5.4/6 (19 opinii)
5.0/6
Wycieczka znakomita . Program bardzo bogaty a na szczególną uwagę zasługiwał pilot wycieczki Pan Bogdan, który posiada znakomitą wiedzę o zwiedzanych terenach Litwy i potrafił swoimi opowieściami umilić czas podróży.
4.0/6
Wycieczka ciekawa, ale kilka rzeczy psuły wrażenie. Autokar słabej jakości, mało wygodny, słabo działająca klimatyzacja i uciążliwe prośby o jej uruchomienie przy 30 stopniowym upale. Hotel czysty, ale restauracja nie wyrabiała - kolejka by w ogóle coś zjeść, brak na czas donoszonych produktów bądź naczyń. Ogólnie przewodnicy, a w szczególności pan Janek uratowali tą wycieczkę.
3.0/6
Bardzo fajna wycieczka, na której możemy poznać naszego sąsiada, kiedyś połączonego z nami Unią. Przejazd do Kowna pierwszego dnia odbył się bezproblemowo, aczkolwiek zaplanowany odjazd o 9:00 (z prośbą o obecność na dworcu pół godziny wcześniej) nie mógł się odbyć punktualnie, gdyż autokar pojawił się dopiero o 9:15. Szybkie zwiedzanie Kowna późnym popołudniem, czas wolny, przejazd do Wilna i zakwaterowanie. Hotel pierwszorzędny. Nowoczesny, pokoje wygodne, lodówka, klimatyzacja. Super! Poranne śniadanie - rewelacja. Bardzo duży wybór bardzo smacznych potraw. W skrócie: omlety, naleśniki, parówki, wędliny, sery (żółte i biały), pomidory, ogórki, słodkie rogaliki, galaretka, owoce, kawa, herbata, itd. Potem zwiedzanie Wilna - jak w opisie wycieczki. I teraz niestety pojawił się Zgrzyt (duże Z napisane celowo). Otóż zakończenie tego dnia, opisane jako "czas wolny i powrót do hotelu" nie zawiera ważnej frazy "WE WŁASNYM ZAKRESIE". Po prostu, po zwiedzeniu cmentarza na Rossie, autokar dowozi wycieczkę w okolice Ostrej Bramy i odjeżdża, by więcej nie powrócić. Po wykonaniu planu zwiedzania można zostać na czas wolny i jakoś trafić samemu do hotelu. Miejscowy przewodnik twierdził, że to bardzo proste, jest blisko i cały czas idzie się jedną ulicą (NIEPRAWDA) lub można dojechać trolejbusem, ale nie był w stanie określić liczby przystanków do przejechania, poza określeniem "najlepiej wysiąść na przedostatnim". Drugą opcją jest spacer z uprzejmym przewodnikiem do hotelu (oczywiście w tym przypadku bez czasu wolnego). Spacer do "bliskiego" hotelu trwał ok. pół godziny, do pokonania było ok. dwa i pół kilometra i faktycznie szło się jedną ulicą, ale bez ostatnich pięciuset metrów (trzeba było już trochę kombinować). Drugiego dnia zwiedzania Wilna było identycznie. Autokar wcześniej odjechał i po planowanym zwiedzaniu trzeba było samemu jakoś dostać się do hotelu. Ostatniego dnia zwiedzaliśmy Troki i było bezproblemowo. Zgrzyt pojawił się w drodze powrotnej w okolicach Suwałk, gdzie punkt wybrany przez pilota na obiad okazał się Bistrem na stacji paliw, zupełnie nie dostosowanym do szybkiej obsługi prawie 50 osób, nie mającym własnej kuchni, tylko kilka potraw dowożonych.. Aby zmieścić się w wyznaczonym czasie, zamiast obiadu musiałem zadowolić się hot-dogiem. Generalnie uważam wycieczkę za udaną, jednakże to już moja siódma wycieczka z biurem Rainbow i zawsze byłem, po zwiedzaniu i czasie wolnym, DOWOŻONY DO HOTELU.