5.1/6 (266 opinii)
5.5/6
Jest to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie odwiedziłam. Opcja gdzie nogi poniosą jest zdecydowanie atrakcyjna dla osób, które lubią aktywnie spędzać czas (osoby, które boją się że taka wyprawa wymaga mega kondycji uspakajam, że każdy kto chce da sobie radę). W bardzo krótkim czasie zobaczyliśmy najważniejsze i najpiękniejsze pozycje typu must have Madery oraz mieliśmy okazję odpocząć przy ponchy lub smacznej kawie. Było intensywnie ale z przestrzenią na wypoczynek i relaks. Na szczególną uwagę zasługuje przewodnik Piotr, który ma nieprzeciętną wiedzę o atrakcjach, historii Madery i jeszcze niespotykany dar do przekazywania tych informacji.
5.5/6
Madera piękna i warta zobaczenia, choćby ze względu na bujną przyrodę i pogodę (20-23 'C w maju, czerwcu, ok 23-25'C w sierpniu i nie ma ogromnych upałów - co w innych rejonach wakacyjnych jest po woli nie do zniesienia). Wyspa jest czysta i ludzie szanują tu bardzo przyrodę. Ceny podobne do polskich. Hotel - w porządku, trzyma standard, jedzenie - to samo codziennie, ale można coś wybierać, obsługa bardzo miła. Obiekt dobrze położony, przy głównej promenadzie nadmorskiej. Nie bierzcie pokoi z widokiem na morze. Widok na morze przesłania inny obiekt, a hałas w nocy - ponieważ to od głównej ulicy - nie pozwala zasnąć bez zamkniętych okien. Lepsze są pokoje z widokiem na basen i przepiękny ogród. Ocean jest i tak blisko, na wyciągnięcie ręki. Nie jest to wyspa wylegiwanie się na plaży bo klify, kamienie, ale popływać w oceanie można kawałek od hotelu oddalając się od centrum. Całe szczęście wyspa nie jest rozrywkowa, nie dla kabrioletów, lasek na obcasach itp. Turyści chodzą ubrani na luzie, w wygodnych butach (i bez przesady z tymi butami trekingowymi), wystarczą adidasy (+ kurtka do zabrania na szczyty)). Hotel dobrze skomunikowany, 10-15 minut do centrum autobusem nr 1 i 2 (do ogrodu tropikalnego też jest autobus nr 48 z tego samego przystanku - jedzie ok 40 min.). Można wykupić bilet miejski na 10 przejazdów/os. w punktach typu kiosk, lotto i jest kilka euro taniej i wygodniej. Warto zobaczyć właśnie ogród tropikalny, botaniczny, targ rybno-warzywny, Płw. św. Wawrzyńca (bardzo fajna wycieczka całodniowa z dobrym obiadem w Rainbow). Warto także pojechać na zachód wyspy. Koniecznie spróbujcie pałasza i stek z tuńczyka, wina Madeira. I koniecznie idźcie do Muzeum Ronaldo (bilet 5 euro i fajnie to zobaczyć). Kompetentna, miła, pomocna, urocza wręcz rezydentka - Pani Izabela. POLECAM!
5.5/6
Madera -kraina wiecznej wiosny, cały rok zielona, urozmaicona, mimo niewielkiej powierzchni, dla mnie prawie raj, mogłabym tu mieszkać. To był mój drugi pobyt na Maderze, część miejsc już znałam, część była dla mnie nowością. Wycieczka zorganizowana bardzo dobrze, polski przewodnik , pan Piotr, z ogromna wiedzą, z którą z pasją się z nami dzielił. Trasy urozmaicone, oddające klimat wyspy. Wycieczka aktywna, gdzie dużą część trzeba przejść na nogach, a nie tylko oglądać z autokaru, ciekawe wycieczki fakultatywne, dobrze dobrane. Hotel czasy świetności ma za soba, ale jest czysty, ma 3 baseny i doskonalą urozmaicona kuchnię,
5.5/6
Madera to magia, czy pada deszcz czy świeci słońce. Począwszy od wręcz nierzeczywistych krajobrazów, które zapierają dech, przez przyrodę, wszechobecne kwiaty, przepyszne owoce, kawę i słodkości, a skończywszy na magicznym, szumiącym oceanie, na który można patrzeć godzinami. Sami maderczycy są sympatyczni i wielce pomocni, a przede wszystkim wyluzowani i z podejściem do życia i codzienności, którego zdecydowanie trzeba się od nich uczyć. Nie było na Maderze rzeczy, która by mi się nie podobała, w zasadzie z chęcią bym tam została już na stałe. Sam hotel jest w świetnej lokalizacji, do promenady nad oceanem dosłownie 3 minuty spacerem, tuż obok centrum handlowe, przystanek autobusowy, a do centrum Funchal stosunkowo niedaleko. Pokój przestronny i czysty, wyżywienie w hotelu różnorodne w formie szwedzkiego stołu, każdy znajdzie coś dla siebie. Ocena 5,5 gdyż na koniec tych wakacji ja wróciłam do Polski, natomiast jak się okazało już na lotnisku w Warszawie moja walizka została na Maderze (dotarła po prawie tygodniu), ale to najwyraźniej jest znak że muszę tam wrócić:)