Opinie o Klasyczna Hellada

5.1/6 (303 opinie)
5.1/6
303 opinie
Intensywność programu
4.9
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.5
Transport
5.1
Wyżywienie
4.3
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    KlasycznaHellada

    Jak objazdowe wakacje to tylko z RAINBOW. Może brzmi jak reklama ale od kilku lat korzystam z ofert tego biura i nigdy mnie nie zawiedli. Już przeglądam. Oferty na następne wakacje

    Renata, Poznań - 26.09.2019

    6/8 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Jedne z najlepszych wakacji

    Wspaniałe wakacje, dla nas jedne z najlepszych w życiu. Skusił nas oczywiście bogaty program zwiedzania, nie wiedzieliśmy wtedy, że dostaniemy jeszcze w pakiecie fantastyczną grupę, która zaczęła się integrować już w drodze do Grecji (kochani, całujemy was mocno). Z drugiej strony nie ma się co dziwić: bo kto jeździ 14 dni autokarem tysiące kilometrów, w czasie, kiedy mógłby odpoczywać? Tylko ludzie przyjaźni, otwarci, niemarudni i ciekawi świata. A taką grupę prowadzi fantastyczny pilot Łukasz Dybek (pozdrawiamy Ciebie serdecznie). Tym, którzy obawiają się wielogodzinnej podróży przez kawał świata, powiemy, że warto, ponieważ nie jest tak uciążliwa, jakby się mogło wydawać, i dostarcza niezapomnianych widoków i wiedzy o tym kawałku Europy. Przez większość trasy towarzyszyły nam góry (może dlatego, że przez Węgry przejeżdżaliśmy w nocy), bliskie naszemu sercu były krajobrazy Serbii, która okazała się biedniejsza niż sądziliśmy, najpiękniejsze widoki na trasie były w Macedonii, dzikiej i nieprzystępnej, urzekające. Wycieczka autokarowa daje też możliwość wstąpienia po drodze do kilku miejsc; skorzystaliśmy więc i zwiedziliśmy Belgrad oraz Budapeszt. Bardzo ciekawy był też pobyt w Leskovacu w Serbii (nocleg tranzytowy), ponieważ spaliśmy w dość dziwnym hotelu-labiryncie (zapewne powstałym z rozrastającej się willi), i – jak się okazało to miasteczko o przedmieściach przypominających dużą wioskę – ma całkiem ładne centrum, którego nie powstydziłby się inne miasta, a ludzie całymi rodzinami wylegają tam na ulice, żeby celebrować wieczór. Naszym celem była jednak Grecja. Tak się składa, że dotąd znaliśmy ją jednie z filmów, zdjęć i opowieści. Mieliśmy więc wyobrażenia, które zderzyły się z rzeczywistością. Jak zwykle, to co się okazało, było ciekawsze, od tego, czego się oczekuje, bo było prawdziwe. Po pierwsze zaskoczyła nas dominująca współczesna zabudowa szkieletowa, spodziewaliśmy się jakichś starych domów. Ale to przecież teren sejsmiczny, więc jakie stare domy. Zaskoczyły nas Ateny, miały być reprezentacyjne, klimatyczne, bogate, a okazały się skupiskiem chaotycznie pobudowanych domów wymagających remontu. W tym mieście jednak, jak w każdej stolicy, toczyło się wielkomiejskie życie, a lokalne przewodniczki, mówiły, że Ateny są piękne, bo dla nich, w ich sercu, zapewne takie są. Zbiory tamtejszego Muzeum Archeologicznego to bajka: wspaniały skarb z Myken: maska Agamemnona, luksusowa broń, przecudna biżuteria, często przypominająca tę, którą dziś nosimy (tyle wieków, a tak niewiele się zmieniło), delikatne płatki złota, które przykrywały niegdyś zmarłych, a także zbiory rzeźby greckiej archaicznej i klasycznej, której dorównać nie umiała rzeźba rzymska. Akropol z Partenonem zwiedzaliśmy w tłumie i upale, ale to niezapomniane przeżycie. Na Akropol patrzyliśmy też przez dwa dni z dachu naszego hotelu, siedząc w kawiarni lub pływając w basenie (brawo Rainbow, wspaniały hotel). Rzymska i Grecka Agora w Atenach, starożytne Korynt, Olimpia i Mykeny to zdecydowanie coś więcej niż kupa kamieni, jak ktoś tu wcześniej pisał. Rzeczywiście niewiele w tych miejscach się zachowało, ale nie wybieramy się tam przecież, żeby podziwiać architekturę. Przewodnik zresztą zawsze ma przy sobie książeczkę pokazującą rekonstrukcję zwiedzanych obiektów, można więc je sobie wyobrazić. Tam, wszystko to, co dotąd znaliśmy ze szkoły i z lektur zyskuje realny wymiar: stojąc w Koryncie, wspominamy jego króla Syzyfa, widzimy miejsce, z którego przemawiał św. Paweł, słuchamy o córach Koryntu, które tam były edukowane; w Olimpii możemy przebiec prostą na stadionie, tak jak to robili sportowcy przed wiekami, nawiasem mówiąc nie jest to łatwe w 40-stopniowym upale, i dawniej też łatwe nie było, bo igrzyska odbywały się w najcieplejszych miesiącach – czy byśmy o tym pomyśleli, nie doświadczając tego na własnej skórze? Możemy w końcu też usiąść na widowni przepięknie położonego teatru w Epidauros, tak jak niegdyś siadali tu starożytni kuracjusze uzdrowiska oglądający przedstawienia związane z Asklepiami, i przekonać się o jego imponującej akustyce. To oczywiście nie wszystko, co dane nam było zobaczyć. Z pewnością wszystkich zachwyciły Meteory, położenie tych klasztorów jest niesamowite, jakże trudno musiało się je budować. Przewodniczka po klasztorach bardzo rzeczowa, interesująco opowiadała o symbolice greckich świątyń i o życiu mniszek i mnichów. Saloniki ładniejsze od Aten, mieliśmy tam sporo czasu wolnego, mogliśmy więc trochę wmieszać się w tłum, spróbować lokalnego jedzenia i zrobić zakupy na targu, m.in. kupić Cipuro, w którym zasmakowaliśmy, wino, ser i oliwki z Kalamaty. Wisienką na torcie były z pewnością wizyta w uroczym miasteczku Nafplio i jednodniowy pobyt w Delfach. Kiedy opuszczaliśmy nadmorskie miejscowości, było nam trochę smutno. Morze towarzyszyło nam jeszcze bardzo długo w trasie, Delfy jednak nie leżą nad morzem. Autobus zaczął się wspinać coraz wyżej i wyżej, w końcu naszym oczom ukazało się przeurocze miasteczko, z małymi kamieniczkami wbudowanymi w skałę, uroczymi hotelikami i stromymi uliczkami. Z miasta rozciągał się widok na góry – zapierający dech w piersiach. Zakwaterowali nas w malutkim klimatycznym hoteliku, w którym były malutkie pokoje z malutkimi łazienkami. Mój naprawdę duży mąż wykąpał się w najmniejszej kabinie łazienkowej na świecie i był przeszczęśliwy, bo czuł się jak w uroczym domku hobbita. Ruiny w Delfach, które zobaczyliśmy następnego dnia, okazały się najpiękniej położone i najciekawsze. Trzeba dodać, że Grecja to także przyjaźni ludzie. W ich kraju czuliśmy się dobrze, jak goście, a nie jak turyści, na których trzeba zarobić. Czterodniowy wypoczynek nad morzem w Agioi Apostoloi, miejscowości, do której przyjeżdżają prawie wyłącznie Grecy, był okazją do podpatrzenia greckiej codzienności. Cieszyły nas zakupy w lokalnej cukierni, którą prowadzi przemiła pani, albo małym przydomowym warzywniaku, rozmowa z właścicielem klubu, który organizuje występ lokalnej gwiazdy, wieczorny wypad do portu, który zaczyna tętnić życiem po upalnym dniu, spotykamy tam nawet dzieci (w Polsce o tej godzinie dawno by spały). Serce nam się krajało, kiedy patrzyliśmy na wychudzone bezdomne psy, wielu z wycieczki zajęło się ich dokarmianiem. Podpatrywaliśmy Greków, którzy plażowali całymi rodzinami. Na rozpoczęcie sezonu niektóre hotele przy plaży trochę się przygotowały. Jeden z nich pomalował parkan… razem z wystającymi przez sztachety gałązkami drzew. To Grecja inna niż z folderu, ciekawsza, dlatego warto ją poznać.

