5.1/6 (75 opinii)
3.0/6
Spędziliśmy dwa tygodnie w tym studio koniec maja i początek czerwca 2019 r. Dowiedzieliśmy się, że po raz pierwszy studio było miejscem wypoczynku Polaków, dotychczas wypoczywali tam Niemcy i Holendrzy. Właściciele nie byli kompletnie przygotowani na gości z Polski. Oprócz angielskiego i greckiego, nie używali innego języka. Druki meldunkowe otrzymaliśmy za to w języku niemieckim. Na naszą interwencję, rezydentka Biura Rainbow wzór wypełnienia druku powiesiła na tablicy ogłoszeń studia. W ofercie telewizyjnej nie było ani jednego programu w języku polskim. Biuro Raibow skupiło się wyłącznie na przedstawieniu oferty mega drogich wycieczek fakultatywnych, natomiast właściciele obiektu na handlu napojami w cenach gastronomicznych. W ofercie internetowej studia brak było informacji o dostępnych i wymienianych w trakcie pobytu ręcznikach, suszarce w pokoju, sprzątaniu w trakcie pobytu, papierze toaletowym i mydle, które również były uzupełniane w trakcie pobytu. Niepotrzebnie lecieliśmy z dwoma kompletami ręczników do łazienki i dodatkowo dwoma ręcznikami na plażę.
3.0/6
Ogólnie pobyt udany, ale tylko dlatego że korzystaliśmy z żoną z wynajętego samochodu i zwiedzaliśmy wyspę. Jednorazowe sprzątanie w czasie 7-dniowego pobytu to wyłącznie wymiana ręczników i pościeli oraz wyniesienie śmieci co jest wystarczające i nie jest sprzątaniem.
3.0/6
Czystość pokoi i aneksu kuchennego - dostateczny ,natomiast łazienka to zdecydowanie Dwójka! Podłoga zapuszczona, a za drzwiami,które zasłaniają jej fragment po prostu brudna. Kwadratowy mały(chyba70x70cm) brodzik zasłania kotara tylko z jednej strony więc woda płynie aż pod muszę sedesową. Sprzyja to grzybowi w narożnikach ścian i brodzika. Bateria w prysznicu z wyłamanym uchwytem na tzw słuchawkę, bez mocowania na ścianie by ją zawiesić. Natomiast podstawka szczotki do sedesu to wylegarnia tamtejszych robaków i komarów. Na stronie dotyczącej obiektu nie ma informacji, że położony jest na korytarzu podejścia do lądowania. Samoloty lecą nad pokojami także w nocy najczęściej po cztery bo tyle jest pasów transportujących bagaże na lotnisku.Uwaga! na ostatni dzień pobytu. Od 12.oo do 01.30 następnego dnia koczuje się na terenie posesji przed wyjazdem na lotnisko z którego jest wylot o 03.45. Wieczorem jest chłodno od basenu przy którym się czeka, Gospodarze nie udostępniają czajnika i herbaty ani kubków. O 22.oo zamknęli recepcję i poszli spać wykazując pełną obojętność dla swoich dotychczasowych gości.
2.5/6
Jako baza wypadowa jest ok, ale czas świetności już dawno ma za sobą. Powiedziałabym, że taki wczesny PRL. Dodatkowo nie można swobodnie otworzyć okna, bo niestety wszędzie wchodzą koty. Okna się nie domykają ze starości, więc tym bardziej jest to uciążliwe. Klimatyzację strach włączyć bo wygląda jakby od lat nie była czyszczona. Właściciele bardzo "ciężcy" w ustalaniu czegokolwiek. Możliwe, że przez ich wiek. Ręczniki były wymienione tylko raz podczas 8 dniowego pobytu. Kosze opróżnione tylko raz. Basen czysty.