Opinie o Chrysoula Studios

4.0/6

Wakacje na wsi Anaxos

Anaxos jest nadmorską wioską wakacyjną. Nie ma tam dużych hoteli, dyskotek, całego tego letniego zgiełku. Jest cicho i spokojnie : rano słychać pianie kogutów i porykiwanie osła :) Nie ma ruchliwych dróg ani lotniska w pobliżu. Miejsce na spokojny wypoczynek. Studia Chrysoula położone są w dwóch budynkach dosłownie kilkadziesiąt metrów od plaży. W pokoju słychać szum morza. Niewielkie mieszkania są wyposażone w to co trzeba : 2 wygodne łóżka, szafa, szafki, lustro, tv. W kuchni komplet szklanek, garnków, kuchenka elektryczna, czajnik bezprzewodowy (u mnie przeciekający). Mała łazienka z wc i prysznicem. Ciepła woda przez cały czas. Czysto, pokoje sprzątane prawie codziennie. Śmieci wynoszone przez Panią sprzątającą. Pomiędzy budynkami nieduży basen o głębokości 1,45 - 2,4 m-zatem niezbyt nadający się dla dzieci. Na plaży, przy uliczce, na wprost Chrysouli przyhotelowe parasole i leżaki (chyba jedne z najlepszych na całej plaży), gdzie można wylegiwać się, zamówiwszy coś do picia lub jedzenia w bufecie . Warto spróbować "klubowego" sandwicza z jajkiem, wędlinami itp- wielka porcja za 7 e. Przy ulicy wzdłuż plaży wiele restauracji. W pobliżu Chrysouli kilka marketów (ja kupowałem u Kostasa-duży wybór, wyraźnie opisane ceny produktów), gdzie można kupić wszystko co potrzeba na wakacjach. Plaża w Anaxos , długa na ok 800 m jest żwirowa. Niekiedy żwirek jest ostry, więc buty plażowe nie zaszkodzą. Z plaży widać Molywos - piękne miasteczko za zamkiem na górze, odalone ok 8 km od Anaxos. Koniecznie trzeba tam pojechać, np. kursującym kilka razy na dzień autobusem. Bilet kosztuje 1,80 e. Rozkład jazdy na www.ktel-lesvou.gr .Warto przejść się na zamek przez labirynt uliczek wśród małych kamiennych domków. Po jego zwiedzeniu (bilet 2,00 e) dobrze jest przejść do portu ,gdzie znajduje się wiele barów i restauracji. Jedna z ostatnich w porcie (chyba jako jedyna zamieszcza na zewnątrz cennik) jest prowadzona przez kooperatywę miejscowych kobiet. Pracuje w niej sympatyczna Polka ze Śląska, więc odpadają problemy językowe. Zaledwie 2,5 km od Anaxos jest miejscowość Petra. Można dojechać do niej tym samym autobusem co do Anaxos, lub dojść pieszo, z tym, że na drodze brak jest pobocza i wystają na nią druty z ogrodzeń, więc nie polecam nocnego spaceru. W Petrze główną atrakcją jest kościół na skale, do którego wychodzi się po 114 stopniach. Znajdują się w nim ciekawe ikony a najważniejszą z nich jest ikona Maryi Słodko Całującej. Godzinę spaceru od Anaxos znajduje się plaża, gdzie mieszkają żółwie, nie byłem, ale podobno jest tam ładnie. Oczywiście na wyspie są również inne ciekawe miejsca, jednak żeby je zobaczyć trzeba skorzystać z oferty wycieczek lub pożyczyć samochód, z tym, że jazda na Lesbos jest trudna, gdyż drogi są strome, kręte i wąskie. Ogólnie mogę polecić Anaxos i Chrysoulę osobom chcącym wypocząć, nie nastawionym na luksusy czy imprezowanie. Ja jestem zadowolony. Osobną sprawą jest historia powrotu do Polski : gdy na lotnisku w Mitylenie autokary podjechały pod samolot ,po chwili wróciły pod terminal. Okazało się, że lotowski B737 ma usterkę, która, choć podobno drobna, może być usunięta tylko przez autoryzowanego mechanika. Problem w tym, że na tamtejszym lotnisku nie było takiej osoby. Musiał przylecieć z Salonik, Aten lub Warszawy. A na to potrzeba czasu. Atmosfera stała się dość nerwowa, w dodatku lotnisko w Mitylenie jest małe i poczekalnia nie mieści tylu osób, a jeszcze w tym czasie odlatywał inny samolot. Znając doniesienia z ub. roku kiedy to po awarii samolotu jednej taniej linii polscy turyści koczowali dobę na tym lotnisku, wiedziałem, że może być nieciekawie. Jednak wkrótce pojawił się kapitan samolotu, którym mieliśmy wracać i rzeczowo wyjaśnił w czym problem i jakie kroki zostaną podjęte aby go rozwiązać. Załoga wydała oczekującym bezpłatnie wodę i kanapki, które mieli na pokładzie. Po wyjściu na zewnątrz po pewnym czasie podjechały autokary, które zawiozły turystów na przyzwoitą kolację do nadmorskiej tawerny a następnie do dobrego, na oko 3* a może i 4* hotelu, gdzie o 4.00 było jeszcze śniadanie a następnie wyjazd na lotnisko, gdzie przed 7.30 wystartowaliśmy, by po 2 h bezpiecznie znaleźć się w Pyrzowicach. Stwierdzam, że LOT, Rainbow, pracownicy lotniska wykazali się wielkim profesjonalizmem w tej kryzysowej sytuacji. Zorganizowanie w ciągu 2-3 h transportu, kolacji, noclegu dla blisko 200 osób to nie jest łatwa sprawa. I za to chciałbym tym wszystkim osobom serdecznie podziękować.