5.1/6 (266 opinii)
6.0/6
Super hotel w bardzo dobrej lokalizacji,jedzenie również bez zarzutu, obsługa ok. Jeśli ktoś chciałby popływać w oceanie to do plaży spory kawałek, ocean niby blisko ale do zejścia na plażę około kilometra,ale piękne widoki po drodze-polecam
6.0/6
Można powiedzieć, że program wycieczki to Madera w pigułce.
6.0/6
Hotel wybraliśmy z tych tańszych. Pokój nieduży, ale wystarczający. Łazienka i sprzątanie pokoju na plus. Jedyny minus to, że okna wychodziły na ulicę i tym samym było trochę głośno. Wyżywienie dobre. Basen, przestrzeń wokół robią miłe wrażenie. Sam hotel jest bardzo dobrze położony, blisko do oceanu, marketu, przystanków autobusowych. Sam wyjazd był bardzo udany, zwłaszcza jeśli chodzi o wycieczki po wyspie.
6.0/6
Moja pierwsza podróż po wybuchu pandemii, która doszła do skutku! Tym razem to nie ja wybrałam kierunek, ale kierunek wybrał mnie! Sprawdziłam wycieczki potwierdzone w moim urlopowym terminie i ... jedziemy na Maderę. Nie miałam również wyboru pomiędzy programami - "Gdzie nogi poniosą" lub "Festiwal wiecznej wiosny", bo kierowałam się wyłącznie możliwym terminem i miejscem wylotu. A zatem w grudniu 2021 roku program "Gdzie nogi poniosą" poniósł mnie na Maderę. To dla mnie dość nietypowa impreza objazdowa, gdyż stacjonowaliśmy w jednym hotelu - fakt, że Madera to mała i przytulna wyspa i dawała taką możliwość. Drugim nietypowym elementem był trekking i aktywna formuła zwiedzania. Jedno i drugie znalazło moje uznanie i zawsze przy wyborze imprezy objazdowej będę takich rozwiązań poszukiwać. Program obligatoryjny objazdu jest zróżnicowany, dodatkowo zawierający wspomnianą już propozycję trekkingową (trekking lewadą 25 źródeł i skalistym szlakiem Półwyspu św.Wawrzyńca). Wycieczki fakultatywne idealnie uzupełniają wiedzę o Maderze proponując poznanie jej części zachodniej oraz wyprawę jeep safari przez górzyste i wyboiste zakątki wyspy oraz małe miasteczka żyjące własnym rytmem nie związanym z turystyką. I to są właśnie elementy różniące oba programy, bo "Festiwal wiecznej wiosny" ma "moje" fakultety w programie, a niesamowite trekkingi w opcji fakultatywnej. Wszystkie wyjazdy rozpoczynają się albo o 08.30, albo o 09.00, tak aby trafić na miejsce przed tłumami turystycznymi wylewającymi się ze statków i innych hoteli. Powroty następują pomiędzy 16.00 - 17.00. Starcza czasu na samodzielne zwiedzanie Funchal, spacery krajobrazowe przy zachodzącym słońcu, zakupy itp. Rytm zwiedzania jest spokojny, jesteśmy wszędzie tam gdzie prowadzi program, ale jest wystarczająco dużo wolnego czasu na napawanie się widokami, zdjęcia i dokładniejsze dotarcie w różne zakamarki zwiedzanych miejsc. Zawsze wygospodarowana jest przerwa obiadowa dla chętnych (menu wręcz w szyku restauracyjnym - przystawka, danie główne do wyboru ryba lub mięso), deser, wino, piwo, woda, kawa) - smacznie i lokalnie. A na trekkingu lewadą 25 źródeł każdy zabiera lunch ze sobą, ale za to konsumuje się swój prowiant wpatrując się w majestatyczny wodospad, stojąc na skale wśród zieleni i szemrzących potoków, dzieląc się strawą ze stadkiem wygłodniałych wróbli błyskawicznie przechwytujących spadające okruchy. Wybrany jako baza pobytowa hotel Dorisol Estrelicia jest świetnym miejscem wypadowym do samodzielnego zwiedzania wyspy i jej stolicy. Do portu i