5.4/6 (1094 opinie)
2.0/6
Widoki i krajobrazy piękne, kraj cudowny. Gorzej z organizacją, kompetencją pilota oraz rezydentów w Maroku.
2.0/6
Biuro nastawione na zysk nie na zadowolenie klienta!
1.5/6
Wycieczka przepiękna, mnóstwo ciekawym miejsc, niesamowite krajobrazy. Zwiedzanie różnego rodzaju studia filmowe. Oaza (piękne palmy), Góry Atlas Średni, Anty Atlas (bajka), Atlas Wysoki, Wąwóz - polecam. Pani pilot (Nina) z niesamowitym poczuciem humoru. Bardzo wypoczęłam podczas tej wycieczki. Ale niestety moje wspaniałe wrażenia prysnęły natychmiast, gdy zostaliśmy odstawieni na lotnisko. Okazało się, że samolot nie przyjmuje nas na pokład, nikt z nami nie rozmawiał. Próby kontaktu z biurem Rainbow bez skutku. Zostaliśmy zostawieni sami sobie - nie wiadomo z kim rozmawiać, gdzie się udać, jak długo mamy czekać bez jedzenia i picia. Po wielu godzinach wyszedł do nas jakiś mężczyzna z obsługi technicznej informując nas o konieczności przejazdu do hotelu, ponieważ samolot ma awarię, której nie da się szybko naprawić. Po przewiezieniu do hotelu zainteresowała się nami Pani rezydent, ale z INNEGO Biura. O północy spotkało nas trzęsienie ziemi, żadnej pomocy, wsparcia ze strony Rainbow. Jestem bardzo zawiedziona postępowaniem Rainbow, gdyż nasza wycieczka powinna być zrealizowana przez biuro, aż do dostarczeniu nas do Warszawy
1.0/6
Program tego wyjazdu jest niezgodny z zapowiedzią. Po pierwsze nie byliśmy na wzgórzu, na którym znajdują się ruiny szesnastowiecznej kazby; ze szczytu widać przepiękną panoramę Agadiru. Pilot twierdził, że jest zamknięta, taksówkarze tam jeździli. Po drugie przejazd do miejscowości Taliouine, słynącej z upraw szafranu, najcenniejszej przyprawy świata polegał na tym, że autobus zatrzymuje się przy budynku, uczestnicy wycieczki na stojąco piją w ciągu 5 minut zieloną herbatę, która ma udawać szafranową herbatę. Trudno ocenić ile szafranu w ogóle się pojawiło w herbacie, trudno bez jakiejkolwiek prezentacji parzenia tej herbaty stwierdzić, czy to ma jakikolwiek sens. Potem jest 5 minut na zakupy i koniec tego punktu programu - pasażerowie z następnego autobusu wchodzą do sklepu. Podobno jednej grupie udało się usiąść. Nikt nie przeszedł się przez miasto. Więc nie jest to przejazd do miejscowości Taliouine, słynącej z upraw szafranu, tylko jest to przejazd do sklepu w miejscowości Taliouine, Taki zapis, obietnica, że będziemy w mieście, a przejazd do sklepu poza miastem jest traktowaniem klientów biura, jak bezmyślnych baranów, którzy po zrobieniu / lub nie zrobieniu zakupów uznają, że coś się odbyło. Podobnie jest z punktem programu, gdy opis mówi, że udamy się przez region El Kelaa el Mgouna słynny z upraw wyjątkowo aromatycznej róży, zwanej „rosa damascena”. Nie zwiedza się regionu, jedzie się za miasto do sklepu. I nie ma to znaczenia, ze ani róże, ani krokusy nie kwitną, bo oba te rejony miały magiczne zaułki, w których można było poczuć klimat nawet bez kwitnących kwiatów. A przecież to główne punkty niezrealizowanego w mojej opinii programu. Na uwagę zasługuje też okłamywanie uczestników w sprawie zmiany kolejności realizacji programu. Menedżer tego kierunku miał o jednego pilota za mało, stąd zmiana kolejności programu. Wszystkie pozostałe informacje były nieprawdziwe ( bo pół prawdy to nie jest prawda), a mając na uwadze to, że informacje o liczbie osób, które mogą być w autokarze nie przyszła nagle, to zarządzanie kapitałem ludzkim jest chyba słabą stroną osoby odpowiedzialnej za kierunek.