Opinie klientów o Magiczne Południe

5.4 /6
1026 
opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.7
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Joanna B. z Gdańska 24.07.2016

Magiczne południe – malownicze krajobrazy gór Atlas, pustyni Sahara i cudowny Marakesz

Od około 2 lat marzyło mi się odwiedzenie Maroko. Chciałam na chwilę uciec od codzienności i poznać naturalny koloryt i egzotykę prawdziwego życia mieszkańców oraz podziwiać malownicze, często jak ze snu, krajobrazy, gdzie jestem tylko ja i bezkresna, nieskażona cywilizacją natura. Nie jestem szczególną fanką zwiedzania dużych miast. Natomiast uwielbiam obcowanie z przyrodą i podziwianie egzotycznych krajobrazów. Niewątpliwie Maroko – magiczne południe to wycieczka, która spełniła moje oczekiwania. Polecam ją szczególnie tym, którzy tak jak ja cenią sobie przyrodę i egzotykę oraz spokój ducha i kontakt z naturą ponad wielkomiejskie klimaty.Gdy tylko wyruszamy w trasę przenosimy się w zupełnie inny, czasami wręcz całkowicie odludny świat mając okazję obserwować wyjątkowe warunki naturalne oraz brak turystyki na masową skalę (wyjątkiem jest oczywiście Marakesz). Przejeżdżamy przez miejsca, gdzie spotykają się góry i pustynia, a na horyzoncie falują zielone oazy palm daktylowych. Oglądamy niepowtarzalny zachód słońca z wydm Sahary mając okazję przejechać się terenowymi jeepami i zasiąść na wielbłądach, które prowadzą nas w głąb pustyni (3-4 godzinna wyprawa – jest dodatkowo płatna, ale OBOWIĄZKOWO POLECAM!!!). Trasa wycieczki jest naprawdę bardzo malownicza. Mamy okazję podziwiać majestatyczne pejzaże gór Atlas, śmieszne kozy na drzewach arganowych, malownicze wąwozy, tajemnicze kazby na tle błękitnego nieba oraz dziką przyrodę i lokalny koloryt miasteczek z ich egzotycznymi mieszkańcami. W programie mamy też Marakesz z magicznym placem Dżamaa Al Fna ze wspaniałą orientalną architekturą, egzotycznymi zapachami przypraw, kolorów i smaków. Wszystko to sprawia, że wtapiamy się w marokański klimat i codzienny powolny rytm życia mieszkańców. Niewątpliwie Maroko urzekło mnie w szczególny sposób i z pewnością będę chciała tam wrócić.

6.0/6

Dariusz, Łódź 04.10.2022

Bardzo fajna wycieczka

Dla kogoś, kto bardziej od zwiedzania murów i miejskiego gwaru woli piękno przyrody i egzotyczną podróż do przeszłości - to właśnie ta wycieczka będzie odpowiednia. Wspaniałych doznań dostarcza sama podróż wygodnym autokarem przez góry Atlas. Informacje i opowieści historyczne przekazywane przez pilota - Panią Sonię - wprowadzały ciekawy nastrój i nie pozwalały na nudę. Jednocześnie sama organizacja i sposób prowadzenia wycieczki przez tą panią - to po prostu relaks, spokój i poznawanie nowych pięknych miejsc. Hotele i wyżywienie podczas wycieczki również co najmniej zadowalające. Pamiętajmy, że to Afryka. Gorąco polecam wyprawę na pustynię! Fakultet - ale naprawdę warto! Ogólnie - gorąco polecam!

6.0/6

Ania 16.08.2023
Termin pobytu: lipiec 2023

Super! Wycieczka Maroko

Świetna organizacja! Wycieczka objazdowa! Był czas na zwiedzanie i na odpoczynek😊 przesympatyczna Pani Sylwia przewodnik z ogromną wiedzą na temat Maroka.

