5.0/6 (190 opinii)
Kategoria lokalna 3.5
5.0/6
Hotel przyjmuje chyba tylko turystów z polski. Pokój z lat 80. Salon i aneks kuchenny do zniesienia to łazienka straszna. Dziury, przecieki z prysznica, niebieska armatura, zasłonka której strach dotykać. Rano i wieczorem śmierdziało z rur kanalizacyjnych (zgłaszane ale nie udało się naprawić problemu). Pokoje sprzątane niby codziennie ale zmiana pościeli i ręczników może raz na tydzień. Basen ładny, piękny widok na morze z baru. Leżaki przy basenie niewygodne ale czyste. Plaża przy hotelu piaszczysta ale słaba. Morze wyrzuca algi i śmieci. Śniadania bardzo skromne z pieczywem tostowym. Kawa bardzo słaba. Równoważne śniadanie na mieście 2 euro(wychodzi 3 razy taniej niż w hotelu). Obsługa miła ale jednak pozostaje wrażenie że oszczędzają na wszystkim. Wyspa najładniejsza na jakiej byłem. Kavos okazało się świetnym miejscem z powodu bliskiej odległości do pięknej nie obleganej plaży Arkoudillas (druga strona wyspy czyli 30 min pieszo). Bardzo przystępne ceny w restauracjach porównując do innych wysp. Pewnie wrócę do Kavos ale do innego hotelu.
5.0/6
Niewielki kompleks składający się z 2 budynków. W mniejszym są apartamenty z łazienkami z wanną, w większym studia z prysznicami. Bardzo mili właściciele. Pani Pelagia sama gotuje ( można korzystać z HB ale także nie wykupując tej opcji można zamawiać dania z karty ). Mąż łowi więc bywają do zamówienia na obiad np.swieżutkie ryby czy kalmary. Obiekt ma basen a tuż za ogrodzeniem jest ciepłe, z dlugim wejciem, morze - więc jest wybór :) Kavos jest pełne hałaśliwych Brytyjczyków jednak umiejscowienie kompleksu na uboczu pozwala nie słyszeć zgiełku nocnych imprez ( chyba, że jakaś zagubiona, podpita duszyczka będzie szła na plażę w środku nocy). Pokoje w miarę czyste ( zawsze się można czegos przyczepic), skromne, ze świeżą poscielą i kompletami ręczników. Łazienki pozostawiają do życzenia niestety. U nas podczas brania prysznica z kratki na środku łazienki trochę wybijała woda więc robiło się mokro. Wiem, że sąsiedzi mieli ten sam problem, ale dalsze pokoje już nie. Dało się z tym żyć ale na pewno komfortowe to nie było. Klimatyzacja w cenie pobytu a przy upałach 36-37 stopni to było przydatne :) Kavos to miejsce oddalone od "atrakcji" jednak zważywszy wielkość wyspy wszędzie można spokojnie dojechać. Poza tym R organizuje przyjemne zwiedzanie wyspy :) W pobliżu kompleksu jest kilka marketów, restauracji, sklepów z pamiątkami. Sama plaża ma piasek w kolorze bardziej betonu niż białego piasku ale nie zniechęca do chodzenia po nim. Nie radzę iść tam jednak na bosaka bo piasek jest mega nagrzany ! Klapeczki to pozycja obowiązkowa . Morze w zależności od pływów jest czyste lub czasem przy samym brzegu są plamy takich "fusy herbaty" czyli drobne odłamki morskiej trawy - w niczym to nie przeszkadza poza estetyka. Im dalej od brzegu tym ich mniej.reasumujac, miejsce przyjemne, dość ciche, dobrze usytuowane, z własną kuchnią gdzie można się stołować. Pani sprzątająca codziennie zabiera śmieci ( w Grecji nie wrzuca się papieru do toalet tylko do kubła ) z tym, że puka i po 10 sekundach otwiera drzwi myśląc, że nikogo nie ma więc trzeba się glosno odezwać żeby nie zastała gości w stroju czy czynnościach kiedy by się absolutnie nie chciało mieć osób postronnych :) ogólnie ja polecam Daskalos :)
5.0/6
To był mój trzeci pobyt w tym hotelu. Jak zawsze jestem pełna uznania co do gościnności właścicieli. Pelagia jak co roku przygotowuje przepyszne greckie potrawy. Muszę jednak opisać również pewnie niedociągnięcia które pojawiły się w tym roku. Zmieniła się ekipa sprzątająca co ma przelożenie na czystość w pokojach. W porównaniu z rokiem ubiegłym jest,zdecydowanie gorzej. Zaskoczył mnie również fakt że,nie można,było rozłożyć się z hotelowym leżakiem i parasolem na plaży. W porównaniu z,latami poprzednimi nie dokonano moim zdanie żadnych prac mających na celu poprawę standardu w pokojach. Ogólnie pobyt zaliczam jak,co roku do bardzo udanych. Jeśli w następnym roku znikną opisane przeze mnie problemy to pobyt będzie,idealny.
5.0/6
Super miejsce, przemili właściciele, choć w barze drogo.