4.7/6 (118 opinii)
Kategoria lokalna 4
4.0/6
Ogólnie jestem zadowolona z pobytu. Obsługa miła i bardzo pomocna, hotel czysty, blisko do plaży. Jeśli ktoś jest mało wymagający, to ten hotel i opcja wyżywienia HB są dla niego. Rezydenci z Rainbow są pomocni i nierzucający się w oczy (jak potrzebujesz, to znajdziesz rezydenta, ale jak nie potrzebujesz to poza spotkaniem pierwszego dnia już rezydenta nie zobaczysz). Wycieczki fakultatywne są drogie, ale na miejscu można pozwiedzać na własną rękę. Dużym plusem są biura organizujące wycieczki na miejscu (taniej niż w Rainbow, ale po angielsku). Jeśli chodzi o jedzenie.. to jest chyba największy minus. Śniadania bardzo monotonne (mimo tego, że jest kilka dań do wyboru). Obiadokolacje ubogie w warzywa i niesmaczne. Brak ryb i owoców morza (być nad morzem i nie zjeść ryby..). Natomiast położenie hotelu jest rewelacyjne! Do plaży minutka spacerkiem. Do centrum - rzut beretem. Cape Drastis - cudowne miejsce! I tylko troszkę dłuższy spacer ;) Canal D`Amour raczej przereklamowany, ale dzieciaki miały radochę kąpiąc się w jaskiniach.
4.0/6
Pobyt możemy zaliczyć do tych udanych, w hotelu obsługa bardzo miła od barmanów po sprzątaczki, które co dzień sprzątały pokój. Minusy to brak wentylacji, komary, zagrzybiona łazienka, monotonne wyżywienie, i brak łóżka dla dwojga.
4.0/6
Hotel bardzo przyjemny, czysty. Obsługa bardzo miła i przyjazna. Jedzenie przepyszne. Basen czyściutki z chłodną wodą. Jedynym problemem były dostawki zamiast łóżek, które zapadały się. Ogromnym minusem wycieczki było przesunięcie terminu wyjazdu z popołudnia na 3.00 w nocy i zabranie nam tym samym 8 godzin pobytu.
4.0/6
Mam zastrzeżenie co do transportu wodolotem do Albanii. Dlaczego pilot nie dopilnowałał, aby zapewniono bezpieczne zejście po trapie lub schodkach do wodolotu? Pani rezydent zapewniała, że nawet osoby na wózkach mogą wybrać się na tę wycieczkę. Po opłaceniu wycieczki w porcie okazało się, że wodolot nie jest przystosowany do bezpiecznego wejścia na pokład. Nie było trapu ani schodków. Podstawiono pakę i z wysokości ok. 70 cm z nabrzeża trzeba było skakać na pakę a 2 cherlawych członków załogi łapało wsiadających lub wnosilo. Musiałam z trudem usiąść na nabrzeżu, żeby dać krok na pakę.Z moja posturą gdybym skoczyła, to połamałabym sobie nogi i razem z tymi asekurującymi wylądowałabym w doku. Mam poważne problemy z kregosłupem i kolanami i uważam, że pilot wycieczki nie zapewniła należytego bezpieczeństwa. Jak można kazać ludziom starszym skakać na pakę do wodolotu?