centrum 15 minut spacerem, brzeg oceanu znajduje się tuż za rogiem, raptem 5 minut spacerem, w sąsiedztwie dobrze zaopatrzone markety spożywcze. Wokół hotelu liczne knajpki, kawiarenki, restauracje oraz sklepiki. Pokoje oferowane przez Rainbow Tours są w wersji turystyczno-podstawowej, ale można dopłacić przy check-in do opcji "z balkonem" i dzięki temu spędzać późne wieczory i poranki wpatrując się w pulsujący rytm świetlnej iluminacji centrum Funchal, czy też zmieniające się odcienie granatu nieba nad oceanem. Pokoje z balkonami usytuowane są na szczycie budynku i gwarantują przepiękne widoki. Oferowane przez hotel pokoje mają bardzo podstawowe wyposażenie. Widać, że część jest lekko odświeżona, część mocno zużyta, całość czeka na remont generalny, ale urządzone są funkcjonalnie Na wyposażeniu pokoju znajduje się przepastna szafa, biurko, kącik wypoczynkowy w postaci stolika z 2 fotelikami, suszarka. Brakowało mi jednakże kącika kawowo-herbacianego z małym czajnikiem. Łazienka jest mała, ale wszystko sprawne. Pokoje sprzątane codziennie i czyste. Dla zmarzluchów dodatkowe koce (oj przydały się nam w grudniu). Jedyny mankament to oświetlenie - bardzo ciemne i zimne światło sufitowe + lampki nocne - to wszystko nie daje jasności tylko wymusza poruszanie się w półmroku po zapadnięciu zmroku. Nie ma tam również klimatyzacji, jest wentylator sufitowy. W grudniu ta informacja jest mało przydatna, bo wieczory są mocno rześkie, ale jeśli ktoś wybiera się latem to lepiej aby miał tego świadomość. W pokoju jest również sejf (odpłatny) i TV (nie mam pojęcia czy są polskojęzyczne programy, bo nie uruchomiłam go przez cały mój pobyt - atrakcje zapewnił mi balkon :-). Program objazdowy ma zagwarantowany wyżywieniowo plan HB - bardzo pożywne śniadania, świeżo wypiekane pieczywo, spory wybór dań na ciepło, i bufet na zimno, w tym również warzywa i słodkie przekąski. Menu śniadaniowe jest powtarzalne, ale dania smaczne. Jedyne czego nie polecam to kawy z automatu. Lepiej uzbroić się w cierpliwość i wynagrodzić to sobie pyszną kawą na mieście - kawa wszędzie poza hotelem jest aromatyczna i stawiająca na nogi. Kolacje to już rozpusta dla podniebienia – szeroki wybór począwszy od sałatek poprzez dania główne (przynajmniej dwie propozycje rybne i mięsne) i różne dodatki warzywne na ciepło.Deserowo też nie warto się oszczędzać, bo porcje są małe i można wszystkiego skosztować, a jak się już skosztuje to i tak czeka nas dokładka ;-) Napoje zamawia się osobno (lampka czerwonego wina wytrawnego to koszt 2,50 Euro, a piwo to 2,00 Euro). Nie poleciłabym tego hotelu osobom szukającym luksusu i chcącym się w nim „zamknąć”, ale zdecydowanie wszystkim, którzy planują poznawanie wyspy i Funchal jak najbardziej. Przyszedł mi jeszcze jeden minus do głowy, ale to dotyczy właściwie całej wyspy – do hotelu trzeba podejść mocno pod górkę (jeśli wraca się taksówką to ma się ten komfort, że samochód podjeżdża pod samą recepcję :-). Zresztą wszystkie ścieżki na Maderze są albo pod górkę, albo z górki. Taki jej urok. Ja już za Maderą tęsknię, mam ochotę odnowić znajomość w innej porze roku, aby dać się jej uwieść ponownie, zobaczyć "stare kąty" ale z innej perspektywy, poznać więcej zakamarków Funchal. A może właśnie powrócić w grudniu i spędzić tu kolejny niezapomniany tydzień :-)