6.0/6

Krzysztof, Łódź 01.07.2023

Baśniowe Maroko

Południe Maroka to dużo natury, zapierających dech w piersiach widoczków, ale brakuje również filmowych wrażeń (zwłaszcza dla fanów "Gladiatora"). Przemierzając "Drogę Tysiąca Kasb", które wyglądają jak zamki z piasku można się zachwycić. Do tego malownicze doliny rzek, górskie wąwozy, oazy pełne palm daktylowych, by w końcu dotrzeć do clue programu - pokrytej tonami piasku Sahary. Wycieczka z pięknem u boku. Każdy dzień zaskakuje czymś innym: W pierwszym dniu z Agadiru jedziemy do Taroudant, spokojnej miejscowości ze sporymi murami obronnymi. Najpierw krótka przerwa, można powchodzić na mury, porobić ładne zdjęcia. Później spacer po starej dzielnicy, w tym po suku. Targ jakże inny do reszty marokańskich miejsc, nie ma tu pamiątek, turyści rzadko tu docierają. Chwila czasu wolnego na głównym placu miasta, gdzie można napić się pysznej herbatki. Kolejny przystanek to Taliouine, tutaj kupujemy szafran od bardzo miłego tubylca. Zachwycamy się też krajobrazem widocznym wokół jego domu. Tego dnia mamy również zwiedzać kasbę Ait Ben Haddou. Dlaczego tego dnia...ano dlatego, że po południu pada lepsze światło na to bajeczne miejsce, przez co zdjęcia wychodzą cudowne. Krótka chwila na wspólny spacer, a później czas wolny. Warto wejść na samo wzgórze, widoki wyborne. Po drodze stajemy jeszcze przy słynnej Gas Haven, scenografia dość wiernie oddaje klimat z filmu "Wzgórza mają oczy". Drugiego dnia zwiedzamy Ourzazate, a więc tu gdzie nocowaliśmy. Zaczynamy od studia filmowego Atlas, gdzie kręcono wiele słynnych hollywoodzkich produkcji. Przewodnik świetnie oprowadza nas po tym miejscu, można porobić tu ciekawe zdjęcia, m.in. zostać na chwilę faraonem ;) Potem wracamy do centrum Ourzazate i udajemy się na zwiedzanie bajkowej kasby. Tutaj też lokalny fotograf robi grupie sporo zdjęć, warto dobrze zapozować, gdyż w drodze powrotnej gdzie będziemy nocować znów w tej miejscowość, będzie możliwość kupienia wydrukowanego zdjęcia. Świetna pamiątka (20 dirhamów). Kolejny przystanek to Agdz, głównie postój na herbatkę i coś na ząb ale polecam udać sie na punkt widokowy położony obok parkingu. Roztacza się z niego piękny widok na miasto i góry, a z drugiej strony na sporą oazę. Za chwilę stajemy przy jednej z nich, oaza jak oaza ale ciekawa jest kasba położona przy miejscu postojowym. Tu również warto udać się nieco na górę, by podziwiać kasbę z jej najlepszej strony. UWAGA tu na dzieci, potrafią tu wkładać ręce do kieszeni, bardzo są tu uciążliwe. Ostatnim punktem tego dnia jest muzeum doliny Draa, idzie sie do niego ciemnym korytarzem, można w nim podziwiać typowe narzędzia używane przez berberów, parę mapek itp. Czwarty dzień to podróż w stronę pustyni, co jakiś czas zatrzymujemy się na przeróżnych punktach widokowych. Jednak to właśnie w ten dzień jest to na co wszyscy czekają, a więc wyprawa na Saharę. Warto kupić wcześniej chustę na głowę, najlepiej w kolorze blue. Świetne fotki wychodzą potem. Spod hotelu dobieramy się w 4 bądź 5 osób, i jedziemy jeepami na Erg Chebbi. Tam pijemy herbatkę u lokalnej rodziny berberyjskiej i dalej już wsiadamy na wielbłądy. Każda grupka ma swojego przewodnika, który zaprowadza na daną wydme, robiąc przy tym znakomite zdjęcia. Proszę się ich nie bać, bo młodzi berberowie sztukę fotografii opanowali do perfekcji. Swietne sesje zdjęciowe potrafią zrobić. Same piaski, które przed zachodem słońca przybierają soczyście pomaranczowy kolor wychodzą genialnie w obiektywie. Warto oczywiście na koniec dać troszke dirhamów naszemu fotografowi i prowadzącemu wielbłąda. Piątego dnia zwiedzamy warsztat z którego wyrabia się różne cudeńka z dostępnych w tym regionie skamielin. Dalej jedziemy do wąwozu Todra, przed nim stajemy na genialnym punkcie widokowym, z którego znów wychodzą bajeczne zdjęcia. Kawałek dalej bez pilota, udajemy się na około 2-godzinny spacer po wąwozie. Warto dojść do samego końca i udać się na górę schodkami po lewej stronie. Fantastyczny krajobraz stamtąd się rozciąga. Przejeżdzamy też przez różany region, gdzie robimy krótki postój przy sklepie różanym. Na początku czerwca można było jeszcze zobaczyć róże przed tymże sklepem. Szósty dzień to podróż pełna wrażen, bo właśnie wiele emocji wyzwala przejazd przez przełęcz Tizi-n-Tichka. Co chwila zatrzymujemy się na punktach widokowych, jedne są przy sklepach, inne przy restauracjach, a inne w nieco dzikim miejscu. Zdjęcia kolejny raz wychodzą kapitalne. Po poludniu dojeżdzamy do Marrakeszu, gdzie po obiedzie udajemy się na zwiedzanie miasta. Spacer zaczynamy od meczetu Koutubija, a potem już wędrujemy labiryntem ciasnych uliczek po medinie. Niezwykłe to doznanie, ogrom przypraw, cudownych lamp, farbiarnie, czego tu nie ma. Trzeba tylko uważać na motorki, bo wszędzie się wpychają - zasada jest prosta, zawsze trzymaj się prawej strony! Spacerując po medinie wstępujemy też do bajecznych muzeów i dawnej szkoły koranicznej. Na koniec plac Jemma el Fna, niezwykłe wrażenie robi to miejsca. Dla osób, które chcą delektować się w spokoju widokiem na plac z góry, polecam wizytę w Cafe Glacier, piękny taras gdzie po zakupie herbatki z miętą lub wody można do woli spogladać na to gwarne miejsce. Siódmy dzień to poranna wizyta w ogrodach Majorelle, nieco influencerskie miejsce, błękit budynków i egzotyczna roślinność sprawiają, że jest tu zawsze tłumek ludzi. Niemniej warto i tu było zajrzeć, później już jazda do Agadiru, gdzie docieramy około 14 i dalej mamy czas wolny. W Agadirze polecam wjazd kolejką na pobliskie wzgórze, świetne widoczki z niej się rozciągają na miasto, port i ocean. Ja tydzień wcześniej byłem też na Cesarskich Miastach, obie wycieczki mnie zachwyciły po równo. Południowa część Maroka jest jednak nieco bardziej dzika od reszty kraju. Tu można zobaczyć ciut inny styl życia mieszkańców, zachwycić się pięknem natury, odbyć niezapomnianą podróż w filmowo-kasbowym wydaniu oraz zatopić się w soczyście pomarańczowych piaskach Sahary.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem