Zacznę od dwóch negatywów: samolot mały, jak w tanich liniach lotniczych, kolanami wciskasz się w siedzenie przed tobą, 12h lotu w takich warunkach jest koszmarne, później zaś od wyjścia z samolotu do wyjścia z lotniska w Mombasie zajęło nam ponad 3 godziny w strasznej duchocie (na lotnisku nie ma klimatyzacji). Kenijczycy dokonują wielu kontroli i trwa to w nieskończoność. Nie zachęcają w ten sposób do odwiedzania ich kraju. Tragedia. W hotelu byliśmy ok. północy, jeszcze kolacja, a o 5 rano wyjazd na safari! Ok. 4 h snu. Safari po 3 parkach cudowne: jeździ się w 6 osobowych busikach z otwartym dachem, busiki stare ale dają radę. Jeden przewodnik z Rainbow na 4 busy (przesiadają się co jakiś czas). Nam się trafił super kierowca, Kenijczyk Czege (ogromna wiedza i doświadczenie) oraz mniej super przewodnik Polak Endy, tak prosił by do niego mówić: czasami się mylił w różnych sprawach, a na koniec rzekł, że od polskich turystów woli rosyjskich, bo oni dają napiwki. Tu dość ważna kwestia: czegoś tutaj nie rozumiem, a mianowicie płacąc 1go dnia przewodnikowi 300 dolarów/os (to nie jest mało) na różne "inne" wydatki, jest w opisie ujęte, że z tych pieniędzy część idzie na przewodników lokalnych, czego więc oczekiwał od nas przewodnik Andy??? Oczywiście, jeśli ktoś chce (i tacy byli) może mu dać napiwek dodatkowo, ale jego komentarz, trochę poniżej pasa. Pogoda w całej Kenii oczywiście słonecznie: na wybrzeżu w Mombasa straszna duchota, na safari duuużo lepiej. Lodge na safari w parkach narodowych superowe! Ich położenie, klimat: bajkowe! Te lodge to takie jakby hotele zazwyczaj z małym basenem, w której jest super cieplutka woda! I można się kąpać w jednej z nich z widokiem na Kilimandżaro! Pokoje wygodne, bez klimatyzacji, ale nie jest potrzebna. Komarów właściwie nie było, może ze dwa ubiłem w Mombasa. Na safari ani jednego. Pewnie jest ich sporo w porze deszczowej lub zaraz po, ale nie w lutym. Ale na wszelki wypadek w każdym pokoju są moskitiery. Należy pamiętać, że na safari nie ma all inclusive, alkohol w lodgach jest płatny (piwo 400 szylingów, czyli ok. 15 zł.) Wizyta w wiosce Masajów: dobrze przez Masajów wyreżyserowana. Wpierw tańce, później szaman opowiada jak leczy, można zobaczyć chatkę w której śpią Masajowie, dzieci śpiewają piosenkę (po angielsku), prezenty dla dzieci i na końcu prezentacje ich wyrobów z nagabywaniem na kupowanie. Ceny mają znacznie zawyżone i są namolni by cos kupić. W ogóle ceny suwenirów w Kenii są wysokie. Tak wysokie, że niektórzy nic nie kupują. Wprawdzie można się targować, ale mimo to cena zostaje wysoka. Nie rozumiem Kenijczyków pod tym względem: jakby ceny obniżyli o połowę sprzedaliby dużo więcej. Safari trwa dokładnie 3,5 dnia, ale to wystarcza w zupełności, później zwierzęta się już będą powtarzać. My widzieliśmy wszystkie zwierzątka oprócz jednego: nosorożca, nie było go w wodopoju, a jest tam tylko jedno miejsce gdzie można go zobaczyć. Proponuję wybierać hotel na 3 ostatnie dni w rejonie Bamburi, my byliśmy w Neptun Beach Resort : jest on spoko, jedzenie dobre, lokalizacja tak do lotniska jak i po zakończeniu safarii bardzo dobra. Kameralny. Plaża w ciągu dnia słaba, albo morze się cofa o jakieś 400m a jak jest przypływ to są glony. ok 20.00 morze oczyszcza się z glonów, wówczas jednak jest już ciemno, ale my kąpaliśmy się. Woda ciepła jak zupa. Alkohol bezpłatny lokalny, ale jak dla mnie marne to piwo, wino tragedia z kartonu! W ogóle wybór alkoholi bardzo słaby. Warto dawać napiwki barmanom, np po 100 szylingów (ok. 3,6 zł), będziecie szybko i uprzejmie obsługiwani.
5.5/6
Safari było moim marzeniem od wielu lat . Dzięki Rainbow się ziściło .Jest to intensywny wyjazd ale jestem w pełni usatysfakcjonowana tym co zobaczyłam .A widzieliśmy wszystkie zwierzęta żyjące w parkach narodowych Kenii . Niektóre na wyciągnięcie ręki .Ogromne przeżycie . Dobra organizacja i opieka przewodników i zaangażowanie kierowców . Zmęczeni ale szczęśliwi wracaliśmy na noclegi w otoczeniu natury .
5.5/6
Voyager Beach to przepięknie położony hotel z mnóstwem roślinnosci i wszedobylskich małpek,które tylko dodają uroku. Na uwagę zasługuje doskonałe jedzenie, które w większości kucharze przygotowują na naszych oczach.Hotel był w naszym przypadku tylko wstępem do afrykańskiej przygody, ale z czystym sumieniem mogę polecić na dłuższy wypoczynek.