5.1/6 (45 opinii)
6.0/6
Miła obsługa, fantastyczna atmosfera, pokój zgodny z opisem. Jak na 2* nie mam nic do zarzucenia. Czysto i przytulnie.
6.0/6
Pobyt na wyspie Lesbos zaliczam do najlepszych wakacji jakie kiedykolwiek miałam. Sama jestem zdziwiona, że tak piszę. Hotel Elena to mały pensjonat typu studio około 12 pokoi. Ważna informacja (której brakuje na stronie), istotna dla osób mających problem z chodzeniem. Hotel jest położony około 1,5 km od głównej drogi. Dojazd do niego jest wąski i autobus tam nie wjedzie. Na miejscu czekał na nas właściciel wziął bagaże, ale drogę trzeba pokonać na nogach. Pokoje są bardzo dobrze wyposażone (nawet w otwieracz do puszek i tygielek do kawy greckiej). Pokoje są skromnie urządzone ale czyste. Jeśli ktoś lubi luksusy to zdecydowanie odradzam, ale jeśli lubicie niezbędne minimum, bo w pokoju tylko się śpi to, to jak najbardziej miejsce dla Was. Pokój był codziennie sprzątany (poza weekendem), ręczniki i pościel wymieniano co około 4 dni i uwaga uzupełniano na bieżąco papier toaletowy! Może komuś wyda się to śmieszne, ale to jest naprawdę luksus, gdyż w greckich pokojach typu studio bardzo często jest tylko jedna rolka papieru toaletowego na cały pobyt (bez względu czy to 7 czy 14 dni). Przy hotelu (praktycznie w tym samym budynku) właściciele prowadzą sklepik super market Stratos. Jak dla mnie bomba! Miałam dosłownie 4 m, aby podejść i zrobić zakupy. Nie musiałam daleko dźwigać ciężkiej wody i innych produktów. Sklep jest bardzo dobrze zaopatrzony praktycznie we wszystko czego nam potrzeba. Codziennie (poza niedzielą) dowożone jest również świeże pieczywo. Zaopatrzyć się też można w lokale produkty typu feta, oliwki czy oliwa. Gdyby jednak komuś brakowało czegoś w tym sklepie, to też nie jest problem, bo kilka metrów dalej (w głąb lądu) są kolejne sklepiki np. super market Antonio. Ps. tylko u Antonia można kupić obłędnie pyszny likier o smaku Ouzo i kawy. Właściciele sklepów i hotelu to bardzo mili i sympatyczni ludzie, aż miło było ich spotykać. Ubolewam, że nie znam języka, bo z chęcią bym sobie z nimi więcej porozmawiała. Z hotelu Elena do plaży jest dosłownie 5 minut. Plażą też jestem zauroczona. Przede wszystkim BARDZO MAŁO LUDZI dodam, że byłam w sezonie (sierpień). Nad wodą każdy znajdzie coś dla siebie, są tam knajpki gdzie można coś zjeść lub wypić, są leżaki. Nie korzystałam z nich, ale z tego co się orientuję, to wystarczy kupić jakiś napój i można z leżaka korzystać cały dzień. Plaża jest żwirkowa, jednak jest to bardzo delikatny żwirek nie przeszkadzający w żaden sposób. Oprócz leżaków można znaleźć też miejsce na kocyk tylko dla siebie. Dno w morzu jest bardzo zróżnicowane od żwirku i piasku po duże kamienie i głazy. Zejście do wody raczej jest delikatne, choć w niektórych miejscach były uskoki. W wodzie mnóstwo fauny i flory, snorkelując zobaczyłam ogromne ilości ryb nawet ławice barakud, belony, strzępiele. Rybki są naprawdę różne od małych do dużych od kolorowych po szare, po prostu bajka! Pomimo że większość dna w morzu wydaje się być czysta, to raczej proponowałabym nie wchodzić do wody bez butów. Tam gdzie są kamienie były ukryte jeżowce, nawet szkaradnice się trafiały, zaś w piasku często siedziały jakieś odmiany ostrosza (jadowity). Choć w sumie w morzu egejskim i całym basenie morza śródziemnego nie jest to czymś nadzwyczajnym. Minusem morza jest tylko to, iż woda nie jest super ciepła. Wyspa Lesvos leży blisko Izmiru (chłodny rejon) i stamtąd często uderzały chłodne prądy. Mimo to woda w Anaxos , to nie jest Bałtyk, więc można było długo w niej pływać. Co do pogody to była piękna, temperatura wahała się od 32 do 36 stopni Celcjusza, jednak wyspa jest dość wietrzna, więc ta temperatura nie jest jak wysoce odczuwalną. Rejon jest raczej cichy i spokojny, zero dyskotek i miejsc do nocnego imprezowania. Tylko w weekend w knajpkach Grecy organizowali jakieś koncerty. Jeśli ktoś chciałby imprezować to miejsce zdecydowanie nie dla niego, jeśli zaś ktoś chce wypocząć w niemalże wiejskich klimatach to już jak najbardziej tak. PS. na koniec pochwalić tez muszę pracę Pani rezydentki. Podróżując wiem, ze ta opieka wygląda naprawdę różnie. Tutaj jak nigdy czułam się naprawdę zaopiekowana.
6.0/6
Pierwszy raz pojechalem na lasta, bez wyżywienia i za niewielkie pieniądze. Pomyślałem ok jak apartament będzie fatalny to na pewno znajdę coś innego. A tu proszę: apartament bardzo fajny, pamiętajmy że to 2*, czysty, wygodny. Łóżka mają świetne materace. Sklep bliziutko. Ceny normalne. Właściciele bardzo mili. Na plażę faktycznie 130 metrów. Leżaki w cenie czegokolwiek z barów czy restauracji do których przynależą. Plaża czysta, woda też. Miejscowość bardzo spokojna, tłumów brak, Anglicy, Holendrzy, Polacy, Słoweńcy. Jeśli będziecie się zastanawiali dlaczego to trzeba pamiętać o kryzysie migracyjnym kilka lat temu z Turcji - dziś migrantów nie ma. Tym którzy szukają nocnych rozrywek nie polecam. Bary, tawerny i restauracje czynne długo. Ceny w nich są normalne. Np. mousaka od 8 do 10 euro, piwo 3.5, salatka grecka 7.5, mała buteleczka ouzo 6 (podana z kubelkiem lodu i karafką wody). A wieczór grecki w sobotę w tawernie Moutsos niesamowity - jakby żywcem wyjęty z filmu Moje Wielkie Greckie Wesele - gorąco polecam, autentyczna Grecja i w cenie tego co zamówicie -wieczory z hoteli nie umywają się . Rezydentki bardzo miłe. A i jeszcze jedno - jedno z niewielu miejsc gdzie za 1 osobę nie skasują Was jak za 2. Zdjęć nie wrzucam - wiele jest w innych opiniach. Jedźcie na Lesbos
6.0/6
Byliśmy w 5 dorosłych osób. Pokoje czyste, pościel czysta, w aneksie kuchennym naczynia, lodówka, kuchenka. Miejscowość spokojna( 23-30 sierpnia). Bez nadmiernego tłoku i dyskotek, dla tych, którzy chcą odpocząć w spokoju. Właściciele pensjonatu i sklepu bardzo mili i pomocni ludzie. Dużo knajpek . Nam pasowała najbardziej restauracja Einai, gdzie jedliśmy owoce morza.