    Magda i Damian - 18.11.2016

    7/7 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Klasyczna Hellada wiosną;)

    Wraz z mężem mieliśmy przyjemność uczestniczenia w wycieczce objazdowej pt." Klasyczna Hellada". Wycieczka odbyla się na przelomie kwietnia i maja 2018 roku. Było to fantastycznie przezyty czas. Mimio trudów podrózy ( jak to autokarem) zobaczyliśmy piękne miejsca otoczone cudną przyrodą; ( och Delfy pozostaną mi w pamięci na zawsze), poczuliśmy ducha historii odwiedzając liczne wykopaliska i muzea, zaczerpnęliśmy mnustwo wiedzy przekazywanej przez lokalnych przewodników a także naszego pilota Pana Lukasza ( jak dla nas to Mistrz ceremonii), mieliśmy czas na 4- dniowy wypoczynek na pięknej piaszczystej plaży w Tolo, skosztowaliśmy i poczuliśmy mocy lokalnych trunków. Dodatkowo poznaliśmy wiele ciekawych i wesolych osób. Z tego miejsca ślemy podziękowania wszystkim uczestnikom wycieczki za fantastyczny humor, kulturę osobistą, doskonałą dyscyplinę ( nikt nigdy się nie spóźniał ;)))). Może będzie nam dane spotkać się na innych szlakach. Małgosia i Jarek Toruń

    MALGORZATA, TORUN - 26.05.2018  | Termin pobytu: czerwiec 2018

    19/20 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Moje najpiękniejsze wakacje w Grecji z ...

    Ogólne wrażenia z wycieczki po Grecji znakomite. Program wycieczki - super. Wszystkie punkty programu zrealizowane. Opieka pilota pani Weroniki - znakomita. Wrażenia - bezcenne. Termin 11.07. - 24.07.2015.

    Jerzy, Kazimierz Dolny - 27.07.2015

    12/14 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem